Rozdział 45

3.4K 205 27
                                    

*Perspektywa Daniela*
  *Dzień przeprosinowej randki*

Przyjechałem na miejsce spotkania z Oliwią. Dałem plamę, znowu nie przyszedłem na czas. To tylko przez to, że musiałem złapać tego sukinsyna, który pożyczał od nas kasę i nie chciał oddać. Znów wystawiłem moją myszkę, przecież ona mi nie wybaczy. Z nerwów kopnąłem w śmietnik, usiadłem na ławce i z frustracji zacząłem ciągnąć za włosy. Niektórzy pewnie by pomyśleli że jestem jakiś chory.

-Nie nie nie- zacząłem powtarzać w kółko.

Jak mogłem znowu się spóźnić i to jeszcze dzisiaj. Miałem jej to wynagrodzić, a zamiast tego znowu ją zostawiłem. Jestem do bani. Po pół godzinie postanowiłem pojechać do domu.

*Dzień wyciągnięcia Oliwii*

Mamy cały plan ustalony. Wpadamy do bloku i wybijamy każdego co stanie nam na drodze. Oskar (chłopak który przemył rany Oliwii) woła Adama (koleś, który chciał zgwałcić Oliwię) on wychodzi zaskoczony i nie przygotowany szybko zostaje powalony. Chłopaki wzięli go za szmaty i zawieźli do bazy. Ja wszedłem do pokoju gdzie znajdowała się moja kruszynka. Była naga i cała w silniakach. Próbowała się zakryć związanymi rękami i podkulała nogi. Miała mocno zamknięte oczy z pod których wypływały łzy. Na ten widok, mi też podeszły łzy do oczu. Usiadłem obok niej i szepnąłem, ponieważ tylko na tyle było mnie stać:

-Księżniczko...- dziewczyną otworzyła oczy, które były zapełnione łzami i zaniosła się szlochem. Odwiązałem jej ręce oraz nogi i nałożyłem na jej drobne ciało swoją bluzę. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do auta. Po przytulenia się z każdym zaczęliśmy jechać. Moje słońce w połowie drogi zasnęło, więc zaniosłem ją do jej pokoju i całą paczką usiedliśmy w salonie. Ja usiadłem na osobnym fotelu i odetchnąłem z myślą, że moja księżniczka jest już bezpieczna. To wszystko moja wina. Muszę jej dać wszystko czego potrzebuje, nie pozwolić jej więcej cierpieć. Tak, zrobię wszystko co w mojej mocy aby tak było.

*Perspektywa Oliwii*

Obudziłam się i rozejrzałam. Byłam u siebie w pokoju. Już po wszystkim, jestem w domu. Poszłam do łazienki szybko ze łzami w oczach. Wyglądałam okropnie. Podkrążone oczy, całe czerwone, popękane usta, rany przemyte, co jest dziwne, włosy rozczochrane i lekko prztłuszone, a moje ciało brudne ode tamtego pomieszania, ale za to dalej w samej bluzie Daniela. Weszłam pod prysznic, aby zmyć z siebie brud jak i dotyk tego oblecha. Weszłam pod prysznic i puściłam letnią wodę. Moje ciało momentalnie się rozluźniło, myłam się z 10 razy tak abym nie czuła dotyku tamtego kolesia i do tego dokładnie włosy. No zeszła mi z godzina hah. Otuliłam się ręcznikiem i poszłam po ciuchy ostatecznie zdecydowałam się na:

*Przepraszam za jakość i bez bransoletki*Po dokładnym wytarciu swojego ciała, ubrałam się i postanowiłam zejść na dół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*Przepraszam za jakość i bez bransoletki*
Po dokładnym wytarciu swojego ciała, ubrałam się i postanowiłam zejść na dół. Nie wiem czy byłam gotowa, bo pewnie zaraz ryczeć będę, no ale lepsze to niż siedzenie samej. Zeszłam i momentalnie każdy popatrzył na mnie. Daniel patrzył z wielkim bólem, łzami, troską i miłością, a reszta z troską, szczęściem i również miłością, choć inną niż Daniel to tak samo silną. Mi od razu stanęły łzy w oczach. Dziewczyny po chwili wstały i zaczęły mono ściskać. Tak bardzo je kocham. Po nich chłopaki podeszli i również był grupowy uścisk. Oczywiście za każdym razem dziękowałam im za to że tu jestem. Na końcu został Daniel. Popatrzył na mnie z wahaniem ale po chwili wciągnął mnie w swoje ramiona. Wtuliłam się w niego mocno jak nigdy i płakałam. Zaraz zaczęłam szeptać:

-Dziękuję Daniel, gdyby nie ty, gdyby nie wy, on by....- nie mogłam dokończyć, znów się popłakałam.

-Nie dziękuj księżniczko, nie masz za co to mój obowiązek chronić cię. I wiem, zawaliłem...ja wtedy nie przyszedłem bo...- nie dałam mu dalej mówić, bo wypiłam się w jego usta.
Gdy zabrakło nam powietrza powiedziałam:

-Nie dziś, jutro porozmawiamy o tym wszystkim.

Uśmiechnęliśmy się i usiedliśmy na fotelu tak, że siedziałam u Daniela na kolanach. Spędziliśmy cały dzień w gronie przyjaciół. Oczywiście cały czas byłam wtulona w Daniela i bez pocałunków się nie obyło. Okazało się, że....Talka jest z Maćkiem! Gdy ja to usłyszałam (jak się okazało jako ostatnia, ale zdziwienie nie? Hahah) od razu się na nich rzuciłam i życzyłam szczęścia itd.
Siedzieliśmy, gadaliśmy i nawet jedliśmy tak do 2 nad ranem. Po tym poszliśmy spać. Przebrałam się i gdy Daniel chciał iść na kanapę od razu go zatrzymałam. Bez niego bym nie zasnęła. Wtuliłam się w chłopaka i ostatnie co usłyszałam to:

-Przepraszam za to cierpienie księżniczko, zrobię wszystko co w mojej mocy aby uchronić  cię przed złem. Mam nadzieję, że gdy jutro wszystkiego się dowiesz nie zostawisz mnie..- szkoda tylko że on nie wie, że ja już coś wiem.
Po tym zasnęłam...

*****************
Hejka, hej!😇
Dodaje kolejny rozdział dziś, przepraszam, że tak późno, ale chociaż jest. Oczywiście pewnie będzie krótki, ale naprawdę nie nadążam pisać dłuższe 😞
Mam nadzieję że przez to nie odejdziecie ode mnie hah❤
Oczywiście dziękuję za wszystkie głosy oraz komentarze ❣
Do następnego serdelki 😇❤

Miłość jest dla każdego |✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz