Rozdział 26

71.7K 3.7K 7.2K
                                    

To było wszędzie. Gdzie się nie obejrzałam, widziałam swoją twarz. Krzyczałam. Tłumiłam swój pisk poprzez przykładanie ręki do ust. Łzy napłynęły do moich oczu. To było straszne. Wiedziałam, że Ashton miał swój sposób na śledzenie mnie czy zdobywanie przeróżnych informacji na mój temat, ale nigdy nie przypuszczałam, że będę miała okazję zobaczyć coś tak przerażającego. Na cienkich linkach przymocowanych do ścian wisiały moje zdjęcia, zrobione w prawie każdym miejscu. Podczas drogi do baru, na parkingu, w kawiarni wraz z Cassie, nawet w moim mieszkaniu. Nie miałam odwagi dotknąć kawałka papieru, który znajdował się nad moją głową. Miałam ochotę spalić to całe pomieszczenie, zrównać je z ziemią. Wiedział o mnie wszystko, dosłownie wszystko - w co dziś jestem ubrana, dokąd idę, z kim będę rozmawiać za minutę, do kogo dzwoniłam godzinę temu, co jadłam na śniadanie, jaki mam dzisiaj humor. Śledził mnie i moje dni od początku do końca. 

Złapałam się za głowę, kiedy świat zaczął wirować przed moimi oczami. W moim ciele wręcz buzowało, to był za duży przypływ emocji. Oparłam się o jeden z pobliskich stolików i wzięłam kilka głębokich wdechów. Gdy uniosłam głowę, spostrzegłam niewielkie światło w dalszej części pokoju. Przeszłam przez rozwieszone zdjęcia, obijając się o nie, a niektóre nawet zrywając. Nie miało to dla mnie znaczenia. Czy Ashton by mnie tu znalazł, czy nie i tak się o tym dowie. Nie zamierzałam tego ukrywać. 

Im więcej czasu spędzałam w tym miejscu, tym bardziej czułam się okropnie. Pięć stojących na biurku monitorów, ustawionych w delikatne półkole mówiły same za siebie. Laptop ustawiony przed nimi był włączony. Usiadłam przy komputerze, a następnie przejechałam opuszkiem palca po touchpadzie, aby wygaszacz zniknął. Światło rozbłysło, a na ekranie pojawił się kompletnie nieznany mi program. Na środku ukazało się powiadomienie. 

"Mów do mikrofonu"

Prędko odnalazłam po swojej prawej stronie niewielki mikrofon, który zakurzony leżał obok całego sprzętu. Ustawiłam go blisko swojej twarzy, aby sprawdzić, co takiego kryje w sobie program. Domyślałam się, co może za tym stać, dlatego też wahałam się. Nie wiem, czy chciałam poznać tyle sekretów na raz. Oddech uwiązł mi w gardle, kiedy próbowałam przemówić. Bałam się, tak bardzo się bałam, bo byłam prawie pewna tego, co za chwilę miałam usłyszeć. Oparłam się plecami o krzesło, aby zwiększyć dystans między mną, a mikrofonem i chcąc podjąć szybką decyzję. Czas leciał, a ja nie miałam go zbyt wiele, nawet nie wiedziałam o której Ash wróci. W końcu zbliżyłam się drugi raz do mikrofonu.

- Raz, dwa, trzy... Chryste... - powiedziałam, kiedy usłyszałam swój zniekształcony głos dochodzący z laptopa. 

Schowałam twarz w dłonie. Byłam całkowicie załamana. Jak mogłam się tego nie spodziewać? To było do przewidzenia, w końcu musiał mieć wszelkie informacje z jakiegoś źródła, a to właśnie było jego centrum. 

Zamknęłam program, a za nim pojawił się kolejny. Wszystkie monitory nagle się powłączały, a obraz na ich ekranach ukazywał różne miejsca. Moje osiedle, parking przy barze, klatkę schodową, osiedle przy bloku, w którym znajdowało się mieszkanie Ashton'a oraz ogród domu. Miał nade mną kontrolę dwadzieściacztery godziny na dobę, dlatego tak szybko interweniował. Wiedział, co i kiedy powinien robić, panował nad wszystkim. 

Zminimalizowałam program, a moim oczom pokazał się pulpit pełen folderów. Otworzyłam pierwszy lepszy, gdzie znalazłam pliki audio. Kliknęłam dwukrotnie myszką i cierpliwie czekałam, aż ścieżka dźwiękowa się załaduje. Nie miałam już siły na płacz, chciałam po prostu wiedzieć jak więcej, dopóki miałam na to szansę.

- O mój Boże, Dan!

- W porządku. Chociaż nie powiem, trochę mnie wystraszyłaś.

- Tak jak Ty mnie. Jak się tu dostałeś?

Cień [ashton irwin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz