Rozdział 29

69.3K 3.3K 4.6K
                                    

Szliśmy ciemną uliczką w ciszy, kierując się na parking. Teren na którym znajdowało się kilka samochodów oświetlały niewielkie lampy, niekiedy rażące po oczach. Jedyne co dało się usłyszeć to szum liści znajdujących się na drzewach. Panował spokój.

Szedłem równo z Michael'em, natomiast Calum i Luke wlekli się za nami. Wiedzieli, co za chwilę będzie miało miejsce, ich twarze mówiły same za siebie. Przerażenie w ich oczach było tak silne, że dotykało nawet mnie. Nie chcieli w tym uczestniczyć, więc po prostu zwolnili tempo i zostawili naszą dwójkę samych, abyśmy ucięli sobie pogawędkę, która od początku nie miała należeć do najmilszych.

- Nie wierzę, że to zrobiłeś - rozpoczął Michael, mówiąc wściekle.

Wywróciłem oczami, chcąc powiedzieć iż znowu zaczyna swoje nudne pouczenia, ale nie miałem na to sił. Wolałem, żeby wygłosił swój pieprzony monolog o tym, jakim jestem idiotą i dał sobie spokój. Zacząłem szukać wzrokiem mojego samochodu, całkowicie ignorując słowa przyjaciela. Liczyłem, że sobie pogada i skończy temat nie zwracając nawet uwagi na to, czy go słucham czy nie.

Michael nie mógł pogodzić się z podjętą przeze mnie decyzją. Szczerze mówiąc, ja również.

Akceptacja żądania Logan'a była impulsem. Sam do końca nie wiem, dlaczego zgodziłem się na wymianę. Działałem pod wpływem chwili i wiem, że popełniłem błąd, ale nie da się go teraz cofnąć. Podczas wypowiadania moich słów myślałem jedynie o incydencie, który wydarzył się dziś. To wszystko zamydliło mój umysł. Przekląłem siebie samego w myślach i ugryzłem się w język, bo tylko tyle mogłem wtedy zrobić. Kompletnie zapomniałem, dlaczego nawiązałem kontakt z Caitlin oraz po co trzymam ją tak blisko siebie. Zrobiłem z siebie kretyna i mam tego świadomość.

- Dobrze wiesz, co Logan chce zrobić z Caitlin! - wydarł się przystając, kiedy ja wciąż szedłem - Irwin, kurwa! - zawołał, zatrzymując mnie - Poświęcisz tyle miesięcy ratowania tej dziewczynie dupy, dla jednej nędznej informacji, która w dodatku może być fałszywa?!

Odwróciłem się, po czym podążyłem w stronę ciemnowłosego. Złapałem skrawki materiału jego kurtki, zaciskając dłonie. Pchnąłem go na mur, zrobiony z szarych cegieł. Moja cierpliwość dobiegła końca. Miałem dość słuchania, jaki to jestem zły i jakie błędy popełniam. Każdy dobrze wiedział, że jedyne na czym mi zależy to odnalezienie sprawcy zabójstwa mojego ojca. Dojdę do tego choćby po trupach. Sam się na to pisał, a teraz nagle podąża uczuciami? Współczuciem dla tej dziewczyny?

Wszedł na naprawdę delikatny i wrażliwy dla mnie temat, przez co sam mnie sprowokował. Nie zamierzałem mu tego odpuścić. Powinien być wdzięczny, że doszło jedynie do szarpaniny, bo mogłem się posunąć jeszcze dalej.

- Słuchaj, Clifford - warknąłem, mierząc go wzrokiem - Sama się w to wpakowała - odparłem - Nikt nie mówił, że wyjdzie z tego cało.

Michael zacisnął swoje dłonie na materiale mojej koszulki, a potem odepchnął mnie od siebie. Z determinacją cisnął pięścią w moją twarz. Cichy jęk wyleciał z moich ust. Pod wpływem uderzenia moja głowa przekręciła się. Ciemnowłosy złapał dłońmi moje ramiona, a następnie rzucił na maskę czerwonego audi. Na całym parkingu rozległ się irytujący dźwięk autoalarmu. Kiedy już chciałem wstać, Michael jeszcze raz położył mnie na auto, ciągnąc mnie później do góry i opierając o boczne drzwi samochodu.

- To ty mnie posłuchasz - syknął - Wróciłeś tu, bo zachciało ci się wyjść z tego bagna. Akcja z rodzicami miała być ostatnią, czyż nie? Uratowałeś tą dziewczynę, co miało być początkiem twojej wielkiej przemiany i co? Znowu wracasz do tego samego? Ona nie jest zabawką, a ty nie będziesz się nią bawił, rozumiesz? Posłałeś ją na śmierć baranie! - krzyczał - Myślisz, że Logan ma coś dla ciebie? Gówno prawda! Jedyne, czego on chce to twojego zniknięcia. Więc lepiej, żebyś miał jakiś plan, bo nie zamierzam znowu staczać się na dno, ani nie zamierzam tobie na to pozwolić, tak samo, jak nie pozwolę ci na krzywdzenie niewinnych osób.

Cień [ashton irwin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz