Obudziłam się przed południem Aarona już nie było, ale zanim opuścił pokój zostawił mi na stoliku obok łóżka kielich z krwią i karteczkę, na której pisało ,, nie zapomniałem o Tobie ". Kochany jest, a już myślałam, że będę musiała głodować, ale muszę nauczyć się to kontrolować bo jeszcze niedługo naprawdę wykończę mojego Króla.
Posiliłam się leżąc w łóżku, a kiedy skończyłam odstawiłam kielich z powrotem na swoje miejsce i wstałam się ubrać. Byłam już naszykowana, a więc postanowiłam poszukać Penny i spędzić z nią wspólny dzień tak jak mi obiecała. Opuściłam sypialnie i teraz kierowałam się długim korytarzem w stronę kuchni. Po drodze spotkałam jeszcze Mercy.
-I jak się czuje nasza Królowa? - posłała mi uśmiech
-Dobrze, a czemu pytasz ? - odwzajemniłam uśmiech
-Ty już wiesz czemu kochana - ponownie się uśmiechnęła
-Mercy! - zawołałam za kobietą, która powoli się oddalała
-Powiesz? - zatrzymała się i wpatrywała we mnie
-Powiem - odrzekłam krótko, a ona się oddaliła i zniknęła mi z oczu
Rozmowy z Mercy zawsze są takie tajemnicze. Często muszę się domyślać o co tak właściwie jej chodzi bo mówi jakimiś dziwnymi szyframi. Ona jedyna w tym pałacu jest taką osobą, która martwi się o wszystkich i chce by było jak najlepiej. Swoją drugą dobrze, że Aaron ma przy swoim boku Mercy. Była by nawet gotowa oddać za niego swoje życie, ale nie ma co się dziwić w końcu to jego zastępcza matka. Ja też jestem gotowa zrobić dla niego wszystko, lecz jednak jeśli chodzi o pewne sprawy to nie potrafię czasem mu pomóc i wesprzeć bo nie dopuszcza mnie wtedy do siebie, lecz Mercy to co innego.
Po 10 minutach byłam już pod drzwiami prowadzącymi do kuchni. Popchnęłam je i weszłam do środka. Zastałam tam Penny, ale i również mojego ukochanego lokaja, a reszty ludzi nawet nie znałam.
-Królowo tu pomieszczenie służby i nie powinna tu pani przebywać - rzekł oschle Michael
-Ahh... Królowo wypowiedziane z Twoich ust to miód dla moich uszu - odparłam uszczypliwie
-Nie schlebiaj sobie
-A gdzie Królowo? Bo poskarżę się Królowi - posłałam mu zaczepny uśmiech
-A niech Cię - widziałam jak jeszcze coś mamrocze pod nosem, ale nie słyszałam dokładnie
-Ekhem... -wtrąciłam się
-A niech Cię Królowo - poprawił się, a ja zaśmiałam się głośno
Uwielbiam robić mu na złość.
-Penny, idziemy? - zwróciłam się do dziewczyny
-Ale Król zlecił mi kilka zajęć
-Nie zapominaj, że Król jest moim mężem, a ja Królową i mam prawo Cię porwać - uśmiechnęłam się szeroko
-Wykorzystuje tylko władzę Króla - mamrotał pod nosem Michael
-Bo mogę! - zawołam w jego kierunku
-Penny - ponaglałam
-Zgoda, ale jak Król będzie wściekły to tłumaczysz
-Nie ma sprawy
-Pocałuje go -dodałam po chwili i się zaśmiałam
-Bello - na jej twarzy malowało się zmieszanie
-No co - szturchnęłam ją delikatnie łokciem i zaczęłyśmy się razem śmiać
Postanowiłam wraz z Penny, że skoro na zewnątrz piękna pogoda to udamy się do ogrodu. Kilka kroków dalej pod drzewami znajdowała się ławeczka, a więc stwierdziłyśmy, że usiądziemy sobie w cieniu drzew i na spokojnie porozmawiamy.
CZYTASZ
Arcymistrz nocy i jego Królowa
VampireŚwiat niestworzonych historii i legend o nadprzyrodzonych istotach był mi obcy dopóki nie poznałam jego. Pamiętacie tego, który hipnotyzuje wzrokiem, Ten, który porusza się szybciej niż wszyscy, Ten, który posiada najmroczniejszą aurę jaką można sob...