Rozdział 25 Królewski sekret?

2.4K 126 1
                                    


Wspólnie pokonaliśmy Shane'a i wróciliśmy razem do pałacu tak jak Aaron obiecał Mercy.

A właśnie może spotkam się z nimi w końcu spałam trzy dni.

-Aaron mam prośbę - skierowałam się do siedzącego obok mnie Króla

-Słucham?

-Czy mógłbyś zawołać Penny i Mercy

-Cały czas o Ciebie pytały - skinął przytakująco głową, a następnie wykonał telefon

Po niecałych pięciu minutach do pokoju weszły kobiety

-Obudziłaś się! - zawołały chórem

-Martwiłyśmy się o Ciebie - podeszły bliżej

-Kiedy zobaczyłam jak Król niesie Cię nieprzytomną na rękach bałam się, że już się nie obudzisz - powiedziała smutnym głosem

-Jesteście wspaniałe - posłałam im szeroki uśmiech

-Odwiedzimy Cię jeszcze później, a teraz wracamy do pracy. Król dobrze się Tobą zajmie - skinęły głową i opuściły pomieszczenie

-Aaron ... - zaczęłam niepewnie

Muszę mu wyznać o tym co stało się w zamku Shane'a i o tym jak jego krew na mnie podziałała, gdyż tego kompletnie nie rozumiem

-Tak?

-Muszę Ci o czymś powiedzieć - spuściłam wzrok w dół

-A więc słucham? - usiadł na brzegu łóżka i złapał mnie za podbródek tak, aby unieść moją głowę do góry i zmusić bym spojrzała mu w oczy

-Byłam zamknięta w pokoju przez długi czas, a Ciebie nie było i kiedy on... - przerwał mi

-Piłaś jego krew? - zapytał nagle

Kiwnęłam lekko głową

-Mhm...czyli piłaś - westchnął

-Jesteś zły? - spytałam szeptem bo nie miałam odwagi powiedzieć tego głośniej

-Jak najbardziej, ale rozumiem, więc nie obwiniaj się - przejechał dłonią po moim policzku

-Ale to nie wszystko - znów mówiłam niepewnym głosem

-A więc mów

-Nie czułam się źle po jego krwi, dlaczego?

-Kochanie, a tego Ci chyba nie wytłumaczę bo sam nie wiem

-Ale on też powiedział mi coś dziwnego

-Co takiego? - zapytałam z zaciekawieniem

-Że płynie w nas ta sama krew

-A on miał taki sam sztylet jak Ty, a mówiłeś, że to wasz rodzinny

-Bo to prawda. Ojciec mi mówił, że jest tylko jeden taki

-A więc skąd dwa się wzięły?

-Wiesz Bello to jest bardziej skomplikowane niż nam się wydaje

-Nie jest to możliwe byśmy pochodzimy z tej samej Królewskiej rodziny i płynęła w nas ta sama krew bo jakby to miało być możliwe? Zresztą on miał 700 lat... - Król zawiesił się na moment

-Nie możliwe to nie mogłoby być prawdą

-Co się stało? - spytałam zatroskana

-Nic - odrzekł krótko

-A co jeśli to z jego winy nastąpiła wojna klanów? - zaczęłam łączyć fakty

-Sam mówiłeś, że wampiry walczyły z ludźmi i zapoczątkowali to Twoi dziadkowie by zniszczyć Twoich rodziców i Ciebie - dokończyłam po chwili

-Sam coś podejrzewasz prawda? - dodałam

-Kochanie, ten pomysł wydaje się niedorzeczny

-W tym świecie wszystko jest niedorzeczne i co chwila nas zaskakuje, a więc dlaczego by to nie miało być prawdą? W końcu to ludzie nasłali go na Ciebie by Cię zniszczył, a nie kogoś innego

-Owszem, ale wynajęli bo był potężny

-A może wynajęli, dlatego że znali prawdę, którą my musimy się domyślać? Może wiedzieli, że należycie do tej samej rodziny, a on Cię nienawidzi i zgodzi się bez wahania na ich propozycję byle móc się na Tobie zemścić. Pomyśl mój Królu - położyłam swoją dłoń na jego

-Może i masz rację, ale tego nie dowiemy się nigdy. Ci co mogliby znać prawdę już nie żyją, a ostatni, który twierdził, że płynie w nas ta sama krew i być może znał prawdę, leży teraz bez serca i nic nie powie

-A zamek? - zapytałam nagle

-Co zamek? - odrzekł lekko zdziwiony

-Przeszukajmy go. Może znajdziemy coś - puściłam mu oczko

-Dobra, niech Ci będzie, ale najpierw odzyskaj siły i wtedy tam pojedziemy

-Zgoda - kiwnęłam głową i posłałam mu zadziorny uśmieszek

Mam nadzieję, że znajdziemy coś w zamku Shane'a, ponieważ chciałabym, aby Aaron dowiedział się prawdy. Zresztą samą mnie ciekawi co ich łączy. Ale może lepiej jednak jakby się nigdy nie dowiedział bo co jeśli prawda okaże się być okrutna. Nie wiemy przecież nic o nim. Pojawił się znikąd jak i również szybko zniknął.

PERSPEKTYWA KRÓLA

Bella podsunęła mi całkiem dobry pomysł z tym przeszukaniem zamku. Może faktycznie coś tam znajdziemy, jeśli cały czas trzymał przy sobie ten sztylet to może inne pamiątki też zachował. Owszem mogłem go również nie zabijać do momentu, aż wszystko mi powie i wtedy było by dużo łatwiej poznać jego tajemnicę, ale strasznie działał mi na nerwy. Moja złośnica zasugerowała mi również, że może mieć coś wspólnego z wojną klanów jaka miała miejsce kilka wieków temu, a dokładniej za czasów moich rodziców, którzy wywołali to przez swoją wielką miłość. Ich miłość naprawdę była wyjątkowa, połączyła różne światy co nie spodobało się nikomu i z tego powodu powstała wojna mająca na celu rozdzielić moich rodziców, pozbyć mojego ojca tronu, a przede wszystkim nie dopuścić był się narodził. Jednakże nie udało im się, ale na mnie zawisła przepowiednia, która jest naszą zmorą od zawsze. Przez nią mam same problemy. Szczęśliwego życia nigdy nie miałem. Kiedy myślałem, że już będzie dobrze nagle wyskoczyło coś niespodziewanego niszcząc przy tym całe moje życie. Nawet teraz kiedy Bella jest moją żoną ciągle coś się dzieje, a z jakiego powodu? A właśnie przez tą przeklętą przepowiednię.

Sam równie dobrze wołałbym przeszukać ten zamek, aby nie narażać mojej złośnicy na niebezpieczeństwo bo przecież po dobroci nikt nas tam nie wpuści za to, że im szefa zamordowałem, a więc trzeba będzie się wkraść. Jednakże ona by nie odpuściła jakbym nie wziął jej ze sobą, a więc wolałem to przemilczeć i się zgodzić i słuchać marudzenia mojej kochanej żony.

Ona jest w ciąży i zamiast nie wystawiać się na niebezpieczeństwo tylko odpoczywać pcha się wszędzie, gdzie jej nie potrzeba, ale nie chce mi się już o to sprzeczać po prostu nie będę spuszczał jej z oka. A razem być może szybciej coś znajdziemy, ponieważ nie ukrywał,ale nurtuje mnie to.

Ciekaw jestem czy moja rodzina faktycznie ukrywała przede mną sekret i czy Mercy o tym wiedziała. Spróbuję ją wypytać może rodzice jej coś napomknęli. W końcu była ich zaufanym pracownikiem. Powierzyli jej mnie pod opiekę, a więc musi coś wiedzieć na ten temat, chociaż troszkę jakby mi zdradziła to wiele by ułatwiło bo nie mam pewności czy, aby na pewno znajdziemy coś w tym zamku.

Czas odkryć tajemnicę, o której nikt nie ma pojęcia.

Lecz jak to zrobić?

Jeśli wszyscy nie żyją.

A oni zapewne by coś wiedzieli.

Arcymistrz nocy i jego KrólowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz