Harry
Tamtego dnia po prostu nic mi się nie udawało. Najpierw się okazało, że oblałam test z transmutacji, na który się tak dużo uczyłam, bo pomyliłam pytania. Później na eliksirach przewrócił się mój kocioł, przez co nie skończyłam mikstury i dostałam szlaban od Snape'a. Przed lunchem nie zauważyłam, jak jakiś Ślizgon podstawił mi nogę i w wyniku upadku zdarłam kolana. A gdy myślałam, że tamten dzień nie może być gorszy, los znowu mnie zaskoczył i zostałam okrzyczana przez bibliotekarkę, gdy z zamyślenia przez przypadek weszłam do Sekcji Zakazanej.
Załamana całym dniem i nie chcąc już nic uszkodzić ani popsuć, udałam się na błonia, gdzie usiadłam na trawie i ze zmęczenia i frustracji tym wszystkim zaczęłam płakać. Chciałam przyklęknąć, poprawiając swoje usadowienie, ale zasyczałam z bólu, gdy dotknęłam ziemi tym zdartym. To sprawiło, że jeszcze bardziej chciało chciało mi się płakać.
- T/I, co się stało?
Usłyszałam nagle znajomy i kojący głos, po czym uniosłam wzrok.
- Harry? Jak mnie tu znalazłeś? - zapytałam, próbując szybko otrzeć twarz rękawem mojej szaty.
- Szukałem cię od obiadu, a ty często tu przychodzisz - wyjaśnił, wskazując na pobliskie drzewo, przy którym rzeczywiście zazwyczaj przesiadywałam. - Co się stało? - zapytał, siadając obok mnie.
- Nie zrozumiesz, Harry - Załkałam, przytulając do siebie moje kolana. - Tobie zawsze wszystko się udaje. Wszyscy cię lubią. No, może poza Malfoyem, ale on się nie liczy.
- Malfoy ci coś zrobił?! - spytał Harry ze złością w głosie, jakby już gotowy zerwać się na równe nogi.
Pokręciłam głową, pociągając nosem.
- Mam dzisiaj okropny dzień. Nic mi się nie udaje. Mam dość, czuję się niepotrzebna do niczego. Jak to jest, że tobie zawsze wychodzi?
- Uwierz mi, nie zawsze - zapewnił mnie, po czym objął mnie swoim ramieniem. - Czasami nawet chciałbym się z tobą zamienić.
- Kiedy tylko chcesz - szepnęłam, kładąc głowę na jego ramieniu.
- Ale wtedy nie będę mógł zrobić tego. - I po tych słowach pocałował mnie krótko. - Jesteś mi potrzebna, T/I.
Ja uśmiechnęłam się przez łzy, dziękując losowi, że ten dzień został jednak uratowany.
Ron
Wielu osobom może się to wydawać błahym powodem do płaczu, ale mnie naprawdę ruszają takie rzeczy.
Któregoś dnia Ślizgoni, a konkretnie Pansy Parkinson i Blaise Zabini, specjalnie wywrócili mój i Justina kocioł na eliksirach. Snape odjął Hufflepuffowi wiele punktów za to, że zrobiliśmy bałagan, ale to przecież nie była nasza wina!
Gdy opowiedziałam o tej sytuacji Ronowi, od razu powiedział, że powinnam się zemścić. Nie spodobał mi się ten pomysł, ale po kilku dniach w końcu dałam się namówić.
Dlatego podczas kolejnej lekcji eliksirów ze Ślizgonami podmieniłam etykiety kilku butelek przy kotle Parkinson i Zabiniego. Ich eliksir wybuchł i zadymił całą klasę, a Snape'a już dawno nie widziałam tak wściekłego.

CZYTASZ
Harry Potter Boyfriend Scenarios [PL]
FanficHarry Potter Boyfriend Scenarios po polsku, realizowane dla: ➡ Harry Potter ➡ Ron Weasley ➡ Draco Malfoy ➡ Cedrik Diggory ➡ Oliver Wood ➡ Fred Weasley ➡ George Weasley ➡ Tom Riddle Jr. ZAKOŃCZONE.