Kolejna sesja za mną. Emocje dały znać o sobie. Poczułam je bardzo
dokładnie. Wydobywały się z ciała. Nieprzyjemne drżenia wewnątrz mnie. Ból
serca. Sztywność mięśni. Suchość w ustach i oddech. Oddech ciężki jak
diabli. Strach. Lęk. Ból. Wstyd. Upokorzenie. Złość. Nienawiść. Wszystko
naraz. Aż nadto.
Zdecydowałam się poruszyć temat pierwszego gwałtu. Sądzę, że był to akt
desperacji z mojej strony. Kolejny przejaw mojej autodestrukcji. Po tej
cholernej pustce chciałam czuć. Poczuć cokolwiek. I osiągnęłam to. Czy
dobrze zrobiłam, tego jeszcze nie wiem.
Jest to najgorsze wspomnienie. Chyba nic nie potrafi upokorzyć kobiety tak
jak gwałt. W jednej chwili zawala się cały świat. Bezpieczny świat. Wszystko
przestaje mieć sens. Nic się nie liczy. Zostaje ból. Wstyd. Upokorzenie.
- Czy jest Pani pewna, że chce o tym porozmawiać?
- Chciałabym spróbować.
- A czy nie jest to kolejny przejaw pani destrukcji? Po to by poczuć?
Wykorzystać terapię przeciwko sobie?
- Nie myślałam o tym w ten sposób. Męczy mnie ten temat. Non stop wraca
do mnie. Gwałt śni mi się po nocach.
- Chcę mi pani o tym opowiedzieć?
- Postaram się.
Nastała długa niezręczna cisza
Wstydzę się. Jestem skrępowana. Jak ja mam o tym opowiedzieć? To tak
boli. Co ona sobie o mnie pomyśli? Powie, że jestem winna. Na pewno to
powie.
- Pani Agnieszko?
- Nie wiem od czego zacząć. O czym mówić.
- Nie musi to być w kolejności. Nie musi być ładnie. Proszę powiedzieć co
Pani czuła w tamtym momencie.
- Strach. Lęk. Obawę. Ból. Złość. Nienawiść. Bałam się. Byłam
sparaliżowana.
- Jak do tego doszło? Opowie mi pani?
Cisza. Ta przeklęta cisza. Co mam powiedzieć? Że byłam głupia? Przed
oczami obrazy. Te straszne obrazy. Wszystko wróciło. Znów czuję ten ból.
Upokorzenie. Przeżywam to na nowo.
- Pani Agnieszko jak mogę Pani pomóc?
- Nie wiem.
Nie dam rady rozmawiać. To zbyt trudne. To bolesne. Ciężko mi oddychać.
Zaschło mi w ustach. Serce mocniej bije. W środku cała dygocze.
- Ciężko mi oddychać.
- Proszę skupić się na oddechu. Spróbować wziąć głęboki oddech i powoli
wypuścić powietrze nosem. I tak kilka razy.
To działa. Wracam do rzeczywistości. Otwieram oczy, jest lepiej. Zamykam,
jestem w przeszłości. Jestem w dwóch miejscach jednocześnie.
- Pani Agnieszko może pani na mnie spojrzeć?
- Nie potrafię. Wstydzę się.
- Proszę spróbować
Jak ja mam po tym wszystkim spojrzeć na nią? Czy nie wie jakie to trudne?
Po chwili zamysłu spoglądam na terapeutkę pokonując swój opór.
Udało mi się co nie co powiedzieć. Wydusić z siebie emocje, które mi
towarzyszyły. Jak na mnie to i tak zostało dużo powiedziane. Nie sądziłam, że
będzie to takie trudne wyzwanie. Jednak przerosło mnie to wszystko.
Starałam się najlepiej jak mogłam. Na więcej nie było mnie stać.
Pierwszy raz w życiu byłam w dwóch miejscach naraz. Przeszłość i
teraźniejszość. Zamykając oczy widziałam ten pokój, to łóżko. I jego.
Sukinsyn. Wszystko wróciło. Każdy szczegół. Myśl. Emocje. Otwierając oczy
byłam tu i teraz. Bezpieczna. Dziwne odczucie.
Gdyby nie terapeutka to zatopiłabym się we wspomnieniach i zadręczała tym
wszystkim od nowa. Taki był początkowy zamysł, jednak cieszę się że
pomogła mi wrócić do teraźniejszości. Nie chcę tam wracać. Przynajmniej nie
teraz. To za bardzo bolesne.
![](https://img.wattpad.com/cover/119719032-288-k852623.jpg)
CZYTASZ
Ja borderline i terapia
Non-FictionAutorka książki: Agnes Agmatarek Moja książka to tylko, albo aż ubrane w słowa emocje.Piszę o emocjach i z emocjami. O świecie, życiu, ludziach, uczuciach, wspomnieniach, marzeniach, nadziejach, rozgoryczeniach. Moja książka to moja opowieść o codzi...