Dzisiejszej sesji niestety nie zaliczam do udanej. Fakt faktem maksymalnie
otworzyłam się przed terapeutką ale co z tego, skoro nic więcej nie byłam w
stanie z siebie wydusić. Zastygłam w bezruchu. Milczenie. Emocje mnie
przyblokowały. Momentalnie postawiłam mur między nami, tylko dlaczego?!
Przecież nie miałam powodu aby tak postąpić. Wyobrażenia zlały się ze
wspomnieniami. Wróciły uczucia które towarzyszyły mi w tamtych dniach.
Czułam ciężar spowodowany nadmiarem emocji. Zrobiło się słabo, wręcz
zmęczenie dało się we znaki. Terapeutka starała się mi pomóc a ja nie
potrafiłam z tej pomocy skorzystać. Całą swą energię zużyłam na niby obronę
przed nią. Moja podświadomość się broni przed zmianą, przed rezygnacją ze
znanej mi roli. To nie tak miało wyglądać. To miało zupełnie inaczej się
potoczyć. Chciałam współpracować ale nie potrafiłam, przerosło mnie to. Ten
temat jest trudny, bolesny. I mimo że to wyobraźnia to miesza się z
rzeczywistością.
- Chciałabym wrócić do tematu poprzedniej sesji. A mianowicie zapytała się
mnie pani o moje fantazje, wyobrażenie, w ktorych dokonuje
samoupokorzenia. Owszem mam takowe i często dzieją się one samoistnie,
niezależnie ode mnie. Po prostu pojawiają się w różnych okolicznościach i z
różnym natężeniem.
Najczęściej chodzi o wyobrażenia związane z gwałtem. Wystarczy spojrzenie
jakiegoś mężczyzny a w mojej głowie roi się od myśli z nim związanych.
Tworzy się obraz, klatka po klatce jak film który wyświetla się w moim umyśle.
Widzę jak gość podchodzi do mnie znienacka, atakuje mnie i wciąga w jakiś
zaułek. Siłą zdziera moje ubranie. Zaczyna dusić i gwałcić mnie. Zastraszając
mnie przy tym. Staram się krzyczeć lecz głos drży. Próbuję uciec ale brak sił.
Po wszystkim zostawia mnie zaplakaną i ucieka. Upokorzona siedzę i płacze.
Pozostawiona sama sobie.
Często wracając nad ranem z pracy bądź z popołudniowej zmiany miałam
wizję grupowego gwałtu. Kilku mężczyzn pochodziło do mnie i siłą wciągało
mnie w odludne miejsce. Bili mnie, kopali i gwałcili. Każdy po kolei. Śmieją się
ze mnie. Byłam związana, nie miałam jak uciec. Usta zakneblowane
uniemożliwiały krzyk. Zastraszali mnie. W pewnym momencie jeden
wyciągnął nóż i ciął mi twarz. Mój strach ich prowokował i podniecał. Bawili
się mną jak rzeczą. Na koniec wycieli mi napis na brzuchu "dziwka". I uciekli.
Często było tak, że ktoś mnie znajdował, wzywał policje i pogotowie. Czułam
ten wstyd, upokorzenie, upodlenie.
Sądzę że te wyobrażenia świadczą o moim lęku przed kolejnym gwałtem. Tak
CZYTASZ
Ja borderline i terapia
Literatura FaktuAutorka książki: Agnes Agmatarek Moja książka to tylko, albo aż ubrane w słowa emocje.Piszę o emocjach i z emocjami. O świecie, życiu, ludziach, uczuciach, wspomnieniach, marzeniach, nadziejach, rozgoryczeniach. Moja książka to moja opowieść o codzi...