Sesja 6

83 8 0
                                    

Już po sesji. Więcej tam nie pójdę. Cholernie źle się czuję. Emocje targają na

wszystkie strony. Muszę sobie zaraz zapodać benzo aby to przetrawić.

Koniec z terapią, nie potrzebuje jej, nikomu nie warto ufać! Wszystko co

dobre, miłe i fajne szybko się kończy. Dam sobie sama radę. Przynajmniej

nikt mnie nie skrzywdzi. Wielki dół i wkurw. Ehh. Roznosi mnie. Mam silną

chęć skrzywdzenia się. Muszę poczuć ból fizyczny aby ukoić to wszystko.


- Pani Agnieszko, zapomniała pani zapłacić.

- Zapłaciłam za dwie sesje ostatnio.

- Ano tak. Przepraszam. Jestem roztargniona.

- Do widzenia.

- Do widzenia.


Dla wszystkich liczy się tylko kasa, nie człowiek. Przykre ale prawdziwe.

Poprzednia terapeutka ciągle utwierdzała mnie w przekonaniu że jestem w

czarnej dupie, a ta przed którą zaczynałam się otwierać patrzy tylko na kasę.

Nie zasługuje na żadną pomoc. Sama sobie poradzę. Nie warto ufać. Same

rozczarowania i cierpienie. Ponosi mnie. Byłam w poniedziałek i z góry

zapłaciłam za dwie sesje, tzn poniedziałkową i dzisiejszą. I po skończeniu

sesji ubrałam się i pożegnałam jak zwykle, a T do mnie, że zapomniałam

zapłacić za to spotkanie. Powiedziałam jej że w poniedziałek zapłaciłam,

zapomniała o tym. Poczułam się jak naciągacz, oszust. Czuję się

upokorzona. Nigdy nie zdarzyło mi się abym nie zapłaciła. Albo płaciłam po

sesji albo z góry. Widać że mi nie ufa, ja jej również. Nie warto dalej tego

ciągnąć. Dałam ponieść się emocjom. Wyrzuciłam wszystko co leży mi na

sercu.


SMS:

Ja: Było miło, szkoda że wszystko co dobre szybko się kończy. Widać, że pani

mi nie ufa, ja również. Także obydwie sobie nie ufamy. Szkoda.

T: Przepraszam. Wyleciało mi to z głowy.

Ja: Zależy Pani na kasie. Każdemu na tym zależy. Nie zasługuje na Pani

pomoc. Nikomu na mnie tak naprawdę nie zależy. Jestem bardzo złym

człowiekiem.

T:Proszę się nie krytykować.

Ja: Taka prawda. Jestem zła. Każdy ma mnie w dupie. Rodzice mieli racje

mając mnie gdzieś. Zawsze musiałam liczyć na siebie. Mam ochotę się

ukarać, skrzywdzić. Zasłużyłam na śmierć.

T: Pani Agnieszko, czy mam wezwać pogotowie? Tylko w ten sposób mogę

pani teraz pomóc. Proszę dać znać, czy pani tego potrzebuje.

Ja: Nie potrzebuje pogotowia!!! Sama sobie poradzę. Zresztą jak zawsze.

T: Rozumiem

Ja: Rezygnuję z terapii. Proszę na mnie nie czekać.

T: Pani Agnieszko mimo wszystko będę na panią czekać w gabinecie.

Ja borderline i terapiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz