- Bogum p-przestań błagam.. - załkał Taehyung, gdy chłopak mocno przyszpilił jego nadgarstki do ściany.
- Chyba jasno się wyraziłem, że masz więcej nie spotykać się z nimi, a co dopiero obściskiwać się z Jungkookiem - warknął i przybliżył twarz do tej należącej do Kima, z agresywnym spojrzeniem.
- Boguś.. Proszę.. to ciebie kocham, a nie J-jungkooka.. Ja nie chciałem.. O-on sam przyszedł - mówił co chwilę nabierając do ust ogromne pokłady powietrza.
- To udowodnisz to teraz.
- Jak?! Zrobię wszys-stko! - wyłkał.
- A jak kochankowie udowadniają sobie miłość?
Tae momentalnie pobladł, ze strachu na sekundę przestał robić łzy, by potem rozpłakać się jak dziecko.
- Nie, nie, nie! - krzyczał próbując wyrwać się z rąk swojego chłopaka, niestety na nic.
- Powiedziałeś, że zrobisz wszystko cukiereczku - odparł przegryzając płatek ucha blondyna. - I zrobiłeś ochotę swojemu ukochanemu.
Bogum nie myśląc za wiele przeżycia mniejszego przez ramię i zaczął zmierzać w kierunku swojej sypialni.
Tae wił i wierzgał się, lecz było to na nic w porównaniu do siły jaką miał w sobie jego, ciężko to tak nazwać, chłopak.
Po głowie blondyna chodziły teraz różne myśli, lecz najbardziej męczyło go to, czemu zgodził się na ten związek.
Przecież Bogum ledwo co wrócił do miasta, to oczywiste, że mógł się zmienić od czasów dzieciństwa, a w sumie nie potrzebował tak bardzo chłopaka, przecież otaczał się samymi wspaniałymi ludźmi.
Jimin, który nigdy go nie zostawił i zawsze był przy nim kiedy miał problem.
Yoongi, którego dopiero poznał, ale załapał z nim świetny kontakt.
Jungkook, który zawsze był, kiedy Tae go potrzebował. Zawsze starał się dla niego bardzo dobrze.
Wtedy Taehyung zrozumiał, że nawet gdy zaczął chodzić z Bogumem, Jungkook zawsze przy nim był i traktował go nawet lepiej niż jego własny chłopak. Czemu więc z nim był?
Bo ma głupie miękkie serce, które w życiu nie pozwoliłoby normalnemu chłopakowi czy dziewczynie odmówić chodzenia.
Nie mógł uwierzyć jak przez ostatni czas się stoczył.
Przestał jeść, bo Bogum powiedział, że jest za gruby.
Przestał spotykać się z przyjaciółmi, bo Bogum mu tak kazał.
Przestał się stawiać, bo Bogum bił go za każdym razem gdy to robił.
Naprawdę nie widział, jak bardzo jest to toksyczne?
Park otworzył drzwi sypialni mocnym kopnięciem i prawie od razu rzucił mniejszym o łóżko, wcale nie z małą siłą, na co ten zaskomlał.
By od nie uciekł, wyciągnął z szafki skórzane pasy, którymi przywiązał jego ręce do ramy mebla.
Chłopak nie miał zamiaru się patyczkować. Ulży sobie i tyle, nie będzie się przejmować Taehyungiem, który w gruncie rzeczy i tak potem mu wybaczy.
- Pokaż mi, jak bardzo mnie kochasz - wymruczał mu nad twarzą na co Kim splunął mu prosto na nos. Odważnie.
Park spojrzał na niego z pogardą i wymierzył mu soczystego liścia prosto w prawy policzek.
- Tak się nie będziemy bawić - powiedział i podszedł do szafki by wyciągnąć z niej Kawałek szmatki, który następnie przewiązał przez usta chłopaka by ten siedział cicho.
Taehyung próbował jeszcze wyrwać się z uścisku na nadgarstkach, ale było to wręcz nie możliwe.
Bogum nie patyczkują się, wręcz zerwał koszulkę z ciała kochanka, a następnie pokiwał głową.
- No coś nie idzie ci ta dieta kochany, chyba trzeba będzie ją zaostrzyć - powiedział uderzając dłonią w brzuch chłopaka.
Ten tylko pisnął na tyle, na ile pozwalała mu chusta w ustach.
Bogum od razu zaczął błądzić rozgrzanymi ustami po torsie chłopaka, zostawiając za sobą mokre ślady oraz malinki w niektórych miejscach.
Nie patyczkując się zbyt długo, zaczął rozpinać guziki spodni Tae, by szybko zdjąć je z chudych jak patyki nóg. Równie szybko zdjął też swoje spodnie, które zaczęły go nie miło uwierać.
Swoimi obrzydliwymi dłońmi jeździł bo całej wysokości ud chłopaka, podczas gdy jego usta cały czas zwiedzały zakamarki brzucha Tae.
- I po co ci inni, skoro ode mnie możesz otrzymać tak wiele przyjemności? - spytał nawet nie spoglądając na twarz chłopaka, który w tym momencie, po prostu płakał, modląc się w duchu, by ktoś przyszedł i niczym superbohater uratował go z opresji jaką był Park Bogum.
Ile by dał, by stało się po prostu coś co to przerwie. Nie chciał oddawać swojego pierwszego razu, komuś tak ohydnemu jak ten chłopak.
Taehyung nie chciał do końca życia czuć się brudnym. Ze skazą na swojej psychice iść przez świat. Błagał niebiosa, by cofnąć czas i nigdy nie zgodzić się na związek, w którym teraz tkwił. Związek, który wyniszczał go od środka.
Stracił jednak wszystkie nadzieję na pozostanie czystym, z momentem gdy jego bokserki zostały zsunięte z nóg.
★~★~★~★~★
Sory za zepsucie tego, nie umiem pisać takich rzeczy.
Znów muszę spiąć dupkę bo nie mam nextu. Ale mam usprawiedliwienie.
CZYTASZ
Cheerleader ★kth+jjk★
FanfictionGdzie Jungkook gra w siatkówkę, a Tae został powołany do trenowania drużyny cheerleaderek Premiera - 01.08.2017 Zakończenie - 19.02.2018 Fluff x Angst