Sieben "Blondi"

5.5K 548 279
                                    

- Nie zrobisz tego!

- Jezu Jimin. Nie przesadzaj.. chcę po prostu mieć blond włosy. Przecież to nie koniec świata.

Weekend minął wszystkim w zaskakująco szybkim tempie i nim się obejrzeli, trzeba było wracać do szkoły.

Tae i Jimin wyszli właśnie z budynku, myśląc gdzie razem spędza dzisiejsze popołudnie.

- W czerwonym ci do twarzy. Chcesz dowodu?

Spytał na co przyjaciel żwawo przytaknął. Chimchim rozejrzał się i odnalazł swój cel wśród tłumu nastolatków wychodzących ze szkoły.

- Jungkook! - krzyknął na co wspomniany chłopak obrócił się w ich stronę i podszedł wolnym krokiem.

- Co jest? - spytał zadowolonym tonem.

- Tae chcę przefarbować włosy na blond, a ja próbuję mu wytłumaczyć, że w czerwonym jest mu do twarzy. Co o tym sądzisz?

Jungkook otworzył usta że zdziwienia. Serio Jimin? Każesz mu decydować o wyglądzie Tae?

- Umm.. - spojrzał na Kima i uśmiechnął się miło. - Nie wiem jak wyglądałbyś w blondzie, ale w czerwonym ci naprawdę do twarzy. Ja bym zostawił ten kolor, może tylko poprawił odrosty. Serio wyglądasz świetnie w tym kolorze.

Taehyung uśmiechnął się do Jeona i przytulił go z całej siły.

- Dziękuję Kookie!

Najmłodszy stanął otępiały.

Kookie? Słodko..

- Nie dziękuj mi Tae. Ja tylko wyraziłem swoją opinię - odparł dalej ściskany przez starszego kolegę i nic nie zapowiadało tego, że chłopak ze chce go puścić.

- Dobra Taehyung, starczy. Chodź już do tej fryzjerki.

Na twarzy czerwonowłosego pojawił się mały grymas i puścił Jeona (a brunet wcale się z tego nie ucieszył. Głupi Jimin).

Chłopcy porozmawiali jeszcze chwilę i Jungkook skierował się w kierunku domu.

- To co Tae. Blond?

- Jesteś głupi? Idziemy poprawić czerwony - złapał go za nadgarstek i zaczął ciągnąć w kierunku swojej ulubionej fryzjerki.

Gdy już znaleźli się w zakładzie fryzjerskim, kobieta o pięknych blond włosach przywołała muchomorka do siebie i uśmiechnęła się szeroko.

- Witaj Taehyung! Co dzisiaj robimy?

Licealista usiadł na krzesełku i uśmiechnął się w stronę najfajniejszej kobiety na całym świecie.

- Dzień dobry. Chcę tylko poprawić czerwony kolor. No, ostatecznie trochę przyciąć bo grzywka wchodzi mi już w oczy.

Blondynka spojrzała na nastolatka i zastanowiła się chwileczkę.

- Dobra, mam pomysł - rzekła i wyciągnęła czerwona farbę z szafeczki pod lustrem.

Po umyciu włosów chłopaka i idealnym nałożeniu farby, wysuszyła mu jego włoski. Zawsze była pod wrażeniem ich miękkości i delikatności, więc nigdy nie obyło się bez kompletów.

- A co z przycięciem? - spytał przejęty. Jednak bardzo przeszkadzały mu włosy wchodzące w oczy.

- mam lepszy pomysł.

Kobieta spojrzała na niego tajemniczo i pognała na zaplecze.

Wróciła po około 4 minutach z niebieską zdobyczą w rękach.

- spójrz w lustro żebyś wiedział jak założyć, żeby ładnie na tobie wyglądało.

Kobieta zaczęła zawiązywać bandamkę w około głowy licealisty, co na końcu dało wspaniały efekt. Chłopak wyglądał ciekawiej, a w oczy nie wpadały mu włosy.

- A tu masz jeszcze białą - powiedziała wyjmując z tylnej kieszeni taką samą bandamkę, tyle że białego koloru, i wręczyła mu ją.

- Dziękuję bardzo. Ile płacę?

- Tym razem na koszt firmy kochaniutki. Stałych klientów trzeba dopieszczać - uśmiechnęła się i przytuliła chłopaka, który wstał już z miejsca.

- Dziękuję pani bardzo! Jakby potrzebowała kiedyś pani pomocy w tym zakładzie to proszę się do mnie zadzwonić. Z chęcią pomogę!

Jeszcze raz pożegnał się ze starszą kobietą i wyszedł z zakładu fryzjerskiego wraz z Jiminem.

- Nie wiem czy ta bandamka ci pasuje - powiedział po chwili milczenia rudzielec.

- Jimin.. ja wiem, że zawsze chcesz dobrze dla mnie, ale czy możesz przestać krytykować mnie za każdym możliwym razem? - spytał, zatrzymując się i zacisnął rączki w piąstki.

- Nie mam niczego złego na myśli.

- Ja wiem... Ale po prostu pójdę już do domu..

Taehyung nie czekając na odpowiedź przyjaciela ruszył do domu.

To nie tak, że miał jakiś wielki kompleks na temat swojego wyglądu... No dobrze, może i miał. Ale nie było to spowodowane bez przyczyny. Chłopak w wieku gimnazjalnym wiele razy był wyśmiewany przez swoje zachowanie, ale głównie przez wygląd i gust.

Inni chłopcy lubili niebieski, a Tae lubił założyć coś w kolorze pudrowego różu.

Inni chłopcy rośli w barkach i zaczynali wyglądać bardziej męsko, a Tae wyglądał uroczo.

Inni chłopcy zagrywali twardzieli, a Tae miał słodki uśmieszek.

Nie raz padał ofiarą takich zaczepek ze strony innych osób. Tak na prawdę, jedyną osobą, która go nie odrzuciła, był Jimin Park, z którym przyjaźnił się już za czasów podstawówki.

Na szczęście w liceum głupie zaczepki ustąpiły, a nawet można powiedzieć więcej. Dużo osób zakochiwało się w Taehyungu przez jego urok osobisty, przez co miał też problemy z zaufaniem w stosunku do dziewczyn.

Jednak blizny pozostały. Zarówno te na psychice, jak i na ciele. Kim codziennie wstawał wcześniej by postarać się wyglądać jak najlepiej w obawie, że znowu zaczną szydzić. Wywalił większość różowych koszulek. W szafie, tak naprawdę, pozostały jedynie dwie we wspomnianym wcześniej kolorze. A blizny, które pozostały po wielu bójkach, przypominały mu co wieczór o tym strasznym okresie w jego życiu.

Także gdy chłopak tylko wrócił do domu, rzucił się na łóżko i zaczął rozmyślać.

★~★~★~★~★

Jeszcze jeden rozdział nie dlatego że was kocham (chociaż was kc), ale dlatego że BigShit (jak to powiedziała Girlwiththesword) wyrządziło mi teraz wiele zła.

Cheerleader ★kth+jjk★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz