Drei "Serial"

7K 639 257
                                    

Taehyung siedział już drugą godzinę przy biurku ucząc się. Chociaż ciężko było nazwać to nauką, ponieważ co chwilę chłopak rozpraszał się i kończył oglądając i oceniając teledyski to jego ulubionych piosenek. Wyłapywał również niektóre z motywów tanecznych, by później wykorzystać je w uzupełnieniu układu dla dziewczyn. 

Nagle po pokoju rozeszła się wesoła melodyjka informująca o przychodzącym połączeniu na numer Tae. Odebrał więc urządzenie widząc, że dzwoni jego przyjaciel.

- Ziomek, przychodzisz do mnie? Jest Yoongi ze znajomym i będziemy oglądać serial.

Czerwonowłosy zastanowił się chwilę i potwierdził odwiedziny rozłączając się. 

Cieszył się na spędzenie wspólnego czasu z Yoongim ( z Jiminem oczywiście też, ale Jimin to Jimin). Rzadko kiedy miał okazję porozmawiać z miętowowłosym a uważał go za bardzo sympatyczną osobą. Chciał też poznać jego przyjaciela. Może akurat stworzą wesołą paczkę przyjaciół?

Zgarnął więc swoją bluzę na wypadek gdyby wieczorem było zimno i wyszedł ze swojego domu, uprzednio informując matkę gdzie idzie.

Nim doszedł do mieszkania  przyjaciela, spacerował ulicami miasta dokładnie obserwując otoczenie. Uwielbiał obserwować krajobrazy. Szczególnie te nocne.

Droga do domu Jimina nie była zbyt długa, więc po dwunastu minutach stał już pod hebanowymi drzwiami, dzwoniąc dzwonkiem. Otworzył mu Jimin we własnej osobie ubrany w luźną biała bluzkę i jasne jeansy z dziurami. Na szyi miał zawieszony wisiorek, a na nadgarstku spoczywała bransoletka. 

- A się wystroiłeś bro - zaśmiał się Tae wchodząc do środka. 

Park prychnął tylko pod nosem i wraz z gościem poszedł do swojego pokoju.

w pomieszczeniu siedział już Min oraz chłopak, w którym Kim rozpoznał siatkarza. Tego samego, który wczoraj biegł po piłkę.

- Siadaj, Yoongi włącza już pierwszy odcinek serialu - powiedział Jimin podchodząc do siedzącego przed laptopem podłączonym do telewizorze chłopaka.

Trener zasiadł więc na łóżku obok czarnowłosego z którym suma summarum nie miał okazji jeszcze porozmawiać.

- Cześć, jestem Kim Taehyung - zaczął rozmowę. 

młodszy chłopak zwrócił wzrok ku niemu i zarumienił się na tyle nieznacząco, że nikt nie był w stanie tego zauważyć o ile nie skupiał się na jego policzkach.

- Jeon Jeongguk, ale znacznie częściej mówią mi Jungkook - wypalił dumny z siebie, że skleił poprawnie gramatycznie zdanie.. w sumie chyba. Nie uważał zbytnio na Koreańskim.

Starszy uśmiechnął się szeroko a następnie zwrócił głowę w kierunku serialu, który chłopcy właśnie włączyli.

Ukształtowanie i rozmieszczenie mebli dało dość dużą wygodę dla czwórki chłopców. Łóżko było ustawione prostopadle do telewizora, równocześnie opierając się drugą stroną o ścianę, przez co Tae z Jungkookiem na spokojnie mogli oprzeć się o właśnie tę ścianę (stawiając tam wcześniej poduszki), a Jimin wraz z Yoongim, o ramę łóżka.

Serial zaczął się spokojnie, jakimś mężczyzną mówiącym ostrzeżenia o smutku przedstawionej tu historii, a następnie ukazał się im obraz dość ładnej krainy, jakby bajkowej*.

W między czasie trwania a seansu, Jimin przyniósł do pokoju trochę przekąsek, uśmiechając się przy tym, gdy patrzył na dwójkę chłopców siedzących dość blisko siebie na łóżku. Yoongi poinformował go o tym, że Jungkook zakochał się w pewnym starszym chłopcu. Rudowłosy od razu uznał, że słodko wyglądali by ze sobą. No cóż, było to niezaprzeczalne. 

Chłopcy obejrzeli kilka odcinków serialu, a gdy za oknem zrobiło się już ciemno, wspólnie zadecydowali, że to już pora by rozejść się do domów. Los niestety kpił sobie z pewnego osobnika zwanego Jeon Jeongguk i okazało się, że mieszkanie ma dokładnie w tę samą stronę co Taehyung, a w dokładnie odwrotną od Mina. 

Podążali więc wspólnie przy świetle gwiazd ku swoim przytulnym i ciepłym domom. No właśnie.. ciepłym. Tego potrzebował teraz Jeongguk. Nie był bardzo pomysłową osobą i zapomniał z domu bluzy ( a w sumie podwędził mu ją  Yoongi, lecz młodszy nie zarejestrował tego momentu i najnormalniej myślał, że nie wziął jej z domu). Także szedł teraz opatulony zimnym i ostrym wiatrem, który w gruncie rzeczy był troszkę za zimny jak na taki miesiąc jakim był kwiecień.

Gdy wiatr zawiał delikatnie mocniej, czarno włosy drgnął nieznacznie, lecz na tyle dużo, by Tae zauważył to kątem oka. 

Starszy zawsze był osobą opiekuńczą. Zdecydowanie stawiał dobro innych, nad te własne. Więc nic dla niego nie było dziwnego w tym, że od razu ściągnął z siebie ulubioną bluzę i zarzucił ją na ramiona Jeona, otulając go jednocześnie swoją ręką. Przecież drugoklasista nie mógł mu tu zamarznąć.

Jungkook zwrócił tylko przerażoną twarz w kierunku swojego nowego kolegi.

- Co robisz? - spytał z przejęciem - Tobie będzie zimno.

- Zdarza się - odpowiedział. 

Kim Taehyung miał złote serce.

~~~~~~~

*dla zainteresowanych - "Seria niefortunnych zdarzeń" ;)

Hejtuje ten rozdział, ale zrobię wszystko, żeby potem było lepiej </3

~Akkiś

Cheerleader ★kth+jjk★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz