Powrót zbliżał się nieubłaganie. Nie byłam pewna co zastanie mnie w osadzie. Zaczął ogarniać mnie lęk, nie było mnie przecież przez dłużysz czas i co ja im powiem? Jak wyjaśnię im moją nie obecność? Pewnie nie uwierzą w wersje, że byłam na wycieczce...
Tak, więc oprócz smutku z powodu rozstania targał mną niepokój. Chociaż smutek przeważał nad drugim uczuciem, to i tak ze stresu czułam skurcze żołądka. Byliśmy nieopodal granicy, brakowało nam do niej może ze 100 metrów.
Spojrzałam na Tate'a z uczuciem, jak mam zostawić tego niedorozwiniętego umysłowo wilczka? Przecież on zaraz coś sobie zrobi. Wtuliłam się w jego pierś, chłopak pogłaskał mnie czule po głowie. Było mi tak dobrze, tak bezpiecznie, tak błogo. Odsunęłam się kawałek od niego, nie na tyle, żeby mnie puścił, lecz wystarczająco, żeby go widzieć. Patrzył w moje oczy, tak jakby chciał przeniknąć do mojego wnętrza. Przechylił głowę i uśmiechnął się blado. Jego wzrok błądził tym razem po mojej całej twarzy skanując ją i starając się zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Postanowiłam robić to samo.
Tate oparł się czołem o moje, przez sporą różnice wzrostu musiał się pochylać, ale najwyraźniej mu to nie przeszkadzało. Znów spojrzał mi głęboko w oczy.
- No to maleńka za chwile czas się pożegnać.- miało brzmieć to optymistycznie, ale przez z pozoru swobodny ton przenikał smutek.
- Nie maleńka.- powiedziałam trochę zirytowana, przez co w jego błękitnych oczach pojawiła się iskra rozbawienia.- I wiem...- czemu pożegnania są takie trudne.
-Ej tylko nie tęsknij za bardzo, przecież cie jeszcze odwiedzę.- powiedział starając się podnieść mnie na duchu.
Musnął moje wargi ustami, później powtórzył to równie delikatnie i jeszcze raz i jeszcze raz. Lekki dotyk porodził się w namiętny pocałunek, a ja z każdą chwilą coraz bardziej pragnęłam niebieskookiego. Po jakimś czasie oderwaliśmy się. Tate jeszcze raz przyciągnął mnie do siebie i pogłaskał po włosach, na koniec dał buzi w czoło.
-Do zobaczenia Carter.- powiedział wypuszczając mnie z objęć.
-Oby jak najszybciej Tate.-spojrzeliśmy sobie jeszcze raz w oczy, po czym odwróciliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę.

CZYTASZ
Łowczyni✔
WerewolfW świat o żelaznych zasadach wkrada się powiew dzikości i braku ogłady. W świat bez emocji wkraczają uczucia.