Otworzyłam oczy mogąc od razu podziwiać piękny widok na las. Spojrzałam po sobie żeby zobaczyć co mnie przyjemnie grzeje.
Na moim brzuchu leżał Ash ze słodko roztrzepanymi włosami. Dłonie miał położone na moich żebrach pod piersiami i leżał pomiędzy moimi nogami.
Nagle poruszył się wkładając dłonie pod moje plecy i wtulając się we mnie jakbym była wielkim misiem. Wzięłam telefon z szafki i zrobiłam dwa zdjęcia, żeby móc mu potem pokazać jak śpi. Sprawdziłam powiadomienia jakie przyszły w nocy i odłożyłam telefon. Zaczęło mi się chcieć sikać więc chcąc nie chcąc musiałam obudzić swojego chłopaka.
- Ash. - szepnęłam. Poczułam jak porusza palcami pod moimi plecami. Po chwili podniósł głowę wbijając mi brodę w mostek. Zakryłam dłońmi piersi tak żeby z rana nie miał za dobrych widoków.
- Hej. - przywitał się z uśmiechem.
- Hej. Musze siku. - powiedziałam.
- Ale mi się tak wygodnie leży. - podciągnął się na łokciach do mnie teraz zakrywając całe moje ciało. Objęłam go w barkach.
- Boże ale jesteś piękna. - powiedział po czym wtulił się w mnie i przekręcił się tak, że teraz ja leżałam na nim. Założył mi włosy za ucho kiedy leżeliśmy i patrzyliśmy na siebie.
- Śniadanie na tarasie? - zapytał.
- Pewnie. - odpowiedziałam. Wstałam do pozycji siedzącej spuszczając nogi z łóżka. Poczułam dłoń chłopaka na swoich nagich plecach. Pochyliłam się po bluzkę i naciągnęłam ją na siebie.
- Wstawaj i rób śniadanie.- powiedziałam zamykając się w łazience.
Zeszłam na dół gdzie pachniało kawą i tostami.
- Nie pomóc ci? - zapytałam chłopaka.
- Daje sobie świetnie rade. - odpowiedział będąc w stu procentach skupionym na smarowaniu tostów. Stanęłam obok żeby pokroić jabłko które leżało na desce obok noża. Telefon Ashtona zawibrował pokazując jakieś powiadomienie. Mimowolnie spojrzałam na wyświetlacz. Chłopak na tapecie miał zdjęcie które zrobiłam nam dziś rano.
- Fajna tapeta. - mruknęłam do niego kiedy skończyłam kroić jabłko.
-Ładna prawda. Ekranu głównego jest jeszcze ładniejsze. - uśmiechnął się odblokowując telefon. Miał na tapecie niewyraźne zdjęcie mnie roześmianej. Było to chyba zdjęcie z jakiejś imprezy bo ewidentnie nie byłam trzeźwa.
- Pewnie nie pamiętasz tego, że spędzaliśmy tą imprezę razem.
- Nie bardzo.
- Bo nie wróciłaś ze mną. - spojrzał na mnie.
- Nie stawiaj mnie w złym świetle.
- Nie o to mi chodzi. Wróciłaś z dziewczynami jakbyś wróciła ze mną zapamiętałabyś tą noc.
- Jak każda jedna spędzoną w twoim towarzystwie. - nalałam kawy do kubka.
Przenieśliśmy się ze wszystkim na górny balkon i rozłożyliśmy się na stoliku do kawy.
Wyciągnęłam papierosa z paczki odpalając go.- Robisz mi na złość. - powiedział kiedy siedziałam z odchylona głową do tylu.
- Nie.
- Wiesz ze nie lubię kiedy palisz.
- Wiem. Ale co ja poradzę, że to taki nawyk. - wzruszyłam ramionami.
- Jak już będziemy mieli dzidzie będziesz musiała rzucić jak tylko się dowiesz.
![](https://img.wattpad.com/cover/81688877-288-k368693.jpg)
CZYTASZ
San Francisco/Ashton Irwin,5sos
FanfictionChcę wrócić z powrotem gdzie zaczęliśmy. Do letniej nocy. Wiesz, że to było właściwe. Wakacje które miały być zwykłym odpoczynkiem stały się przygodą na całe życie po poznaniu pewnego zespołu. Nie musimy nic mówić. Nie wypowiadać ani słowa. Na swoj...