Rozdział 25.

13 0 0
                                    


Po chwili dziewczyny wróciły z salonu i wszystkie trzy stanęły w drzwiach łazienki patrząc na mnie.

Przez stres nie umiałam ogarnąć co mają na twarzy czy to współczucie czy może radość.
Jade bez słowa podeszła do mnie i uklękła przede mną.

- Nie ma się czego bać. My ci nie powiemy bo musisz to sama zobaczyć.

- Okey. - wzięłam dwa wdechy na uspokojenie i uśmiechnęłam się do blondynki przede mną.
Jade pomogła mi wstać, tak na wypadek jakbym miała zemdleć. Spojrzałam na siebie w lustrze. Byłam blada jak ściana i miałam przerażenie na twarzy.

Usiadłam na kanapie w salonie, obok mnie dziewczyny.

- Pamiętasz co ci mówiłyśmy?

- Chyba tak.

- Pamiętaj, że to co zobaczysz na teście nie wpłynie na to czy Ashton cię kocha czy nie a my będziemy cię wspierać niezależnie co by się kiedykolwiek stało.

- Właśnie. - Juls przytaknęła Zuz.

 
Chwilę siedziałam wahając się czy podnieść test czy nie. Zajęło mi to chyba z 10 minut. Po prostu siedziałyśmy w ciszy gapiąc się na tył testu. Dziewczyny co chwila wymieniały spojrzenia.

- Raz się żyje prawda? - zapytałam próbując pocieszyć sama siebie. Wyciągnęła dłoń po test ale zatrzymałam ją dosłownie milimetr od opakowania.

- Może wolisz to zrobić z Ashtonem? - zapytała Jade widząc moja niepewności.

- Jest okey. Musze jeszcze popracować nad tym jak mu powiedzieć jeżeli jest pozytywny.

- Dasz rade. No dalej.

Zamknęłam oczy. Moje palce dotknęły ciepłego plastiku który wzięłam w dłoń.
Nie obracałam go jeszcze. Tylko patrzyłam na tył i moje wytatuowane dłonie.

Wzięłam głęboki wdech i policzyłam do trzech.
Przez chwilę wzrok mi się rozmazał ale szybko wrócił do normy.
Spojrzałam na wynik a potem na Jade, Juls i Zuz które teraz wszystkie siedziały na kanapie przede mną. Nawet nie zarejestrowałam, że się przesiadły.

Otworzyłam delikatnie usta znowu spoglądając na test. Odłożyłam go powoli na stół i znowu spojrzałam na przyjaciółki.
Po chwili Jade uśmiechnęła się i wstała podchodząc do mnie i przytulając.

- Widzisz mówiłam, że nie będzie tak źle. - zaśmiała się. Dziewczyny też wstały.

- Gratuluję Pixie. - powiedziała Zuz przytulając mnie.

Znowu usiadłam na kanapie. Spojrzałam znowu na ten nieszczęsny kawałek plastiku.
Nie udało mi się dalej opierać łzą więc zaczęłam po prostu płakać.

- Hej, nie płacz. - Jade wytarła mi twarz rękawem, uśmiechając się do mnie.

Jeszcze jeden raz spojrzałam na test, na te cholerne dwie kreski które były bardziej wyraźne niż kiedykolwiek. (If you know what I mean)

Pociągnęłam nosem i zaczęłam się śmiać z samej siebie. Ze swojej głupoty i z tego jak bardzo się bałam.
Dziewczyny dołączyły się do mnie.

- Powiesz Ashtonowi teraz, czy poczekasz chwile? - zapytała Zuz.

- Poczekam. Powiem mu na koniec wyjazdu. - weszłam do naszej sypialni. Musiałam schować test, żeby chłopak za szybko się nie dowiedział.
Nigdy nie grzebali mi w rzeczach więc po prostu zamknęłam go w kosmetyczce która była w walizce.

Zeszłyśmy na dół, żeby wypić herbatę i jeszcze pogadać. Po 20 minutach chłopcy wrócili do domu. Jade wcześniej napisała, że jesteśmy u mnie w domku, żeby nie musieli nas szukać.

San Francisco/Ashton Irwin,5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz