4

2.7K 159 8
                                    

Pov Adriana

Nie miałam pojęcia co mu odpowiedzieć. On nie wyglądał na takiego, który by wzruszył się na mój płacz i mi odpuścił.

- Nie - odpowiedziałam cicho starając się na niego nie patrzeć. 

- A tak z ciekawości, to kiedy to ostatnio robiłaś? - jego dłonie powędrowały na moje piersi i zaczął je ugniatać. Zrzuciłam jego ręce.

- To jednak wypadałoby cię potraktować jak dziewicę. Czyli nici z ostrego seksu - westchnął. Podszedł do szafki znajdującej się przy łóżku i zaczął w niej czegoś szukac. Po chwili wyciągnąć paczkę prezerwatyw. - Założysz mi? - Spytał podając mi opakowanie.

Nie miałam pojęcia jak się zachować w tej sytuacji.

Po chwili rzucił moje ciało na łóżko.

- Ja cię rozbiorę, będzie romantyczniej - najpierw wziął się za zdejmowanie moich butów. Nie widząc już innego wyjścia wykorzystałam jego nieuwagę i z całej siły kopnęłam go w krocze.

On odrazu złapał się za bolące miejsce, ja szybko podniosłam się i chciałam uciec, ale drzwi niestety były zamknięte na klucz. Trochę się męczyłam by je otworzyć aż poczułam jak łapie mnie za ramię.

- No to się teraz doigrałaś suko - wycedził przez zęby. Jego humor zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni. Znowu tylko tym razem mniej delikatnie rzucił mnie na łóżko. - A chciałem być dla ciebie miły - jednym ruchem ściągnął moje spodnie wraz z majtkami. Nie zamierzałam mu się poddać i wierciłam się. Wyrywałam się.

- Uspokój się do cholery! - krzyknął.

A jak po tym nie zaprzestałam moich ruchów to uderzył moją głową w ścianę.

Poczułam jak świat zaczął mi wirować. Czułam się jakby zaraz miała zwymiotować. Jeszcze nigdy nie czułam takiego bólu, nie miałam nawet siły reagować no to co on mi robi.

***
Jak zaczęły docierać do mnie zewnętrzne bodźce i powoli odzyskiwałam świadomość usłyszałam wyraźnie podniesione głosy.

- Louis do cholery, ona jest ledwo żywa! Miałeś się z nią tylko zabawić - to chyba był głos Harry'ego.

- Sprzedała mi mocnego kopniaka w jaja, nie dziw się, że się wkurwiłem - odpowiedział ten, który mnie tak załatwił.

- A co gdyby umarła? Byłyby nici z naszej zabawki. A jak tam seks z nią? - no super teraz będą sobie o tym opowiadać. Pewnie zaraz drugi będzie chciał mnie zgwałcić.

- Mimo, że była pół przytomna to naprawdę nieźle. Liczę, że następnym razem będzie chętniejsza. I milsza.

Powoli zaczęłam podnosić powieki. Oni jednak nawet nie zauważyli tego.

- A jutro to kto ją weźmie ty czy Niall - co oni do cholery będą przerzucać mnie tak z rąk do rąk?

Nie mogłam słuchać dalej tych ich głupot, więc podniosłam się do pozycji siedzącej. Chciałam iść gdzieś daleko od nich.

- O patrz Styles - powiedział ten, przez którego wzrok zadrżałam. - Nasza śpiąca królewna wreszcie otworzyła te swoje śliczne oczęta. 

- Wracasz do mnie - oznajmił Harry i wziął mnie na ręce początkowo trochę się opierałam, ale jak już był w połowie drogi do swojego pokoju to zaprzestałam tych czynów, bo wiedziałam, że to nie ma już sensu.

Jak już byliśmy na miejscu to odłożył mnie na łóżko.

- Gdybyś współpracowała z Louis'em to nic takiego by się nie stało. Następnym razem tak nie rób - może coś tam jeszcze mówił, lecz ja tylko przykryłam się kołdrą i chciałam zasnąć, a najbardziej to umrzeć.

Pokochaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz