5

2.6K 161 6
                                    

Pov Harry

Jak Adriana spała to obejrzałem obrażenia jakie zrobił jej Louis. Na posiniaczone uda to nawet nie zwróciłem uwagi, najbardziej to zaniepokoiła mnie ta zaschnięta krew z tyłu jej głowy. Mogła mieć wstrząśnie mózgu, ale, że już raz odzyskała przytomność to postanowiłem nie zabierać jej do szpitala. Uznałem to za zbędne.

Może to i dobrze iż Louis ją tak potraktował. Jakby jeszcze teraz Niall coś jej zrobił to byloby wprost idealnie. Ślicznotka szukałam u mnie pocieszenia.

Upatrzyłem ją sobie jeszcze zanim dowiedziałem się, że jest siostrą Chrisa. Już wtedy wiedziałem, iż musi być tylko moja. A jak dowiedziałem się kim ona jest to tylko ułatwiło sprawę. Przekonałem tych dwóch, że powinniśmy odegrać się na Chrisie. Obydwaj się zgodzili, lecz potem Louis uznał, że powinniśmy mieć z niej jakiś pożytek i wykorzystamy ją jako naszą prywatną zabawkę. Z ogromną niechęcią przystałem na tą propozycję. Lecz teraz wiem jak ich w jej oczach z dyskryminować.

***
Gdy przyszła pora kolacji to Adriana nadal spała. Powoli zaczynało mnie to niepokoić, ale także tłumaczyłem to sobie tym, że na pewno jest bardzo zmęczona tym wszystkim.

- To co, kto jutro zajmie się naszą maskotką? - Spytał Louis gdy siedzieliśmy za stołem. Było po nim widać, że ma na nią ochotę, lecz nie mam serca jej znowu kazać przez to przechodzić.

- Sądzę, że teraz jest kolej Nialla - zasugerowałem. Chciałem mieć to jak najszybciej za sobą, później ona sama ich do siebie nie dopuści.

- A ja myślę, że lepiej będzie jak damy jej trochę czasu. Niech oswoi się ze swoją sytuacją - nie podobały mi się jego słowa. On nie powinien się o nią martwić.

- Nie - powiedział twardo. - Musi wiedzieć gdzie jej miejsce.

- Nie chce jej skrzywdzić - odrzekł kończąc swojego tosta.

- Nie przesadzaj, gdyby mnie nie kopnęła to tak bym ją zerżnął, że błagałaby o więcej - ciężko było mi tego słuchać, lecz nie miałem wyjścia. Adriana we mnie musi widzieć tego dobrego.

- Nie bądź tego taki pewien - mruknął Horan.

- Zobaczymy w jakim humorze będzie po spotkaniu z tobą - zakpił Tomlinson.

- Na pewno w lepszym niż z tobą - to się jeszcze okaże.

***
Około dwudziestej zacząłem się już poważnie o nią niepokoić. Przysiadłem przy niej i delikatnie potrząsałem jej ramieniem. Tak długie spanie nie może być normalne.

Po pięciu minutach ciągłego budzenia zaczęła odzyskiwać świadomość.

- Chce mi się pić - powiedziała cicho gdy nie do końca jeszcze otworzyła oczy. Szybko poszedłem do kuchni i przyniosłem szklankę soku pomarańczowego. I pomogłem jej się napić.

- Jak się czujesz? - Nie potrafiłem już pozostać obojętny. Ona cierpiała.

- Boli mnie głowa.

Przyciągnąłem ją do siebie i objąłem, choć nie powinienem tego robić. Lecz musiałem.


W najbliższym czasie dostaniecie jeszcze rozdziały z perspektywy Nialla może jeszcze i Louisa. Chce żebyście ich dokładnie poznali.

Pokochaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz