43

1.2K 85 14
                                    

Pov Adriana

- Chodź do łóżka - mruknął do mnie Louis. Było dopiero po siódmej, a ja nie miałem ochoty na spanie, a tym bardziej na coś innego.

- Na razie tu mi wygodnie - oznajmiłam mu. Miałam niewielką nadzieję, że odpuści, lecz tak się nie stało.

- Chyba wyraźnie ci powiedziałem, że za tydzień cię wypuszczę, ale tylko pod warunkiem, że będziesz grzeczna. A teraz się tak nie zachowujesz - jego słowa bardzo mnie zdenerwowały, podejrzewałam, że kolejny raz mnie okłamał i nawet nie ma zamiaru odwieść mnie do mamy.

- Czyli co, wypuścisz mnie jak się z tobą prześpię? - spytałam choć tak naprawdę to znałam już jego odpowiedź.

- Bardzo możliwe, ale sam jeszcze tego nie jestem pewien. Za to możesz być pewna, że twój opór wcale ci nie pomoże - swoją wypowiedzią, aż podniósł mi ciśnienie. Traktował mnie dosłownie jak swoją zabawkę. A ja nie miałam zamiaru mu na to pozwalać.

- Nie jestem twoją zabawką - zakomunikowałam mu i ruszyłam do drzwi, jak je gwałtownie otworzyłam i wyszłam za próg to wpadłam na Harry'ego.

- Adriana - szepnął i przytulił mnie do siebie. - Tak bardzo się o ciebie martwiłem kochanie. Bałem się, że zrobił ci krzywdę.

- Po jaką cholerę tu przyjechałeś - usłyszałam za sobą głos Louis.

- Jakoś nie widzę, żeby była z tobą z własnej nie przymuszonej woli - warknął Harry do Louisa. Nie za bardzo rozumiałam o co im chodzi, ale podejrzewałam, że ten drugi znowu coś nakłamał.

- To nie twoja sprawa.

- Ada nie jest twoją własnością i nie masz prawa jej więzić - no z tym to akurat się zgadzałam. I to bardzo.

- Przestań się wtrącać to sprawa jedynie między mną, a Adą - odeszłam na bok, bo stałam niebezpiecznie między nimi w środku. Odwróciłam głowę w lewo i zobaczyłam, że natchodzi również Niall. Bardzo mnie to uspokoiło, bo w razie czego to był tu ktoś kto mógłby łatwo ich rozdzielić.

- Przestańcie się obaj drzeć, bo zaraz nas stąd wyrzucą - warknął do nich. A następnie zbliżył się do mnie i złączył nasze ręce. Tym gestem sprawił, że moje samopoczucie znacznie się poprawiło. On jako jedyny z ich trójki nigdy nie próbował zrobić ze mnie swojej własności, więc może dlatego z nim czułam się najlepiej. Harry z Louis'em zniechęcali mnie tym iż próbowali ciągle podejmować za mnie decyzję.

- No to zróbmy tak, niech Adriana sama zdecyduję czy woli zostać z tobą - zwrócił się do Louisa. - Czy zostać ze mną - zaproponował Harry.

- Okej - zgodził się niechętnie Louis. - Niech wybiera.

A ja doskonale już wiedziałam, którego z nich wybiorę.

Pokochaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz