53

1.1K 80 2
                                    

Pov Adriana

Jak tylko przekroczyłam próg salonu Harry'ego to zobaczyłam, że śpi on na kanapie, a wokół niego leżą porozrzucane butelki od piwa. Naprawdę nieźle sobie popił. Lecz nie wyglądał także jakby potrzebował pilnej pomocy i opieki.

- Naprawdę ściągnąłeś mnie tu po to bym patrzyła jak on śpi pijany? - Spytałam z pretensją. Mogłam sobie spokojnie pospać, a tak to tłukłam się tu bez poważnego celu.

- Musiał dopiero zasnąć - powiedział na swoją obronę, lecz specjalnie to mnie nie przekonało.

- Okej, to zawieź mnie do domu i będzie po sprawie - zakomunikowałam mu. Jedyne o czym teraz marzyłam wrócenie do mojego cieplutkiego łóżka i nakrycie się kocem po samą głowę.

- Nie chce mi się już jechać. Połóż się w którymś wolnym pokoju, a jeśli chcesz to chodź do mnie - zaproponował, a mi specjalnie ta propozycja nie przypadła do gustu.

Nic mu nie odpowiedziałam tylko poszłam poszukać sobie jakiegoś wolnego pokoju

***
- Obudź się kochanie - zanim zdążyłam otworzyć oczy to poczułam delikatne muśnięcie mojego policzka.

Jak podniosłam już moje dość ociężałe powieki to ujrzałam przez sobą Harry'ego. Muszę przyznać, że średnio ucieszył mnie ten widok.

- Bardzo się cieszę, że zdecydowałaś się jednak do mnie przyjść - nim zdążyłam mu coś odpowiedzieć to poczułam jego wargi tylko tym razem na moich ustach.

Nie miałam nawet najmniejszej ochoty na żadne czułości, więc jak najszybciej się tylko dało odepchnęłam go.

- Przyszłam tu dlatego, że Niall nie dałby mi spokoju.

- Czemu mnie tak traktujesz nic ci nie zrobiłem? Louis'owi wszystko wybaczasz, a mnie ciągle odtrącasz? - Spytał z wyraźną pretensją, a ja zdecydowałam, że wyjawię mu prawdę. Nie było sensu dłużej tego ukrywać.

- Bo to ty kazałeś zamordować mojego brata. Zrobiłeś to specjalnie, chciałeś bym cierpiała.

- Wcale nie!

- Nie kłam. Doskonale znam prawdę - na chwilę przymknął oczy i jego twarz wyraźnie stężała.

- Nie zrobiłem tego przeciwko tobie, on po prostu sobie na to zasłużył. A poza tym to nie ja go zabiłem - tylko tyle miał na swoją obronę. Tylko nie miał pojęcia, że mój brat żyje i ja nie miałam zamiaru go o tym informować.

- Ale na ty go namawiałeś. Jesteś tak samo winny jak on.

- Tylko nie zapominaj, że to ja się tobą opiekowałem gdy on ciągle cię ranił. Chociaż ze względu na to powinnaś dać mi szansę. Ja naprawdę bardzo cię kocham.
 
Powinnam na niego nakrzyczeć i jak najszybciej się tylko da uciec od niego, lecz nie potrafiłam tego zrobić.



Na moim profilu pojawiły się dwa nowe opowiadania. Te które będzie miało większą aktywność zostanie kontynuowany w grudniu.

Pokochaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz