Pov Harry
- JESTEŚ SKOŃCZONYM DEBILEM - krzyknął na mnie Louis jak powiedziałem mu, że Adriana mi uciekła. Sam nie mam pojęcia czemu to zrobiła, przecież byłem dla niej taki dobry. Starałem się by była zadowolona. A ona tak po prostu mnie oszukała i uciekła.
- Chciałem jedynie by się rozerwała. Była taka smutna - byłem na siebie wściekły. Gdybym bardziej na nią uważał to pewnie nadal byłaby ze mną.
- Mogłeś się mnie zapytać o zgodę, poszedłbym z wami i nic wtedy by się nie stało - nie rozumiałem tej złości Louisa, przecież dla niego Ada nic nie znaczyła, a ja w odróżnieniu do niego kocham ją.
- Nie rozumiem o co wy robicie tą całą tragedię. Chrisa już nie ma, więc nie Ada nie musi już tu być - odezwał się Niall.
- Ada tu będzie, bo ja tak chcę - wycedził przez zęby Louis.
- Skoro cię zostawiła to znaczy, że aż tak bardzo jej się nie spodobałeś - kompletnie nie miałem pojęcia o czym oni mówią.
- Zamknij mordę!
- O co wam chodzi? - Spytałem. Chciałem się dowiedzieć co się dzieje.
- Louis próbował coś kręcić z Adrianą, ale najwyraźniej nic mu z tego nie wyszło - jak to usłyszałem to prawie się we mnie zagotowało. Dostał ją raz, więc powinno mu wystarczyć.
- A wcale, że nie. Pokłóciłem się z nią, więc była zdenerwowana i dlatego uciekła - nie chciało mi się wierzyć, że Adriana chciałaby mieć z nim coś wspólnego. On musiał ją do tego zmusić. - Szybko ją znajdziemy, dostanie karę, a później wszystko wróci do normy.
- Powinniśmy dać jej spokój. Wystarczająco już się przez nas nacierpiała - powiedział Niall.
- Cierpieć to ona będzie, ale dopiero wtedy jak ją znajdę. Raz na zawsze zapomni o jakichkolwiek ucieczkach - oznajmił Louis. A ja akurat nie zamierzałem w ogóle reagować. Skoro sam chcę zniechęcić do siebie Adriane to nie można mu w tym przeszkadzać.
Pov Adriana
- Dzwoniłam dziś do mamy. Jest na wakacjach, wraca dopiero za półtora tygodnia - powiedziałam do Dylana gdy siedzieliśmy razem w salonie.
- A ja myślę, że to nawet lepiej. Teraz się uspokoisz i odpoczniesz i wymyślisz jakąś wiarygodną historię.
- I tak wolałabym być już w domu - cicho westchnęłam.
- Rozumiem cię, ale musisz także zachować ostrożność. Nie chcę byś znowu musiała do nich wracać - objął mnie swoim ramieniem.
- Ja też - bo jeśli oni teraz by mnie znaleźli to Louis pewnie najpierw by mnie zgwałcił, a następnie zabił. Harry nawet by mnie nie ratował, bo byłby wściekły za to, że go oszukałam. Może jedynie Niall by się za mną wstawił, lecz oni zbytnio go nie słuchali.
Moja sytuacja była naprawdę nie do pozazdroszczenia.
- Tu postaram się ciebie ochronić, a wracając do domu narazisz na niebezpieczeństwo siebie i twoją mamę i jej męża. A kiedyś obiecałem Chrisowi, że jak mu się coś stanie to ja się tobą zaopiekuję.
Czyli i on był zamieszany w te brudne interesy. Czego ja jeszcze nie wiem?
Jak pod tym rozdziałem także będzie spora aktywność to jutro także dodam rozdział.
CZYTASZ
Pokochaj mnie
FanfictionKażdy z nich był inny, lecz posiadali jedną wspólną cechę, nie znosili się dzielić. A ja byłam tylko jedna. #86 w Fanfiction - 27.10.2017 #77 w Fanfiction - 28.10.2017 #68w Fanfiction - 02.11.2017 #61 w Fanfiction - 07.11.2017 #50 w Fanfiction - 11...