34

1.4K 112 24
                                    


Pov Adriana

Bardzo nie odpowiadało mi to wtargnięcie Louisa, nie chciałam go nawet oglądać, a co dopiero rozmawiać. Pragnęłam jedynie jak najszybciej pozbyć się go z domu i postarać się zapomnieć.

- Wyjdź stąd - podniosłam głos. Miałam niewielką i głupią nadzieję, że jednak mnie posłucha i zrobi to o co go poprosiłam.

- Musimy poważnie pogadać, a poza tym to nie przypominam sobie bym pozwolił ci się wyprowadzić - no i jeszcze miał czelność coś takiego powiedzieć po tym jak mnie zdradził w tym samym łóżku, w którym razem spaliśmy.

- Nie jestem twoją własnością żebyś o mnie decydował. I jak już zdążyłam zauważyć to znalazłeś sobie towarzystwo.

- Przestań. Zrobiłem tylko jeden błąd, raz jej uległem. I to wszystko jest winą tego, że to ty nie chciałaś ze mną sypiać - no tak, teraz to oczywiście ja jestem całej tej sytuacji winna.

- Byłam cała poobijana przez ciebie, bo połamałeś mi żebra.

- To nie ma żadnego związku ze sprawą. To z tobą chcę być, a nie z nią - chciał mnie chwycić za rękę, ale mu na to nie pozwoliłam. Nie chciałam mieć z nim żadnego kontaktu.

- Za późno na to. Wyjdź stąd i zapomnij o mnie raz na zawsze - poszłam do swojego pokoju zostawiając Louisa samego. Po cichu liczyłam na to, że sobie pójdzie. Lecz tym razem także się pomyliłam, bo on podążył za mną. Byłam na siebie zła, bo zostawiłam telefon w salonie i nie miałam żadnej możliwość by skontaktować się z Niall'em lub Harry'm by mnie przed nim uratowali.

- Nawet nie myśl, że tak łatwo odpuszczę - odwróciłam się do niego by spojrzeć mu w twarz.

- Wybaczałam ci już dwa razy to, że mnie zgwałciłeś i pobiłeś, więcej już nie zamierzam - powiedziałam serio. Louis już wykorzystał swój limit. Więcej od niego nie zniosę.

- Mogę ci obiecać, że już nigdy więcej nic ci nie zrobię - zapewnił. ale ja i tak mu nie uwierzyłam.

- Przestań kłamać i zostaw mnie w spokoju - zakomunikowałam, ale on postąpił zupełnie odwrotnie. Popchnął mnie na łóżko zatkał mi dłonią usta zwisając nade mną.

- Może ten sposób mnie wysłuchasz - próbowałam go z siebie zrzucić lecz zbytnio mi to nie wychodziło. - Bardzo mi się podobasz i nie mam zamiaru z ciebie rezygnować. A powinnaś już wiedzieć, że jeśli ja czegoś chcę to prędzej czy później muszę to dostać. Rozumiesz skarbie?

Odwróciłam wzrok i na niego nie patrzyłam. Nie mogłam opuścić i dać mu do zrozumienia, że wygrał, wtedy to już na pewno zacząłby traktować mnie jak swoją własność i zabawkę w jednym. A na to, to już nie mogłam pozwolić.

- Ślicznotko ty moja chcę cię poinformować, że tylko pogarszasz swoją już nie ciekawą sytuację takim zachowaniem. A uwierz mi potrafię być dużo gorszy niż to możesz sobie wyobrazić - wolną ręką przejechał po moim policzku. Bałam się to było wręcz oczywiste, a mi pozostało jedynie liczyć, że jednak nic mi nie zrobi.



Następny pojawi się jak pod tym rozdziałem pojawi się 25 konkretnych komentarzy dotyczących rozdziału i fabuły.

Pokochaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz