♡eleven♡

3.7K 392 436
                                    

 powiem jej  słodkie kłamstwa, słodkie kłamstwa, słodkie kłamstwa, najsłodsze kłamstwo na świecie, kochanie.  


Słów: 3100

Pozwalałem Chanyeolowi na mocne przyszpilanie mnie do chłodnych ścian, kiedy po omacku zaprowadzał mnie do jakiegokolwiek wolnego pokoju. Jego ciepłe i pijane usta przywierały do moich warg, ciągle je nadgryzając i liżąc, przez co mój licznik podniecenia osiągnął stan krytyczny, a moja erekcja w spodniach domagała się dotyku. Starałem się oddawać jego wszystkie pocałunki, jednak było to tak brutalne i szybkie, że po prostu otwierałem usta, ocierając się o jego wargi i głośno mrucząc. 

Nie interesowało nas to, że dookoła kręciło się sporo osób, kiedy Chanyeol szczelnie trzymał moje nadgarstki, po raz kolejny brutalnie całując. Mogłem wyczuć na jego ustach gorzki smak alkoholu, przez co myślałem, że jestem jeszcze bardziej pijany, albo po prostu to on tak na mnie działał.

Przestałem liczyć ile razy brutalnie mnie pocałował, kiedy tylko znaleźliśmy się na wielkich schodach, prawie z nich spadając. Nie pamiętam też momentu, w którym otworzył drzwi i wepchnął mnie do wielkiego pokoju, mocno nimi trzaskając. 

Znów zostałem przyszpilony do ściany, tym razem o wiele mocniej, przez co z moich ust wydobyło się ciche westchnięcie. Spojrzałem na Chanyeola, który z ręką usadowianą tuż nad moją głową, patrzył na mnie swoim cholernie seksownym wzrokiem, przez co nie mogłem ustać w miejscu, ciągle wysoko podnosząc klatkę piersiową. Jednak Chanyeol nie był lepszy, sam głośno dyszał, mocno wpatrując mi się w oczy. 

- Jesteś dziewicą. 

- Jestem dziewicą - potwierdziłem głośnym sapnięciem, nie mogąc się opanować. Tym razem to ja złączyłem nasze usta, momentalnie wplatając moje dłonie w jego włosy. Jego wargi przez te kilkanaście pocałunków stały się moim uzależnieniem, a jego ciepły język penetrujący moją buzię stał się przyczyną przyjemnych dreszczów na moim ciele. Poczułem jak całe ciało Chanyeola dosłownie mnie miażdży, co oczywiście mi się spodobało. 

- A ja mam dziewczynę - znów zaczął coś gadać, kiedy tylko z głośnym mlaśnięciem oderwaliśmy od siebie nasze usta. Przewróciłem oczami, słysząc jego słowa, bo czy on właśnie zastanawiał się czy na pewno tego chce? 

- Masz dziewczynę - po raz kolejny potwierdziłem jego słowa, znów złączając nasze opuchnięte i mokre od śliny wargi. Z trudem oderwałem się od ściany, zmierzając z nim w stronę łóżka, właściwie nie wiedząc gdzie ono jest. Więc po prostu stawiałem niechlujnie kroki, jednocześnie ciągnąc Chanyeola za włosy i mocno całując. Chciałem wreszcie, żeby mnie rozebrał i mocno pieprzył, nie chciałem zbędnej rozmowy. 

Gdy tylko poczułem za sobą miękki materac wielkiego łóżka, bez większego namysłu się na nie rzuciłem, oczywiście ciągnąc za kołnierz Chanyeola, który dalej brutalnie ssał i gryzł moje wargi. Jęknąłem w jego usta, wchodząc głębiej na łóżko.

Było mi strasznie gorąco, szczególnie kiedy Chanyeol zaciskał swoje długie palce na moich wystających kościach biodrowych, jednocześnie odrywając się od moich ust, kiedy obydwoje potrzebowaliśmy zaczerpnąć świeżego powietrza. Spojrzał na mnie przelotnie, by zaraz zacząć całować linię mojej szczęki, z każdym kolejnym pocałunkiem schodząc niżej. 

Głośny jęk wydobył się z moich rozchylonych warg, kiedy zęby Chanyeola wbiły się w moją szyję, jednocześnie powodując spore wygięcie się mojego ciała w łuk. 

- Nie przestawaj - wyjęczałem, kiedy jego język zataczał na mojej szyi grzeszne ślady. Chanyeol faktycznie był brutalny, szczególnie kiedy oderwał się na chwilę od mojej skóry, jednym szarpnięciem rozrywając moją koszulkę, co spotkało się z moim głośnym jęknięciem. -Lubiłem ją - sapnąłem, kiedy jego ręka nagle znalazła się na mojej szyi, mocno odchylając moją głowę do tyłu. 

sweet lies  ·chanbaek·Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz