jestem zbyt wystraszony, by zacząć.
mogę posmakować gorzkiego zapachu w moich ustach.
Słów: 4260
Nie potrafiłem panować nad swymi czynami i ruchami. Moje pięści same ciągnęły się do twarzy Jongina, chociaż doskonale wiedziałem, że powinienem przestać. Z moim kolejnym uderzeniem z jego nosa polała się krew, o jego dłonie próbowały mnie odpychać, co niestety mu nie wychodziło.
- Czy ty, kurwa, nie potrafisz trzymać łapsk przy sobie?! - krzyknąłem, kopiąc go z kolana w brzuch. Po chwili poczułem jak oddaje mi cios, uderzają mnie mocno z pięści w twarz.
- Ty mi to mówisz? - wysapał, mocno popychając mnie na szafę. Starł rękawem krew cieknącą z jego nosa, po czym kopnął mnie w podbrzusze, przez co ciche sapnięcie wydobyło się spomiędzy moich warg. - Ja przynajmniej nie zdradzam dziewczyny, sukinsynu. I nie pieprzę go gdzie popadnie. I przynajmniej Baekhyun woli mnie, nie Ciebie.
- Ty skurwielu - wycedziłem przez zęby, czując jak przez jego słowa moja krew się gotuje. Złapałem jego głowę, szarpiąc nią mocno w dół i kopnąłem go mocno z kolana w nos. Jego syknięcie i jęk bólu był w tamtym momencie moim ulubionym dźwiękiem. - Zabiję Cię - powiedziałem, popychając go mocno do tyłu. Miałem ochotę złapać za pierwsze lepsze ostre narzędzie i przeciąć jego krtań, patrząc jak umiera i powoli się wykrwawia.
- Baekhyun nigdy nie będzie twój, idioto - powiedział, ukazując swoje brudne od krwi zęby. - Nawet na niego nie zasługujesz w jednym procencie.
- Zamknij się wreszcie, bo przysięgam, że zaraz Cię zabiję - warknąłem, przyciskając go mocno do ściany. Kilka ramek ze zdjęciami i obrazów spadło na podłogę, jednak nie zwróciłem na to uwagi. Byłem zbyt zajęty zaciskaniem mojej dłoni na jego gardle.
- Co ty w nim widzisz, że tak Ci zależy, co Yeol? - wysapał, przez co moja ręka zacisnęła się jeszcze bardziej. - Przecież już zaliczyłeś tę dziwkę, dał Ci dupy.
Byłem pewny, że nie da się mnie już bardziej zdenerwować. Nie przypuszczałem nawet, że ktoś będzie zdolny do takiego wyprowadzenia mnie z emocji i wywołania we mnie tyle złości i szału jednocześnie. Przez chwilę po prostu na niego patrzałem, jakby ktoś właśni mi powiedział, że zamordowano mi matkę. Moja dłoń dalej zaciskała się na jego krtani, a idiotyczny uśmiech nie schodził z jego ust, chociaż już widziałem, że brakuje mi powietrza.
- Chanyeol! - stłumiony krzyk Taemina obił się o moje uszy, jednak nie zwróciłem na to uwagi. - Chanyeol!
Przecież już zaliczyłeś tę dziwkę, dał Ci dupy.
Dziwkę.
Dał Ci dupy.
- Chanyeol, ty go zaraz udusisz!
Miałem wrażenie, że przez tyle emocji naraz, które miały kontrolę nad moim ciałem i umysłem, zaraz oszaleję. Wszystko działo się okropnie szybko, a jednocześnie powoli. Nie pamiętałem nawet momentu, w którym złapałem mocno ledwo przytomnego Jongina za koszulkę i z całej siły nim potrząsnąłem. Jego ciało było wiotkie, jednak nawet to nie zatrzymało moich ruchów. Powiedziałem kilka wulgarnych obelg w jego stronę, których już nawet nie pamiętam i ostatnią rzeczą, jaką zrobiłem z jego ciałem, było mocne popchnięcie na szklany stolik, stojący w rogu pokoju.
- Chanyeol!
Usłyszałem tylko krzyk i głośny trzask, kiedy nagle pełno szkła rozleciało się dookoła, a wyczerpane ciało Jongina leżało na całym skupisku pękniętego stolika. Po chwili cały pokój wypełnił się dźwiękiem mojego głośnego dyszenia i syknięć Jongina.
CZYTASZ
sweet lies ·chanbaek·
Fanfiction»i don't wanna hurt you, but i can't stop fall in love with you« ... |smut, school!au, gangster!mood, top!pcy, fluff, angst| song: exo - sweet lies [stara nazwa: school crush] ©mavtqq | 2017