Pov. Daryl
Gdy dziewczyny tylko przybiegły ,Beth podeszła do Lucy,próbowała ją obudzić.Po jakimś czasie dziewczyna się ockneła.
Pov. Lucy
Powoli otworzyłam oczy. Zobaczyłam dziewczynę podobną do Beth.
-Beth?-zapytałam.
-Boże, jak się cieszę że nic ci nie jest. Ale i tak musimy iść do Denise, żeby zobaczyła czy nie dostałaś jakiegoś urazu głowy.Daryl weźmiesz ją?- powiedziała.Skąd ona się tu wzięła?
-Jasne.-powiedział Daryl. W tej chwili podszedł do mnie i wziął mnie na ręce.
Zniósł mnie do Lecznicy,dziewczyny szły obok.Weszliśmy do budynku. Odrazu podeszła do nas Denise .
-Co się stało?- zapytała.
-Zrobiło jej się słabo i spadła ze schodów.Kiedy to się stało, podejrzewamy że walneła głową o jeden ze schodków.Teraz nie bardzo kontaktuje.-powiedziała Beth,chyba Beth.
-Dobra,połóżcie ją tu.- powiedziała lekarka, i wskazała mi na
-Coraz słabiej mi -powiedziałam bo czuję się coraz gorzej,powoli zaczął mi się rozmazywać obraz.
-Lucy nie zamykaj oczu.Proszę Cię musisz być przytomna.-powiedziała chyba Denise.Usłyszałam jeszcze jak ktoś wbiega do lecznicy ,i pyta co ze mną, był bardzo zmartwiony. Potem już nie było nic.
Pov.Carl
Siedziałem na kanapie w salonie,do domu weszła Michonne.
-Co tam?- zapytałem. Bo coś było nie tak.
-Jakby ci to powiedzieć.Lucy się obudziła ale ...-przerwała.
-Ale?- zapytałem zmartwiony.
-Spadła ze schodów i jest znów nieprzytomna.-powiedziała. Wybiegłem z domu,pobiegłem w stronę budynku.Wbiegłem do niego.
-Co z nią?-zapytałem odrazu.
-Znowu jest nieprzytomna-powiedziała Maggie.
-Słuchajcie, podejrzewam lekki wstrząs mózgu.Ale to nic poważnego, niestety musi być pod stałą opieką i nie może wychodzić z domu przez tydzień, bo może zasłabnąć i znowu zemdleć.-powiedziała denise- zaraz powinna się obudzić.-dodała i poszła do innego pokoju.Po jakiś pięciu minutach Lucy się obudziła. Podszedliśmy do niej.
-Lucy wszystko okey?-zapytałem z troską.
- Jeszcze żyje, tak szybko się mnie nie pozbędziecie.-zaśmiała się lekko.
Wszyscy się uśmiechneliśmy.
Pov. Lucy
-To co idziemy ?-zapytałam. A wszyscy byli ździwieni moim pytaniem.
-Gdzie?- zapytał chłopak w kapeluszu.
-No do domu ,przecież nie będę tu cały czas siedzieć-powiedziałam.
-Tak jasne pomóc ci?-zapytał Carl.
-Nie trzeba poradzę sobie, ale dzięki-powiedziałam.To miłe że się o mnie troszczy.Czasami się zastanawiam czy on coś do mnie nie czuję.Muszę go o to zapytać ale na pewno nie teraz. Wstałam i wyszliśmy z budynku. Kierowalismy się w stronę mojego domu.Weszliśmy do niego.Gdy Daryl i Carl upewnili się że wszytko w porządku , wrócili do siebie.Do domu wszedł Glenn,gdy zauważył mnie podbiegł do mnie i mnie przytulił.
-Puść ją bo jeszcze ją udusisz.-zaśmiała się Beth.Podszedł do niej i też ją przytulił.
-Kiedy wróciłaś?- zapytał po chwili.
-Nie dawno -odpowiedziała z uśmiechem.
-Beth mogła byś pójść na górę ?- zapytała Maggie wiedziałam, o co chodzi.
-Jasne-powiedziała i poszła.
Usiedliśmy do stołu.
-Glenn bo ja muszę ci coś powiedzieć-zaczęła Mag.- bo ja jestem w ciąży.
-Naprawdę?-zapytał Glenn z nadzieją w głosie.
-Tak.-powiedziała niepewnie. I już po chwili była przytulana przez Glenna.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę. -powiedział nie wypuszczając jej z objęć.Widziałam jak Maggie się uśmiecha,to znaczy że jest już spokojna.Miło tak na nich patrzeć.
Z pokoju wyszła Beth.
-Co wy się tak obściskujecie?-zaśmiała się blondynka.
-Słuchaj bo ja jestem w ciąży -odpowiedziała Maggie.
-Naprawdę?.To super-Beth zbiegła ze schodów i przytuliła siostrę. Po chwili ktoś zapukał do drzwi,poszłam otworzyć.To był Daryl.
-Wejdź.-powiedziałam i zamknęłam drzwi.
-Możemy pogadać?-zapytał trochę niepewnie.
-Tak jasne.-poszliśmy na górę.Weszliśmy do mojego pokoju. Usiedlismy.
- Jest coś co musisz wiedzieć-przerwał.
-Mów bo zaczynam się bać.-powiedziałam.
-Jestem twoim ojcem-powiedział. Zatkało mnie.
-----------------------****------------------------Ten rozdział wogule mi nie wyszedł.
Ale mimo to mam nadzieję że się spodoba.
Przepraszam za wszystkie błędy.
Komentarze i gwiazdki motywują.To paa💓💕
Następny rozdział w
CZYTASZ
,,Lonely Queen".||The walking dead.||(ZAWIESZONE)
FanficLucy to 17 latka, żyjąca w świecie który od dwóch lat jest opanowany przez epidemie.Pewnego dnia odnajduje grupe Ricka.Jak poradzi sobie w grupie, skoro przez dwa lata działała sama? ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ *Historia oparta na serialu ,,The walking dea...