~Flash back~ (więzienie)
Pov. CarlPomagamy Hershelowi wrócić do zdrowia, po amputacji nogi. Stwierdził że chcę wyjść na świeże powietrze. Pomimo oporów pomogliśmy mu wyjść. Maggie, T-Dog i Carol ustawiali samochody, a Daryl, Glenn i mój tata robili coś przy ogrodzeniu.
-Brawo Hershel!!!- krzyknął Glenn. Staliśmy w ciszy, patrząc na siebie.
Nagle zaa rogu wyszli sztywni. Około 20 sztywnych szło w naszą stronę.
-Sztywni!!!- krzyknąłem. Ja, Beth i moja mama zaczęliśmy strzelać.
Przebiegli do nas Maggie, T-Dog i Carol, też zaczęli strzelać.
-Lori!!!! Carl!!! Uciekajcie.- krzyczał mój tata. Hershel i Beth zamknęli się za siatką.
-Lori tutaj!!!- zawołała Maggie. Wbiegliśmy na blok C. Biegliśmy korytarzem. Osłaniałem je. Nic nie może się im stać, szczególnie mojej mamie ponieważ jest w ciąży.
Usłyszeliśmy alarm. Coś jest nie tak. Zaczęły jej się skurcze. Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia.
-Musisz urodzić tutaj.-powiedziała Maggie.
-Pójdę po Hershela.- powiedziałem chciałem już iść.
-Nie, nigdzie nie idziesz.- powiedziała mama. Więc zostałem.
-Pomożemy twojemu bratu lub siostrze przyjść na świat dobrze?-powiedziała Maggie. Niepewnie przytaknąłem głową. Maggie pomogła ściągnąć jej spodnie.
Mama złapała się jakiegoś łańcucha i zaczęła przeć.
-Lori, czekaj.-powiedziała Maggie. Miała na rękach krew. Mama położyła się na podłodze.
-Przy porodzie z Carlem. Też miałam problem. Wiem co to oznacza ,musisz mnie otworzyć. -powiedziała do Maggie. Ukucnąłem przy niej.
-Nie, nie potrafię.- powiedziała przerażona.
-Musisz, ważne żeby dziecko przeżyło -przerwała żeby złapać oddech. -Prosze- dodała.
-Nawet nie mam czym przeciąć...-powiedziała.
-Carl ma nóż- przerwała jej.
-Nie przeżyjesz.-powiedziała Maggie.
-Dziecko musi przeżyć. Maggie proszę.- powiedziała mama.
Dziewczyna zaczęła płakać. Była przerażona tak samo jak ja. Odkryła jej brzuch.
-Widzisz blizny po cesarce musisz przeciąć wzdłóż niej- powiedziała mama.
-Nie potrafie-powiedziała przez płacz.
-Potrafisz, musisz -uspokajała ją.
-Carl...- powiedziała mama.
- Wszystko będzie w porządku. Pokonasz ten świat, wiem że ci się to uda. Jesteś mądry, silny oraz niezwykle odważny; kocham cię.-przerwała.Zaczęła płakać, ja też.
-Musisz tylko robić to co jest dobre, kochanie. Obiecaj mi, że zawsze będzie robić to co dobre. W tym świecie o wiele łatwiej jest czynić to co złe. Więc, jeśli będziesz czuł że coś jest złe, po prostu tego unikaj dobrze? Nie pozwól aby ten świat cię zepsuł. Jesteś niezwykle dobry kochanie. Jesteś najlepszym co mnie spotkało, kocham cię.-powiedziała. Przytuliłem się do niej.
CZYTASZ
,,Lonely Queen".||The walking dead.||(ZAWIESZONE)
FanfictionLucy to 17 latka, żyjąca w świecie który od dwóch lat jest opanowany przez epidemie.Pewnego dnia odnajduje grupe Ricka.Jak poradzi sobie w grupie, skoro przez dwa lata działała sama? ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ *Historia oparta na serialu ,,The walking dea...