9.Moja przemiana w wampira, wygrana bitwa

338 19 0
                                    

Spokój nie trwał długo, po około godziny do małej chatki jak petarda wszedł Felix.
- O, tutaj jesteście, długo was szukałem. A ta mała osóbka to kto? Zapytał, gdy zobaczył Renesme na moich rękach.
- Nie dotykaj jej! Krzyknęłam.
- Weź Renesme i uciekaj! Szepnęłam do Jake'a. Pokręcił głową na nie.
- Weź! Powiedziałam głośniej. W końcu wziął dziecko z moich rąk.
- Oj Bella, Bella, Bella, zawsze myślisz o innych, ale nigdy o sobie. Powiedział śmiejąc się Felix.
~ Edward ~
Na bitwie szło świetnie, tylko nie wiem, gdzie jest Felix. Nagle razem z Renesme na rękach.
- Gdzie Bella?! Zapytałem wystraszony, kiedy był obok mnie.
- Kazała mi ją wsiąść i uciec jest w tej chatce. Szybko powiedział, zawołałem Carlisle i razem pobiegliśmy do miejsca o którym mówił Jake. Felix właśnie do niej podchodził, Bella leżała nie przytomna. Wskoczyłem na Felixa, Carlisle rozpalił ogień, rozerwałem jego ciało na części, a następnie wrzuciłem do ognia.
- Co jej się stało? Zapytałem.
- Aby ją uratować jest tylko jedno wyjście. Powiedział zmartwiony.
- Nie, nie, niemożliwe.
- Edward, jak będziesz się sprzeciwiał to ona zaraz umrze! Szybko wbiłem jej kły do jej ciała, zmieniając ją w wampira. Zaniosłem ją do domu, później wróciliśmy na bitwę, nie umiałem się skupić. Jake razem z moją córką są w rezerwacie. Nadszedł koniec Aro i najpotężniejsze osoby z Volturie uciekli. Rozejrzałem się dookoła naszczęście nikt z nas nie był ranny, Carlisle powiedział wszystkim o tym, że Bella przechodzi teraz zmianę. Nie dokończył zdania a ja już pobiegłem do willi. Bella nadal była nie przytomna Carlisle powiedział że to będzie trwało nawet kilka dni.
***Następny dzień***
Bella otwierała powoli oczy. Rozejrzała się dookoła. Wstała i podeszła do mnie, przytuliła.
- Jesteś teraz silniejsza ode mnie, musisz uważać. Wytłumaczyłem jej wszystko, niezbędne informacje dotyczące życia wampira. Poszliśmy na polowanie, upolowałem dwie duże pumy natomiast Bella z moją pomocą dwie sarny i jedną małą pumę.
~ Bella ~
Wróciłam do domu przebrałam się w czarne dżinsy z wysokim stanem i białą bluzkę. Poszłam do Renesme, była na rękach Alice. Wzięłam ją i usiadłam na kanapie obok Edwarda.
- Jak się czujesz? Zapytał.
- Dobrze. Odpowiedział.
***Tydzień później***
Byłam na polowaniu z Alice, Emmett'em, Jasper'em i Edwardem. Upolowałam trzy pumy i jedną sarnę. Następnie wróciłem zresztą do domu. Esme opiekowała się Renesme.
- Może pójdziemy na zakupy? Zapytała Alice.
- Może nie dzisiaj. Odpowiedziałam
- No chodź, nie marudź, zlituj się nade mną! Nalegała Alice.
- No dobrze, same czy jeszcze ktoś idzie? Zapytałam z nadzieją, że tak.
- Yyhh, kto chce iść z nami oprócz Edwarda i Jaspera? Zapytała.
- Czemu oprócz nich? Byłam zdziwiona.
- Bo oni nie mają wyboru. Zaśmiała się. Z nami poszli Esme i Emmett. Esme, Emmett i Alice pojechali autem Alice, a my Edwarda. Po godzinie byliśmy już w centrum handlowym. Emmett, Esme i Jasper poszli do sklepu z butami. Ja z Alice z odzieżą damską. Edward usiadł i zaczekał na nas. Alice podała mi dwie sukienki jedną granatową z koronką na górze a drugą, bardziej elegancką czarną. Obie się jej podobały.
- Kupujemy dwie. Powiedziała. Wyszliśmy z sklepu i poszliśmy do sklepu, gdzie przed chwilą była Esme, Emmett i Jasper. Kupiłam sobie zwykłe baleriny natomiast Alice trzy pary butów na obcasie. Dołożyłam jeszcze jedną parę trampek. W sklepie byliśmy jeszcze około godziny. Wróciliśmy do domu, Renesme spała, Rose była na polowaniu a Carlisle opiekował się wnuczką.

I jak lepiej jakby było jak w filmie czy tak jak to zrobiłam, jeśli macie jakieś propozycje dotyczące dalszych losów bohaterów to zapraszam do komentowania.

Razem aż do śmierci [kontynuacja zmierzchu] 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz