Przebrałam się w strój kąpielowy, bo razem z Edwardem i resztą szliśmy do basenu. Było tam mało osób, Renesme została w pokoju, bo musiała zająć się Matthew, Raily i Nadią. Basen był duży, ale po chwili było mi chłodno - dawno się tak nie czułam. Powiadomiłam o tym Edwarda i położyłam się na leżaku obok basenu. Miałam ochotę na jakiś koktajl, więc poszłam szybko po pieniądze, a następnie skierowałam się do butki z napojami. Wróciłam z powrotem na leżak, ten smak, smak owoców...Mmm
Poczułam, że ktoś dotknął mojego ramienia. Wystraszyłam się i szybko odwróciłam.
- Spokojnie, to tylko ja. Powiedział Ed i uśmiechnął się łobuzersko.
- Idę do pokoju. Powiedziałam.
- Obraziłaś się? Zapytał.
- Nie, po prostu nie mam siły. Odpowiedziałam, dałam mu całusa w policzek i poszłam.
- Hej Ness, jak chcesz iść do basenu to idź, ja zajmę się dziećmi. Weszłam na początku do pokoju Nessi.
- Na pewno? Spytała.
- Tak. Powiedziałam, a ona szybko się przebrała i wyszła. Cała trójka dzieciaków słodko spała. Ktoś do mnie zadzwonił, był to Nathan.
- Halo? Usłyszałam przerażony głos dziewczyny, była to jego żona.
- Halo, co się stało? Zapytałam.
- Nathan miał wypadek, on-on chyba. Dziewczyna zaczęła płakać, Nathan był pół wampirem - pół człowiekiem, więc, gdy nie oddycha to nie żyje.
- Co z nim?! Spytałam przestraszona.
- On chyba nie oddycha! W końcu wydukała. Szybko poszłam po Eda.
Napisałam SMS'a jego żonie, że już lecimy. Do Włoch leciałam tylko ja i Edward. Byliśmy po prawie trzech godzinach. Potwierdziło się, że on nie żyje. Zaczęłam płakać, dlaczego tak rzadko z nim rozmawiałam? To mój syn, a ja prawie w ogóle się do niego nie odzywałam. Nawet nie pisałam SMS'ów, nie dzwoniłam... Żałowałam tego, ale czasu nie cofnę. On zmarł, taka jest prawda, to smutne, ale prawdziwe. Musiałam się z tym pogodzić, ale nie umiałam - to takie straszne. Mój syn umarł w tak wczesnym wieku... Płakałam, Ed próbował mnie uspokoił, ale nie potrafił. Tym bardziej, że on również płakał...Nasz jedyny syn, dlaczego, dlaczego to się stało? Zadawałam sobie pytanie za pytaniem.
~ Alice ~
**** Pięć miesięcy później ****
Atmosfera w domu poprawiła się. Bella najbardziej przeżywała śmierć Nathana, dla mnie ta wiadomość również była czymś niemożliwym.
**** Cztery miesiące później ****
~ Bella ~
Nadia za miesiąc ma swoje pierwsze urodziny. Nie zbyt wiemy co możemy zorganizować. Staraliśmy się jednak zadbać o to, aby nasza ksiezniczka miała najlepsze, pierwsze urodziny. Usłyszałam kroki w pokoju, a w drzwiach zobaczyłam małą dziewczynkę.
- Mamo, co się...Ja-ja nie chciałam. Byłam zaszokowana ona wyglądała dokładnie jak Nadia.
- Bella, Alice miała wizję! Nadia będzie bawić się czarami i przypadkowo się postarzeje. Słyszałam głos Edwarda, kiedy Edward już był na górze nie mógł uwierzyć własnym oczom. Nadia wyglądała na czteroletnią dziewczynkę. Mieliśmy kamery w jej pokoju zobaczyliśmy wszystko dokładnie. Zamiast pierwszych urodzin Nadia będzie miała czwarte urodziny. Tak się cieszyłam, było to zaklęcie nieodwracalne...
- Mamo, ja się boję. Usłyszałam Nadię.
- Spokojnie kochanie, wszystko będzie dobrze. Pocieszałam ją, poszliśmy razem z Nadią coś zjeść. Ed przygotował jajecznicę. Po zjedzeniu umówiłam się z Alice na zakupy, więc poszłam się przebrać i wyszłam przed dom. Czekałam na Alice, a po chwili była ona obok mnie.Hej! Rozdział jest trochę smutny. Jeżeli nie pamiętacie kto to Nathan to jest to syn Belli i Edwarda. To również ich drugie dziecko 😆 To pa 😘
CZYTASZ
Razem aż do śmierci [kontynuacja zmierzchu] 1&2
FanfictionKsiążka ta jest kontynuacją adaptacji filmowej książki "zmierzch". Bella i Edward wyjeżdżają na wakacje. Bella źle się czuje, po powrocie okazuje się, że jest w ciąży. To jednak nie jedyne zmartwienie małżeństwa. Alice miała wizję, niedługo będzie b...