2.5 - Kian

88 3 25
                                    

Opisane są jego myśli i uczucia, a nie konkretne sytuacje!

Jeszcze niedawno byłem pewien, że Hannah to ta jedyna, wspaniała dziewczyna. Nadal tak uważam, ale nie jest TĄ osobą, bez której moje życie było dziwne i niecałe (?).

Krzywiłem się na samą myśl, że mogłoby jej tutaj nie być. Czułem, że to miłość, ale nadal miałem i mam te 15-17 lat. To nie zmienia nic, a jednak zmienia wszystko.

Nigdy nie czułem czegoś podobnego. Wychowałem się bez ojca i praktycznie bez matki. Po powrocie w końcu rodzica, którego brakowało mi tak bardzo myślałem, że wszystko się zmieni. Mama wróciła do 'życia', wszyscy zaczęli czuć się lepiej, częściej się uśmiechać. Ale po co Ed miałby przejmować się mną?

Przecież moja matka nie była nawet w  drugim miesiącu, kiedy on nas opuszczał. Spędziłem długą cześć mojego życia na różnych teoriach związanych z ojcem, na wyobrażaniu sobie jaki on był. Myślałem, że jest on wzorem do naśladowania. Poświęcił się dla rodziny. A jednak to zwykły dupek.

Nawet Nadię odpycha. Faworyzuje Ness. Jestem zazdrosny? Pewnie tak, ale prawda jest taka, że mogłem siedzieć robić problemy i nie przejmować się ojcem. A ja pracowałem ciężko, a nawet zaryzykowałem życie, żeby go zobaczyć, poznać, ocalić i przywieźć całego do domu.

Do ich domu.

Nie mam zamiaru tam dłużej mieszkać. Nie jestem dorosły, ale atmosfera, która panuje w willi, moje relacje z domownikami to wszystko się zmieniło...na gorsze.

Tak naprawdę nie wiem co z nim jest. Czy ja mu coś zrobiłem? Czy uważa mnie za błąd? Może nawet mnie nie chciał...mam imię, które on wybrał, noszę nazwisko takie samo jak on. Wstydzę się tego. Chcę to zmienić. Chcę odizolować się od rodziny, chcę pobyć sam. Chcę być wolny.

Nie mogę robić tego co zwykli ludzie. Stać mnie na wiele więcej.

Znajdę Renesme i 'zaginę'. To będzie najlepsze rozwiązanie.

Jednak są rzeczy ważne, ważniejsze i te najważniejsze.

- Zack. - Powiedziałam, kiedy obaj siedzieliśmy przed wyłączonym telewizorem rozmyślający co mogło stać się Renesme.

- Tak? - Zapytał.

- Czujesz coś do Nessie? - Zadałem pytanie.

- Kocham ją jak siostrę. Jeżeli chodzi o coś większego to zdecydowanie nie. Jest dla mnie ważna i idealna jako przyjaciółka. Nie chcę tego zmieniać i niszczyć. A dlaczego pytasz? - Uśmiechnął się.

- Do niedawna byłem waszym shiperem numer jeden. - Dlaczego po jego słowach czuję ulgę?

...
Ruszamy z maratonem kluseczki! Miał być wczoraj, ale przez pewną sytuację zaczyna się dziś. Ten tak na poważnie, ale chciałabym, aby ten maraton był wypełniony humorem! Za godzinę/półtorej następny rozdział!

Razem aż do śmierci [kontynuacja zmierzchu] 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz