8.Pogoda nie sprzyja w bieganiu

543 43 14
                                    

Stanęłam.

-Chcemy, żebyś była w naszej drużynie -poinformował mnie Czarny Kot.

-A jesteście pewni, że ja chcę? -udałam nie dostępną. Pierwszy punkt "jak zdobyć chłopaka" zaliczony. Moja zawieszka zapikała. Z pięciu kryształków zostały już tylko trzy. 

-Rozmyśliłaś się?

-Przydasz nam się -wtrąciła się Biedronka.

-Zobaczymy- uśmiechnęłam się i wróciłam do domu. Gdy stałam już w swoim pokoju, odmieniłam się.

-Jest udało się! -pisnęłam rozmarzona.

-Po pierwsze misja na pewno, by się udała. Nie oglądałaś nigdy bajek? Dobro zawsze wygrywa. Po drugie nakarm mnie! -zawołała Whira. 

-Chodziło mi o to, że zobaczyłam Czarnego Kota, a jedzenia mam zapas pod łóżkiem. Weź sobie- lisek zanurkował pod mebel. 

-Wiesz, że Marinette jest Biedronką? -Whira wypluła całą swoją zawartość z pyszczka. 

-Co!?

-Wiesz, że będziesz to sprzątać?

-Powiedziała ci?

-....

-Znaczy, dlaczego tak uważasz?

-Po jej włosach. Nie wiedziałam nikogo innego o takiej fryzurze.

-Wiem, że jest wredna, ale nie zdradź tego nikomu.Nie chodzi mi o nią. Waga bezpieczeństwa miraculum jest bezcenna. To samo tyczy się twojej tożsamości. Buzia na kłódkę.

-Ale jej mogę  powiedzieć, że wiem kim jest?

-Rób co chcesz -wzruszyła ramionami. -Polecam zastosować szantaż.

-Podoba mi się ta sugestia. Wiem jeszcze, że podoba jej się Adrien.

-Co? -usłyszałam głos chłopaka.

-Już wróciłeś? -otworzyłam mu drzwi.

-Najwyraźniej, ale nie ciesz się, bo zaraz idę na szermierkę.

-Serio? Też bym mogła się zapisać? -ten sport był częścią mojego życia. Chociaż nigdy nie miałam z nim styczności. Jedyne co o nim wiedziałam to to, że nasze matki się tam poznały. Może ja też znalazłabym sobie jakąś przyjaciółkę?

-Zapytam pana Agreste... znaczy tatę,  ale jestem prawie pewny, że się zgodzi.

-Nazwałeś ojca pan Agreste?- zaśmiałam się. Nastała cisza.

-Mogę zaprosić twoją koleżankę, którą wczoraj poznałam?

-Marinette? Tak jasne. Zadzwonię do niej -ucieszył się,  że zmieniłam temat i wyszedł. Przebrałam się w niebieską sukienkę i usłyszałam dzwonek do drzwi.

-Daria do ciebie! -stałam na schodach i wpatrywałam się w drzwi.

-Nie, ja do Adriena -wymamrotała.

-Mari chodź tu! -spojrzała na mnie niepewnie, ale przyszła do mojego pokoju.

-Fajna sukienka. Gdzie jest Adrien? -rozglądnęła się.

-Dzięki. Mi też się podoba. A co do Adrien to ja poprosiłam go, żeby do ciebie zadzwonił. Chciałam się z tobą spotkać -zamknęłam drzwi.

-Po co? -uniosła podejrzliwie jedną brew do góry. 

-Przecież jesteśmy przyjaciółkami?

-Aaa... No tak -zaczęła sobie wszystko pomału przypominać.

Miraculum. Your blue eyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz