-Daria obudź się! Paryż cię potrzebuje! - Whira szarpała za moje włosy.
-Ała! Zostaw mnie! Chcę spać -przykryłam sobie głowę poduszką i obróciłam się na drugi bok.
-Czarny Kot na ciebie czeka.
-Kot! -momentalnie usiadłam. Spróbowałam wstać, ale uniemożliwiła to moja kostka. -Nie dam rady- jęknęłam.
-Przemień się w Polarną. Może to pomoże?
-Niby jak? Whira, pokaż swój wdzięk- momentalnie ból ustał. -Ukryj!
-Jesteś genialna! -wyskoczyłam z łóżka.
-Niby co się stało? -lisek zanurkował po pokarm.
-Czuję się teraz wyśmienicie. Moja noga chyba się nastawiła.
-A to fajnie. Nie sądziłam, że to coś da. Po prostu chciałam mieć pretekst, aby dostać jedzenie. Może to placebo.
-Najważniejsze, że działa.
-Ruchy Paryż jest w niebezpieczeństwie.
-Ale mi burczy w brzuszku -zaszlochałam.
-No i? -powiedziała z pełnym pyszczkiem.
-Wezmę tylko batonika musli z kuchni. Trzy sekundy zbiegłam na dół -po ośmiu minutach przemieniłam się i pobiegłam pod wieżę Eiflla. Byłabym wcześniej, ale musiałam poczekać, aż Gabryś skończy się użalać jak to Nathalie jest beznadziejna,bo czegoś tam nie zrobiła. Że nie można na niej polegać i że co ona sobie w ogóle wyobraża wybiegać tak jak coś się do niej mówi. Gdybym nie poczekała nie dostałabym śniadania, a wszyscy wiedzą, że to najważniejszy posiłek dnia.
-Wybacz za spóźnienie... Gdzie jest Kot? -Biedronka chowała się za kominem.
-Następnym razem bądź wcześniej, cenie sobie punktualność. A teraz kucnij bo nas znajdą!
-Postaram się pamiętać -mruknęłam z drwiną i skuliłam się obok.
-Witam księżniczko! Cześć Lisie -schylił się, aby pocałować dłoń pierwszej, ale ta go odepchnęła.
-Ty też się spóźniłeś! -zignorowała go Biedronka.
-Nie bądź taka czepialska -uśmiechnęłam się do Kota, ale on tylko wpatrywał się w Biedronkę. Zrozumiałam, że jeśli chcę mieć szanse u chłopaka to muszę zaprzyjaźnić się z bohaterką.
-Kto tym razem jest obiektem akumy? -dopytał chłopak. Nathalie. Asystentka państwa Agreste -właśnie w tym właśnie momencie na horyzoncie pojawiła się trzydziesto metrowa postać. Jej całe ciało oblepiał gruba warstwa kurzu w taki sposób, że nie dało się zidentyfikować osobnika. W dłoni trzymała zmiotkę do kurzu.
-Skąd to wiecie? -zapytałam z podziwem.
-Przecież to widać -odparła jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
-Chcecie mi powiedzieć, że rozpoznaliście kobietę, której w ogóle nie znacie, chociaż urosła i nie widać ani skrawka jej ciała, a siebie nie możecie rozpoznać, bo macie na twarzach maski?
-Musisz się tak zawsze przechwalać? Daj się poczuć też innym, że są ważni! -warknęła Biedronka. Już chciałam krzyknąć coś w stylu: "I kto to mówi?", ale dostrzegłam, że teraz mam szansę. "Potknęłam się" i spadłam z krzykiem idealni w ręce Sprzątaczki.
-Wypuść ją! -usłyszałam męski głos -jest mi nie potrzebna.
-Tak jest Władco Ciem -odpowiedziała.
CZYTASZ
Miraculum. Your blue eyes
FanficWyróżnienia! #5- Francja 11.05.2018 DZIĘKUJĘ!!! -Niedawno znalazłem dobrze mi już znane pudełeczko. W środku znajdowało się nowe, nieznane mi dotąd miraculum. Naszyjnik Lisa Polarnego. Było zakopane pod ziemią. Zawierało również kartkę z księgi mira...