-Hej- popatrzył na mnie Adrien.
-Hej- odparłam.
-Jesteś pewna?
-Tak- był poniedziałek. O 18 był mój wylot. Wszyscy już o tym wiedzieli, no oprócz mojego taty. Nie poszłam dzisiaj do szkoły, bo nie widziałam w tym najmniejszego sensu.
-A nie chcesz wiedzieć co dzisiaj robiliśmy, pieścu?
-Pewnie mówiliście o Tundrze i dowiedziałeś się, że lis polarny to piesiec-wyszedł.
-Ale mi się chce pić. Nathalie przynieś mi soku!- krzyknęłam, ale nie usłyszałam odpowiedzi.
-Nie płaczesz już?- Whira stała do mnie plecami.
-Czemu stoisz na widoku?! Nie wiesz, że Nathalie może tu wejść.
-Nie płaczesz już?- powtórzyła.
-Nie chcę więcej akum-wyznałam.
-Jakoś w nocy ci to nie przeszkadzało?!
-Ja...- nie dokończyłam. Spod łóżka wyłonił się kwami-Plagg.
-Daria! Nie jesteś sama. Adrien też płacze- zamurowało mnie.
-Ale ja wcale nie płaczę-skłamałam, a kwami się schowały.
-Daria z kim ty znowu rozmawiasz?- do pokoju wkroczyła Nathalie.
-Masz mój sok?-zapytałam.
-Jaki znowu sok?- spojrzała na mnie jak na niezrównoważoną psychicznie. Rozglądnęła się po pomieszczeniu i wyszła.
-Fajnie, że jak cię wołam to nie słyszysz, a jak szepcze to już tak!- cisza.- Tego też nie słyszysz?!-Whira skierowała pyszczek w moją stronę. Po jej policzkach ciekły łzy. Była w tragicznym stanie.
- Czy kwami może być zaakumowane? Bo czuję, że zaraz będę- wyłkała.
-Whira co ci jest?- zapytałam przerażona.
-Co mi jest?!-zapytała sarkastycznie.-Nic. Tylko moja pani jest skończoną egoistką!
-Egoistką?!- wstałam urażona.
-Yyy... Tak?! Myślisz tylko o sobie. A co z Biedronką, Czarnym Kotem, Adrienem, Paryżem? Mną?!
-Myślę o sobie?! Nie myślę tylko o sobie! Ja w ogóle nie myślę o sobie! Robie to wszystko tylko dla Adriena.
-Ale nie rozumiesz, że nikt tego od ciebie nie wymaga?- nagle mną wstrząsło.
-Co ja zrobiłam? To ja wszystko zepsułam, bo chciałam wszystko niepotrzebnie naprawić. Jak ja się im teraz pokaże? Muszę wyje... Nie! Nie mogę wyjechać!
-Przyprowadziłam ją- odezwała się Tikki.
-Oj Mari przepraszam- rzuciłam się na szyję stojącej obok.
-Daria, to ty! Tak się cieszę, że wróciłaś!- zawołała niebiesko włosa.
-Ja też. Tak mi głupio...
-Było minęło. Tylko, żeby to już się niepowtarzało. Który to był raz, Dobrodziejko? Czwarty?
-Już przestałam liczyć- zaśmiałam się.
-Muszę ci coś powiedzieć. Chciałam to zrobić już trochę temu, ale cała sytuacja z "mną i Adrienem" uniemożliwiła mi to. Wiesz... Podoba mi się Nataniel...
-Co? Ruda Sarna? Mega!
-?-nie zrozumiała.
-No bo on jest rudy i śmiesznie by wyglądał jako sarna- wciąż nie zrozumiała.- Dobra nieważne. Gratuluje.
CZYTASZ
Miraculum. Your blue eyes
FanfictionWyróżnienia! #5- Francja 11.05.2018 DZIĘKUJĘ!!! -Niedawno znalazłem dobrze mi już znane pudełeczko. W środku znajdowało się nowe, nieznane mi dotąd miraculum. Naszyjnik Lisa Polarnego. Było zakopane pod ziemią. Zawierało również kartkę z księgi mira...