16.Wymarzony "bal"

369 23 8
                                    

-Czy ty nas w ogóle słuchasz? -z zamyśleń wyrwał mnie głos blondyna. Od pamiętnego wieczora z Kotem nie mogłam się skupić na niczym innym.

-Wybacz. Nawet nie zauważyłam, że do mnie podeszliście.

-Widać, że ktoś tu się zakochał -zaśmiał się przyjaciel.

-Niby w kim? W tobie? -zaśmiał się sztucznie jakbym go czymś zraniła. Ale czym? 

-Wracając do tematu, to jest Nino -wskazał na ciemnoskórego chłopaka obok. 

-Miło mi cię wreszcie poznać -uśmiechnęłam się.

-Mi też. Mój ziomal Adrien dużo o tobie opowiadał -podniosłam pytająco brew.

-Nie ładnie tak obgadywać Adrienie -wstałam z ławki i zabrałam swoje rzeczy. -Trochę już się tu zadomowiłam, ale cieszę się, że z twoją nogą jest już wszytko dobrze -przeszłam do ostatniego wolnego miejsca, przed Nathaniela. Lekcja się zaczęła. Słuchałam uważnie. Nieustannie czułam na sobie wzrok rudowłosego. 

-Coś nie tak? -spytałam z troską.

-Nie. Tylko się zastanawiam. Czy ty tu siedzisz na stałe? -zarumienił się. 

-Na to wygląda.

-Bo pomyślałem, że obok mnie jest wolne miejsce. Może chciałabyś tu usiąść? -jego twarz zlała się z włosami.

-Mam nadzieję, że pani się zgodzi i z miłą chęcią -lubiłam Natha. Może nasza relacja polegała jedynie na wspólnym chodzeniu do szkoły, ale właśnie natrafiła się okazja, żeby to zmienić.  Uśmiechnął się promiennie. Na następnej lekcji siedzieliśmy już razem. Nie mówił za wiele. Wydawało mi się, że zawstydzała go moja obecność. Zajął się rysowaniem. Ja zaś skupiłam swoją uwagę na Marinette. Nie mogłam pojąć jak ona może być taka dwulicowa. Miraculum zmieniało osobę, ale żeby aż tak. Może Czarny Kot  też taki jest? Moją uwagę przyciągnął Adrien. W mojej główce zaczęły przeskakiwać tryby, ale zadzwonił dzwonek i mózg  wrócił do pierwotnej formy-spoczynku. Lekcje dłużyły się w nieskończoność. Kolega z ławki jedynie obdarzał mnie spojrzeniem. Interesującymi momentami w tym dniu były przerwy. Nino okazał się mieć luźny stosunek do życia, będąc przy tym mega sympatyczną osóbką. Bardzo zabawnie było patrzeć jak przekomarza się z Alyą. Nie był to mdły flirt, lecz pełna humoru kłótnia. Wszyscy (ja, Adrien, Marinette i oczywiście Nino i Alya) podchodzili do niej z dystansem i dodawali swoje argumenty. Do "balu" zostały  dokładnie dwa tygodnie. W całej szkole było głośno na ten temat. Najwyraźniej dyskoteka to było tutaj coś niesamowitego.

-Co ubierasz na imprezę? -zapytałam Mari.

-Chyba to co zwykle -wzruszyła ramionami. -A ty?

-Jeszcze nie jestem pewna -odpowiedziałam po długiej chwili namysł.

-To nie jest istotne. Najważniejsze są twoje włosy. Musisz przyjść w rozpuszczonych. Przyznam, że nigdy cie w takiej fryzurze nie widziałem, ale na pewno wyglądałabyś nieziemsko -wtrącił się Nino.

-Szczerze wątpię. Czuję się wtedy niekomfortowo -wymyśliłam byle jaki pretekst.

-Aby na pewno jest to jedyny powód? -zza rogu wyłoniła się Cloe.

-Tak mi się wydaję -udałam zamyśloną.

-Pff -odeszła zdenerwowana, że nie udało jej się mnie sprowokować.

-Nino? A w czym ja wyglądałabym nieziemsko? -wróciła do rozmowy Alya.

-Hmm... to musiałoby być coś naprawdę niesamowitego, żeby odwrócić uwagę od twojego wyglądu - zaśmiał się Nino. 

Miraculum. Your blue eyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz