4.

6.5K 180 2
                                    

Ja: Ale kto powiedział że nie można?

Luke: No nikt, ale ona jest chyba biedniejsza, więc mogła się poczuć z tym źle..

Ja: Słucham?! To że ktoś nie ma hajsu jak lodu i nie nosi w kółko markowych ubrań, to gorszy?! To chciałeś przekazać?

Luke: Nie do końca..

Ja: Myślałam że jesteś inny Lukey.. Myliłam się chyba co do ciebie. Wszyscy ludzie są tacy sami.. Chociaż nie.. Część z nich to zadufane w sobie dupki!

Luke: Mia, nie o to mi chodziło!

Luke: Księżniczko!

Luke: Ja nie wiem jak się traktuje takie osoby, bo zawsze byłem bogaty...

Ja: Za kogo ty się do choinki uważasz?!

Luke; Mówi ci coś nazwisko Hemmings?!

Ja: Obiło mi się o uszy, ale co to ma do rzeczy?!

Luke: Hemmings.. Luke Hemmings to ja.

Skąd ja kojarzę to nazwisko.. Wzięłam laptopa i wpisałam w Google jego imię i nazwisko. To co tam zobaczyłam, zmieniło wszystko. Luke Hemmings jest sławny. Jest moim nieznanym numerem. Nie patrzyłam na zdjęcia. Nie chciałam wiedzieć jak wygląda. Po prostu to by było nie fair w stosunku do niego. Nie lubię zbytnio sławnych osób.. Myślą że mogą wszystko i że biedni to jakieś pokraki życiowe. Nie znają histori a oceniają. Może jestem na tym świecie nic nieznaczącym człowiekiem, ale wierzę że znajdę kiedyś osobę, dla której będę całym światem. Wróciłam do domu i po prostu zasnęłam.

Luke

Mam nadzieję że chociaż oszczędziła sobie widoku mojego szpetnego ryja.
Znaczy się, jak według naszych menagerów, pięknej buźki. Wyszedłem znowu z domu. Nie mam ochoty siedzieć i wysłuchiwać problemów miłosnych Cala. Ash i Mike się tym zajmą. Szedłem właśnie chodnikiem i zatrzymałem się obok tej latarni, gdzie upadła nieznana mi dotąd dziewczyna. Mia ma racje, nie osądza się ludzi po ciuchach które nie są z Nike czy innej marki. Sama dziewczyna była piękna. Brązowe włosy sięgające do pasa, śliczne, błyszczące niestety od łez, zielone oczy, blada, śliczna karnacja. Dziewczyna sama w sobie wyglądała na taką, że mogła by się rozkruszyć jak porcelana. A przy naszym zderzeniu nawet nie syknęła z bólu. A ja głupi zamiast jej pomóc, to dzwoniłem do Miji. Oczywiście, potem bym dzwonił. Mniejsza, ostatnio też mogłem ją przeprosić.. Może pójdę tam za dwa dni? Byle bym znowu nie beczał jak małe dziecko.. Powód może i był ważny.  Nawet bardzo... A może tylko mi się tak wydaje?

°=°=°=°=°=°=°=°=°

Hejka! :D Jak myślicie, co się stało Lukeyowi? Czy jak kto woli Lukasiowi XD
Strzałka! 💜

Nieznany numer | L. H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz