Nieznany numer: To jak kochanie, kiedy się widzimy?
Taki o to sms powitał mnie z samego rana.
Ja: Nigdy!
Nieznany numer: Nie pyskuj, bo gardło zawsze można podciąć.. :)
Czy ustawić nazwę ,,Nieznany numer" jako ,,Psychol"?
Potwierdź.
Ja: Jesteś psychopatą, idź się lecz.. Przestań mnie ranić!
Psychol: Ale mnie rozbawiłaś, do łez kochanie, do łez.. Ja zamiast rozbawienia mogę ci zrobić tatuaż w kształcie łzy.. Nożem :*
Przestraszyłam się nie na żarty.
Ja: Pójdę na policję!
Psychol: Nie radził bym.. Bo twoi koledzy mogą przypadkiem uledz wypadkowi.
Ja: Nie tykaj ich nawet!
Psychol: To który najpierw.. Luke? Tak, ta blondynka zdecydowanie mi przeszkadza w rozkochaniu cię w sobie..
Ja: Myślisz że jeśli mu coś zrobisz to cię pokocham?! To się mylisz!!
A w ogóle, wspomniałam że jestem przeziębiona? Nie? To teraz wiecie.. Leżę w łóżku a chłopaki nie wypuszczają mnie z łóżka.. Nawet Luke ze mną rozmawia!
Psychol: Kochanie, oczywiście że tak nie myślę. Dam ci już dzisiaj spokój, wypoczywaj, podobno jesteś chora :*
Na tą wiadomość postanowiłam nie odpowiadać. Jednak zrobiłam coś innego. A konkretniej..
-Luke! - zawołałam Luka.
Po chwili chłopak stanął we framudze drzwi i uważnie zaczął mi się przyglądać.
-Wiem że nie wyglądam dobrze - zaśmiałam się a on ze mną.
-Zawsze wyglądasz dobrze- mruknął do siebie, ale mimo to usłyszałam - Stało się coś? - zapytał siadając na krześle od biurka.
-Tak właściwie to.. Mam wrażenie że mnie unikasz Lu.. - powiedziałam cicho.
-Eh.. Może troszkę? Ale jak byś się czuła gdyby osoba którą kochasz cię odrzuciła? - powiedział a ja byłam zaskoczona.
-Ale ja ..
-Nie, nie tłumacz się, nic mi nie będzie.
-Nie, Luke bo..
-Naprawdę będzie dobrze, aż zapomnijmy o tamtym , do..
-Luke! Nie przerywaj mi! - podniosłam głos bo zaczęłam się irytować - Ja cię nie odrzuciłam.. Ja sama nie wiem co do ciebie czuję, mam mentlik w głowie.. - powiedziałam spokojnie , a on mnie przytulił.
-Dam ci czas kwiatuszku. - aż mi się ciepło na sercu zrobiło. I w tym momencie zaczęłam się zastanawiać czy mu powiedzieć.. Raczej nie no ale może by mi pomógł? O! Jak będę gdzieś szła to go po prostu wezmę ze sobą i tyle. Wymyślę jakiś pretekst.
-O czym tak myślisz? - zapytał nagle.
-A o niczym ciekawym. - mruknęłam - Boję się wrócić do matki.. - szepnęłam. Była to prawda. Nie mogę im siedzieć cały czas w domu , a w budynku gdzie mieszka pani zwana moją matką , bije mnie jakiś gościu.
-Nie myśl o tym.. Idź spać, zmęczona jesteś pewno. - pocałował mnie w czoło i wyszedł.
- Czym jest miłość? - zapytałam cicho siebie, a po chwili znużył mnie sen, a ja myśląc o niebieskookim blondynie wtuliłam się w ramiona Morfeusza.°=°=°=°=°=°=°=°=°
Hejkaa ❤😝 Myślałam, myślałam i tak wymyśliłam że można by zrobić maraton 😇😏 Głosujecie w kom i to też zależy od gwiazdek. No i maraton nie wiem kiedy by był 🙄😂
Strzałka 💜
CZYTASZ
Nieznany numer | L. H.
FanfictionOn - sławny. Ona - przeciętna. Ale ich wspólne cechy charakteru sprawią, że od razu przypadną sobie do gustu. Jednak nie we wszystkim się będa zgadzać.. A w czym dokładnie? Sprawdź i przeczytaj! ♡