25.

3.8K 143 8
                                    

3/4

Dzisiaj zrobiłam sobie z chłopakami wieczór filmowy. Najpierw oglądaliśmy horror a dokładniej Anabelle, przy której prawie zemdlałam że strachu. Później jakąś komedie, dramat, romansidło i powtórka. W końcu zrezygnowaliśmy z filmów i przeszliśmy do alkoholu i gier, co było złym połączeniem..

Michael

Dziewczyna nie ma chyba mocnej głowy do alkoholu, bo po czterech piwach i trzech lampkach wina była strasznie pijana. Gdy chciała wziąć kolejne piwo, Luke zainterweniował.
-O nie kochana, tobie już starczy.- powiedział zabierając dziewczynie alkohol.
-A ty czy wjesz że moj brat to mi by pozwolił? (Błędy robione specjalnie, gdyż jest ona pijana ~ dop. Autorki ) - zapytała.
-Nie masz brata przecież..
-Ale mjałam! Odebroli mi go , czy myślum że mogą wszystko?! Gówno prawda! - chyba włączyło jej się wyżalanie - Miał na imię Michael! I był codownym braciuszkiem.. Był kochony i miły - bełkotała, a mi się zebrały wspomnienia o Mii - i przede wszystkim mi pozwalał na wszystko i się mną opiekował! Bardzu dubrze.. Raz poszliśmy na górkę i tam był klif.. Z którygo prawie żech spodła! - przecież.. Nie, to nie możliwe.
-Mia? - powiedziałem niepewnie.
-Nio co? - znowu bełkotała.
-Mia ty masz na nazwisko Twenters? - zapytałem , bo ona miała nazwisko po matce , a ja po ojcu więc mieliśmy inne. Ona w sensie moja siostra.
-Zależy kto pyta? - zaśmiała się głupkowato.
-Michael Clifford. - powiedziałem poważnie, a jej twarz skamieniała.
-Clifford? Ty.. Nie żartuj ze mnie dupku! - rzuciła we mnie pilotem. Będzie siniak na ramieniu..
-Nie żartuję, podaj to nazwisko! - podniosłem głos. Chłopaki patrzyli niezbyt wiedząc co robić..
-Twenters. - to ona. Wyszedłem z domu, musiałem się przewietrzyć.

Luke

Z ust mojej kruszynki wyleciało tyle przekleństwa jak jeszcze nigdy.
-Fuck. Czemu wcześniej nie zauważyłam? Jaka ja jystum głupiaaa.. - złapała się za włosy i pociągnęła je w dół.
-Weź bo je sobie wyrwiesz.. O co chodzi? - odezwał się Calum, a Ash przytakiwał ciągle.
-Są rodzeństwem. - powiedział dalej przytakując, jakby składając wszystko w całość.
-Co ty bredzisz? - zapytałem.
-On mófi prafde... - wybełkotała i zasnęła w moich ramionach. Faktycznie, gdy byłem Nickiem wyżalała się że miała brata i tak dalej, ale nie wpadł bym na to że to Mike. On nigdy nic nie mówił.. Odniosłem dziewczynę do pokoju i położyłem na łóżku.  Przykryłem ją koudrą i ucałowałem w czoło.
-Śpij dobrze. - mruknąłem i wyszedłem.
-Mike napisał że poszedł do swojego własnego domu i nie wie czy będzie jutro czy za tydzień. - powiedział Ash , a ja przytaknąłem.
-To się porobiło. - mruknął Cal.
-Masakra.. - dodałem wzdychając.

°=°=°=°=°=°=°=°=°=°

Rozdział trochę krótszy ale jest 😝
Wstawiam bo.. Wattpad mi ostatnio strasznie szwankuje, rozdziały nie chcą się publikować i ogólnie nie wiem co się dzieje! 😒😡 Nie lubię być w niewiedzy.. 😂
Strzałka 💜

Nieznany numer | L. H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz