Weekend minął mi spokojnie. Oprócz masy nauki.
poniedziałek
Obudziłam się o 6:40 Kurwa! Zaspałam! Matka mnie zabije !
Szybko poszłam do łazienki umyć zęby i ubrałam się w bluzkę CK i czarne spodnie. Pomalowałam się szybko a włosy zostawiłam rozpuszczone. Wzięłam torbę i wybiegłam z domu. Nie wiem jakim cudem ale zdążyłam akurat równo z naszą nauczycielką pani Greeng.-nauczycielka Geografii.
-Witam młodzież proszę usiąść i przygotować się do zajęć. -powiedziała kobieta przy jednym oddechu. Wszyscy zrobili tak jak prosiła a następnie zaczęła pytać jak zawsze co lekcje 2 osoby. -Do odpowiedzi zapraszam pannę Kim i pana Luke'a. W klasie była straszna cisza a dziewczyna się zarumieniła i wstała z krzesła również tak samo zrobił chłopak. Podeszli do mapy i na zmianę pokazywali co gdzie leży. Kim była dobrą uczennicą więc z łatwością pokazywała różne kraje,wyspy,jeziora itd. Lecz Luke był typem buntownika i oczywiście jak jego kochany przyjaciel był szkolnym badboyem oraz koszykarzem, ale dzięki mojej przyjaciółce dostał również dobra ocenę*****
Wychodząc ze szkoły napotkałam się na Mike'a .
-Hej Roberts-podszedł chłopak dawając mi buzi w polik
-Ta cześć Mike-podkreśliłam ostatnie zdanie
-No dobra Bethanyy. idziemy na kawę?-zapytał przy tym uśmiechając sie
- No nie wiem muszę się uczyc.-odparłam
-To chociaż odprowadzę Cię do domu.
-Mike nie musisz..
-Ale ja chce !choć.
szliśmy już z 5 minut a na dodatek było niezręcznie.
-Mike.
-Tak?
-Pamietasz jak pytales się o ta randkę?
-No trudno było by mi zapomnieć głuptasie.-zaśmial się chłopak
-Pf. a więc chyba pójde z tobą na taką prawdziwa randke.
-To dobrze piątek '19?
-Spoko,powiem ze spie u Kim-odparłam przez co chłopak zaczal się smiac
-Nie ladnie kłamać skarbie
-Ha,daruj se.
Po chwili chłopak przerzucił moje ciało na jego ramie i zaczal tak isc a do tego dźgać.
-Kretynie puść mnie! mam łaskotki~
-O to chodzi
-Postaw mnie na ziemię-krzyczałam śmiejąc się.-Proszęęęęę!
Chłopak postawił na ziemie i spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Pocalowalam go krótko po czym uszczypłam go w ramie i zaczęłam uciekać by mnie nie zlapal
-Jak Cię złapię to zobaczysz!
Ja się odwrocilam wysłałam mu buziaka i zaczęłam biec ponieważ chłopak mnie doganiał.Biegłam jak naszybciej się da.Nagle poczułam jak ktoś mnie łapie za rękę
-Mam Cię.-przyciągnął mnie do siebie przez co wpadłam na jego tors
Patrzyliśmy chwile na siebie gdy po chwili chłopak jak pijawka wbił się w moje usta.
Odsunął .lekko i klepnął mnie mocno w tyłek a następnie uciekał przede mną.
-Mike debilu teraz mnie dupa boli. Chłopak tylko się głośno zaśmiał i stanął w miejscu przyglądając się.Następnie odwrócił się i szedł powoli przed siebie. Ja natomiast zaczęłam biec w jego strone i wskoczyłam mu na plecy.
-Jesteś wariatką!
-A ty kretynem.
-Ale i tak Ci się podobam
-Może tak może nie..
Zeszłam z chłopaka i zaczęłam iść obok niego. Wyciągnął dłon i złączył z moją tworząc warkocz. Byliśmy już pod moim domem gdy nagle chłopak się zatrzymał. Cofnął się ze mną tak ze nie krzaki zasłaniały mi dom. Czemu się jakby ukrywamy?-spytałam lekko się śmiejąc.
-Nie chce by widzieli wszystkiego twoi rodzicie szczególnie tego. Jego usta stykneły się z moimi i nagle całowaliśmy się namiętnie. Pocałunek ani nie był szybki ani nie wolny. Było idealnie. Dosyć ze ma śliczne oczy to jeszcze Zajebiscie całuje a na dodatek jest przystojny. No ładnie.
CZYTASZ
Cichy szept serc
Teen FictionSiedemnastoletnia Bethany ma wroga numer jeden o imieniu Mike. Mimo ciągłych kłótni i rodziców postanowili wejść w układ. Dzięki niemu dwójka nastolatków zaczyna ze sobą normalnie rozmawiać. Aż się w sobie zaczynają zakochiwać. Jak potoczy się ich m...