12

4.8K 141 3
                                    

Weekend minął mi spokojnie. Oprócz masy nauki.
poniedziałek
Obudziłam się o 6:40 Kurwa! Zaspałam! Matka mnie zabije !
Szybko poszłam do łazienki umyć zęby i ubrałam się w bluzkę CK i czarne spodnie. Pomalowałam się szybko a włosy zostawiłam rozpuszczone. Wzięłam torbę i wybiegłam z domu. Nie wiem jakim cudem ale zdążyłam akurat równo z naszą nauczycielką pani Greeng.-nauczycielka Geografii.
-Witam młodzież proszę usiąść i przygotować się do zajęć. -powiedziała kobieta przy jednym oddechu. Wszyscy zrobili tak jak prosiła a następnie zaczęła pytać jak zawsze co lekcje 2 osoby. -Do odpowiedzi zapraszam pannę Kim i pana Luke'a. W klasie była straszna cisza a dziewczyna się zarumieniła i wstała z krzesła również tak samo zrobił chłopak. Podeszli do mapy i na zmianę pokazywali co gdzie leży. Kim była dobrą uczennicą więc z łatwością pokazywała różne kraje,wyspy,jeziora itd. Lecz Luke był typem buntownika i oczywiście jak jego kochany przyjaciel był szkolnym badboyem oraz koszykarzem, ale dzięki mojej przyjaciółce dostał również dobra ocenę

*****

Wychodząc ze szkoły napotkałam się na Mike'a .

-Hej Roberts-podszedł chłopak dawając mi buzi w polik

-Ta cześć Mike-podkreśliłam ostatnie zdanie

-No dobra Bethanyy. idziemy na kawę?-zapytał przy tym uśmiechając sie

- No nie wiem muszę się uczyc.-odparłam

-To chociaż odprowadzę Cię do domu.

-Mike nie musisz..

-Ale ja chce !choć.


szliśmy już z 5 minut a na dodatek było niezręcznie.

-Mike.

-Tak?

-Pamietasz jak pytales się o ta randkę?

-No trudno było by mi zapomnieć głuptasie.-zaśmial się chłopak

-Pf. a więc chyba pójde z tobą na taką prawdziwa randke.

-To dobrze piątek '19?

-Spoko,powiem ze spie u Kim-odparłam przez co chłopak zaczal się smiac

-Nie ladnie kłamać skarbie

-Ha,daruj se.

Po chwili chłopak przerzucił moje ciało na jego ramie i zaczal tak isc a do tego dźgać.

-Kretynie puść mnie! mam łaskotki~

-O to chodzi

-Postaw mnie na ziemię-krzyczałam śmiejąc się.-Proszęęęęę!

Chłopak postawił na ziemie i spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Pocalowalam go krótko po czym uszczypłam go w ramie i zaczęłam uciekać by mnie nie zlapal

-Jak Cię złapię to zobaczysz!

Ja się odwrocilam wysłałam mu buziaka i zaczęłam biec ponieważ chłopak mnie doganiał.Biegłam jak naszybciej się da.Nagle poczułam jak ktoś mnie łapie za rękę

-Mam Cię.-przyciągnął mnie do siebie przez co wpadłam na jego tors

Patrzyliśmy chwile na siebie gdy po chwili chłopak jak pijawka wbił się w moje usta.

Odsunął .lekko i klepnął mnie mocno w tyłek a następnie uciekał przede mną.

-Mike debilu teraz mnie dupa boli. Chłopak tylko się głośno zaśmiał i stanął w miejscu przyglądając się.Następnie odwrócił się i szedł powoli przed siebie. Ja natomiast zaczęłam biec w jego strone i wskoczyłam mu na plecy.

-Jesteś wariatką!

-A ty kretynem.

-Ale i tak Ci się podobam

-Może tak może nie..

Zeszłam z chłopaka i zaczęłam iść obok niego. Wyciągnął dłon i złączył z moją tworząc warkocz. Byliśmy już pod moim domem gdy nagle chłopak się zatrzymał. Cofnął się ze mną tak ze nie krzaki zasłaniały mi dom. Czemu się jakby ukrywamy?-spytałam lekko się śmiejąc.
-Nie chce by widzieli wszystkiego twoi rodzicie szczególnie tego. Jego usta stykneły się z moimi i nagle całowaliśmy się namiętnie. Pocałunek ani nie był szybki ani nie wolny. Było idealnie. Dosyć ze ma śliczne oczy to jeszcze Zajebiscie całuje a na dodatek jest przystojny. No ładnie.

Cichy szept sercOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz