04

6.4K 199 12
                                    

O mój Boże ale pada!. Wzięłam szybko parasol i szlam do szkoły.

Na moje nie szczęście zatrzymał się Mike.
-Podwieść Cię?
-Nie ,spadaj
-Dobra jak chcesz, zaczął przyspieszać i nagle odjechać przy tym specjalnie mnie ochlapując blotem.
Byłam wkurzona , nie to za delikatne słowo! Ja bym wkurwiona.
Wchodząc do szkoły czułam jak ludzie patrzą się na mnie za plecami. Przy tym śmiejąc się oczywiście w niebogłosy a także zaczął się śmiać nikt inny jak ten dupek.

Moi przyjaciele podbiegli do mnie i spytali co się stało a ja spojrzałam tylko na Mike'a.Ci już wiedzieli o co chodzi.
Na szczęście Kim przypomniało się ze ma jakies ciuchy w szafce. Pobiegłam za nia szybko do szafki i migiem się przebrałam w bordowa bluzkę i granatowe jeansy.Zmyłam z siebie brudny makijaż i nałożyłam nowy.
Wychodząc z toalety spotkałyśmy Liama.
-Jezu skarbie od razu lepiej wyglądasz !
- Haha dzięki , kochany jesteś
*******************

-To co idziemy gdzie na kawę -spytałam się tej dwójce.
-Skarbie niestety ale randkę mam. Ucieszyłam się i go zrozumiałam.
-A ty Kim?
-Muszę zrobić projekt z kółka , przepraszam.
-No okej to cześć wam.

Idąc przez dobre 5 minut słyszę jak nadjeżdża samochód. Odwróciłam się i moje myśli były pewne ze to Mike. A jednak nie.. był to Carol , mój były , ktory zdradził mnie 3 miesiące temu z dziwką o imieniu Natalie.
-Mała wskakuj
-Spierdalaj . Uśmiechnęłam się sztuczno
-Wskakuj podwiozę Cię
- Masz jakies problemy ze sobą? Odpierdol się ! Gdzie masz swoją dziwkę?
A jego zamurowało. Popatrzył chwile na mnie i odjechał z wściekłą miną

Dupek. Powiedziałam sobie w myślach.
Byłam już koło domu, wchodząc juz przez furtkę usłyszałam dobrze mi znany głos który wywołał moje imię.
Niechętnie się odwracając spytałam co chce ?

Powiedział ze musimy obgadać plan A.
Dobra mów teraz.
-No to tak twoi rodzice za bardzo mnie nie lubią cnie?
-No tak
-No wiec będę masz tą koszulkę schowaj do torby. Jak przyjedziesz zostaw na chwile torbę gdzies w widocznym miejscu i zrób by było widać koszulkę.
-Okej..
-A jutro mi opowiesz jak zaaregowali
-Em No to cześć
-No okej pa
-Bethany
-Hmm?
-Sory za..a z resztą nie ważne pa-powiedział wychodząc jak najszybciej się dało z mojej posesji

Idiota. Dobra czas zacząć plan
Weszłam do domu jak nigdy nic i położyłam torbę na blacie z której wystawała bluzka.

Poszłam do góry się przebrać i włożyłam ciuchu Kim do prania.

-Bethany !
-Już schodzę.
- Czyja to bluzka hmm?
-Jaka bluzka.Udawałam głupią.
Wiec mama mi ją pokazała. Aa ta bluzka to jest Mike'a.Dał mi ja bo jakiś chłopak wylał na mnie sok
- Mama na szczęście uwierzyła kłamstwu i zaczynała coś podejrzewać typu czy coś mnie z nim łączy ? FUU
-Może tak może nie
I poszłam do pokoju
****
Następnego dnia przyszłam wcześniej do szkoły niż zawsze.
Na szczęście nie spotkałam Mike.

Weszłam do budynku szukając Liama i Kim lecz ich nie znalazłam. Stwierdziłam ze poczekam na nich w klasie. Po 5 minutach zjawili się w klasie. Podchodząc do mnie
-Gdzie ty bylas idiotko?-zaśmiał się Liam
-To wy gdzie byliście-spytałam się.
-Poszliśmy do sklepiku kupić naszej trójce drożdżówki. A potem poszliśmy Cie szukać.
Natomiast ja wybuchłam śmiechem.
-To chyba się minęliśmy-stwierdziłam zajadając się drożdżówką

Zasmialismy się i zaczęliśmy plotkować dopóki nie wszedł nauczyciel.
***
Bethany idziesz z nami w piątek na tą imprezę ? Proszę !-Zaczął prosić mnie Liam
-Niee , nie wiem czy będę mogła..
-Ojeju No powiesz ze idziesz nocować do Kim
- No dobra spróbuje ale spokojnie jest dopiero środa !
-No okej a teraz chodźmy coś zjeść bo jestem głodna - Zaśmiała się Kim
I poszliśmy na stołówkę .

Kazdy z nas wziął sobie jedzenie i poszliśmy do naszego stolika. Oczywiście najgłośniejszy stolik to był tam gdzie siedział Mike. Odwróciłam się do jego stolika i zobaczyłam ,że jakaś oczywiście tapeciara, siedzi mu na kolanach. Była ładną szczupła blond dziewczyna, ubiór miała jak dziwka. Czarna krótka spódniczka i bluzka odkrywająca mega dekolt.

Kiedy zjadłam swój posiłek powiedziałam przyjaciołom ,że muszę iść do swojej szafki. Uśmiechnęli się do mnie i zaczęli jeść.

Stałam przy szafce grzebiąc coś w telefonie, gdy nagle usłyszałam dobrze znany mi głos.-
I jak Roberts ? Jak mama zaaregowala?
Spojrzałam na niego i opowiedziałam mu jak najszybciej by się już odczepił
-Roberts słuchaj teraz będzie troche trudny etap
- To znaczy ?
-Będziemy udawali parę w szkole.
Uśmiechnął się chłopak cwaniacko.
-Że co?!
-Nie będę powstarzał
-Chyba Cię coś Pojebalo ? Mam Cię całować i dotykać fuj i na dodatek przy ludziach.
- Oj już taka nie bądź dobrze wiemy ,że nie oprzesz mi się.
-Haha i co jeszcze, za dużo sobie wlewasz :)
I chłopak odszedł do swoich kolegów

Cichy szept sercOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz