4.

474 17 1
                                    

Bliźniaki zaczęli się szykować, a ja zastanawiałam o co mogło chodzić Martinusowi.

Zajechaliśmy już na miejsce i weszliśmy do ich pokoju, Chłopacy ogarnęli się, a ja zauważyłam piłkę leżącą obok łóżka.

J- PIŁKAAAA!!- podbiegłam do niej, a potem ją wzięłam. Zaczęłam sobie nią odbijać, raz z nóżki na nóżkę potem dookoła świata i tak dalej, aż w pewnym momencie popatrzałam na chłopców.

J- Co się tak patrzycie?

MC- No bo tyy yyy jaak?

J- Chciałeś powiedzieć że jestem dziewczyną i jak dziewczyna umie takie coś?- zaśmiałam się.

MC- Yyyy niee- zaśmiał się.

J- Dobra, dobra każdy chłopak tak mówi.

MT- JA TAK NIE POWIEDZIAŁEM- udawał focha, ale mu coś nie wyszło.

J- FACE PALM, z kim ja żyje.

Odłożyłam piłkę i wyciągnęłam telefon. Popatrzyłam była 23:23 na co uśmiechnęłam się do telefonu.

J- Ej chłopaki ja chyba będę iść bo jest późno.

MT- No właśnie jest późno i chcesz sama wracać?

J- Czasem trzeba sobie w życiu radzić- zaśmiałam się

MC- A może zostaniesz na noc?- wtrącił się Marcus

J- Przestań, nie będę wam przeszkadzać, poza tym nie mam gdzie spać ani piżamy, a w tym przecież nie będę.

MT- Łóżka mamy dwa, ty będziesz spać na jednym a na drugim ja z  Marcusem, a koszulkę to mogę pożyczyć ci moją- uśmiechnął się i popatrzył na brata. Oboje się tak słodko patrzyli.

J- Ehh no niech Wam będzie- na co się uśmiechnęłam.

Usiedliśmy na jeszcze złączonych łóżkach i zaczęliśmy gadać.

MC- Ej a może opowiesz nam coś o sobie, bo w sumie wiemy tylko, że masz na imię Laura- zaśmiali się bliźniaki.

J- No dobra, nie ma problemu a więc...



DZIEWCZYNA Z KONCERTU | MARCUS & MARTINUSWhere stories live. Discover now