14.

414 10 0
                                    

Wróciłam do domu, weszłam do pokoju i zaczęłam robić lekcję, żeby mieć wolny weekend. Kiedy kończyłam pracę domową wzięłam swój telefon i wysłałam smsa do chłopaków.

DO MARCUS😋💙 i DO MARTINUS💓💓:

Udanego koncertu!

Po czym zeszłam na dół gdzie była dała moja rodzinka. ( M- Mama, T- Tata )

T- Hej córcia i jak tam w szkole?

J- A dobrze, mieliśmy dzisiaj sprawdzian z angielskiego i zgadnij co dostałam?- lekko się zaśmiałam.

T- Hmmm pomyślmy 6?

J- Skąd wiedziałeś?- zaśmiałam się znowu?

T- Chodzisz do szkoły językowej, byłaś na wymianie w USA, co jakiś czas jeździmy do cioci do Anglii, mam wymieniać dalej?- śmiał się tata.

J- Dobra dobra, wygrałeś.

M- Dziewczynki chodźcie do stołu kolacja- wołała moje młodsze rodzeństwo.

*przy stole*

T- Kochanie bo tak z mamą pomyśleliśmy i chcieliśmy cię zapytać czy nie chciałbyś lecieć na dwa tygodnie do cioci z Anglii?

J- Jasne, że by chciała, ale sama?- zapytałam

M- Tak, masz już to skończone 16 lat i możesz sama latać samolotem, ale jak nie chcesz to powiedz. 

J- Nie no chcę! A kiedy bym miała lecieć?

T- Za tydzień w sobotę byś miała rano samolot, jeżeli ci oczywiści pasuje.

J- Dla mnie spoko, dziękuję bardzo- po czym wstałam i przytuliłam rodziców.

*1h później*

Wróciłam do pokoju i poszłam wziąć szybki prysznic. Gdy skończyłam zadzwoniłam do chłopaków.

MT- Hejka, widzę, że ty znowu jakaś wesoła jesteś.

J- Dlatego dzwonie- zaśmiałam się

J- Za tydzień jadę w końcu SAMA do Anglii, czaicie sama, bez rodziców, będzie super!

MT- Ale jak to sama gdzie będziesz spać i w ogóle?!

J- U mojej cioci haha.

MT- Już się wystraszyłem, że będziesz się tak sama szwendać po tej Anglii.

MC- Tylko uważaj tam na siebie i nie zapomnij o nas- uśmiechnął się.

J- Nie no co ty nie zapomnę!

J- W ogóle jak tam po koncercie?

Rozmawialiśmy dobre dwie godziny, aż w końcu poszłam spać.

*Tydzień później*

-Dobra, ubrania są, telefon, aparat jest...- powtarzałam sobie sama do siebie stojąc przed walizką.

T- Laura za 30 min wyjeżdżamy- krzyczał tata z dołu.

Kiedy byłam już na lotnisku przed przejściem przez barierki, zatrzymałam się chwilę na korytarzu.

- To właśnie tutaj ostatni raz się widzieliśmy- pomyślałam.

T- Kochanie wszystko dobrze?

J- Tak, chodźmy.

Będąc w samolocie zrobiłam snapa, włożyłam słuchawki i czekałam aż dolecę na miejsce.

DZIEWCZYNA Z KONCERTU | MARCUS & MARTINUSWhere stories live. Discover now