MT- Ej wstawaj jesteśmy już.
J- Przecież nie śpię.
MC- Wcale- zaśmiał się.
Wysiedliśmy z auta i weszliśmy do domu gdzie czekały na nas Emma i mama chłopaków.
E- Czeeść, nawet nie wiesz jak nie mogłam się doczekać, aż przyjedziesz- podbiegła do mnie.
J- Ja też się nie mogłam doczekać- uśmiechnęłam się.
E- W ogóle cieszę, się że będziesz spała razem ze mną w pokoju.
J- Ooo, będę miała z w nocy gadać- zaśmiałam się.
M- Miło Cię znowu widzieć Laura- powiedziała z uśmiechem ich mama.
Zaniosłam swoje torby do pokoju dziewczynki i zeszłam na dół, gdyż pani Gunnarsen, zrobiła obiad.
M- I jak ci minęła podróż?- zaczęła rozmowę.
J- Powiem pani, że w miarę dobrze, lubię latać samolotem, ale nie nawidzę tak wcześnie wstawać i prawię całą drogę przespałam- zaśmiałam się.
MC- Ona całe życie prześpi- powiedział do mamy i zaczął się śmiać, a ja spojrzałam na niego z miną " ha ha ha, bardzo śmieszne".
M- Nie przesadzaj, ty też lubisz spać- dodała mama.
J- Widzisz dużo nas łączy stary- powiedziałam popijając wodę.
MC- Normalnie jak dwie krople wody, tylko ja ta ładniejsza.
M- Marcus?!
J- Spokojnie proszę pani, przyzwyczaiłam się, u nas to już normalne- zaczęliśmy się wszyscy śmiać, tylko Martinus był taki jakiś cichy, a minę miał jakby się czegoś bał, żeby ktoś czegoś nie powiedział- dziwne.
E- A wiesz jak Martinus się cieszył, że przyjedziesz?- dodała po chwili Emma.
MT- EMMA?!- zrobił się lekko blady.
J- A wiesz jak ja się cieszyłam, że w końcu znowu mogłam zobaczyć tą dwójkę świrów.
MC- Oooo- wstał i podszedł do mnie się przytulić, a kilka sekund później dołączył Martinus.
Kiedy zjedliśmy pomogłam pani Gerd Anne posprzątać po obiadokolacji, a chłopacy poszli oglądać telewizję.
M- Cieszę się, że przyjechałaś do nas. Martinus długo planował tą niespodziankę, a jak powiedziałaś, że się zgodziłaś to dwa dni uśmiech z twarzy mu nie schodził.
J- To to Martinus chciał, żebym przyjechała?- powiedziałam zdziwiona.
M- Tak, odkąd wrócił do domu mówił, że chciałby, żebyś przyjechała.
J- To miło z jego strony- powiedziałam podając brudne naczynia. Byłam bardzo zaskoczona jego zachowaniem bo mi powiedział, że planował to razem z Marcusem.
Gdy skończyłyśmy wróciłam do salonu i rzuciłam cię na kanapę, gdzie chłopacy oglądali telewizję.
J- Co oglądacie?- usiadłam koło Marcusa i klepnęłam go w udo.
MC- Ałaa- pisnął po czym ja zaczęłam się śmiać.
J- No już, przepraszam- i pogłaskałam go po włosach.
J- To co oglądacie- spytałam jeszcze raz
MC- nobel fred for enhver pris.
J- Co?
YOU ARE READING
DZIEWCZYNA Z KONCERTU | MARCUS & MARTINUS
FanfictionPojechałam na ten koncert- pomyślałam, że będzie fajnie, lecz w to co się potem stało nie mogłam uwierzyć- myślałam, że to sen...