Pov. Laury (włączcie piosenkę w mediach, dziękuję)
Stwierdziłam, że do domu wrócę na piechotę. Po drodze wstąpiłam do sklepu i kupiłam ALGIDE ŚMIETANKOWO-CZEKOLADOWĄ w pudełku. Całą drogę szłam ze łzami w oczach.
- Czemu ja się tak przejmuje, przecież to tylko chłopak- pomyślałam.
Weszłam do domu nikogo w nim nie było. Mama w pracy, a rodzeństwo pewnie u babci. Udałam się do swojego pokoju ściągnęłam buty, plecak i położyłam loda na łóżku. Podeszłam do biurka, wzięłam zdjęcie Martinusa i usiadłam na łóżku. Po czym przypomniała mi się pewna piosenka. (to ta co jest w mediach)
- W końcu się spotkaliśmy-powiedziałam sama do siebie, a po
moich policzkach zaczęły spływać łzy i jedna spadła na jego twarz, którą po chwili otarłam. Włożyłam ramkę pod poduszkę, podeszłam do okna i chwilę przez nie popatrzałam. Usiadłam po turecku z powrotem na łóżku i zaczęłam jeść loda.
- Śmietankowy to ja, a czekoladowy to ty- mówiłam sama do siebie.
Przypomniało mi się o chłopaku, więc zaczęłam przeglądać nasze zdjęcia. Wtedy natrafiłam na to zdjęcie:
- Martinus mówił, że bardzo mu się ono podoba- weszłam odruchowo na instagrama i je tam wstawiłam.
I miss you😢💖- po czym momentalnie zaczęły przychodzić mi powiadomienia, które wyłączyłam.
Chwilę później zauważyłam, że ktoś dzwoni na wyświetlaczu pojawił się nick:
Martinus💓💓
Odruchowo odrzuciłam połączenie i włożyłam telefon pod poduszkę, lecz znowu zaczął dzwonić. Wstałam odłożyłam pudełko po lodzie, a on nadal dzwonił, lecz ja nie odebrałam tylko włożyłam głowę w poduszkę i zaczęłam płakać.
Chwilę później usnęłam.
~~~~
- Czy Laura załamie się do końca?
- Co myśli Martinus po odrzuconym połączeniu?
YOU ARE READING
DZIEWCZYNA Z KONCERTU | MARCUS & MARTINUS
FanfictionPojechałam na ten koncert- pomyślałam, że będzie fajnie, lecz w to co się potem stało nie mogłam uwierzyć- myślałam, że to sen...