11.

392 12 0
                                    

Pov. Marcus 

Rano koło 11:00 obudził mnie dźwięk sms'a

OD LAURA😋:

Śpisz?

DO LAURA😋:

Już nie, coś się stało?

OD LAURA😋:

Mogę zadzwonić?

Po czym wybrałem numer do dziewczyny i zadzwoniłem.

(L- Laura)

J- Halo, o co chodzi?

L- Jest tam Martinus?

J- Tak jest, ale śpi.

L- To dobrze, bo chce Ci coś powiedzieć i jakbyś mógł mu to przekazać.

J- No dobrze, ale czemu nie zadzwonisz do niego?

L- Bo nie chce z nim gadać, znaczy chcę, ale nie mogę to zbyt skomplikowane i chciałam, żebyś mu przekazał, że wszystko jest dobrze i żeby się nie martwił, a jutro postaram się do niego zadzwonić.

J- Wiesz, że on myślał, że sobie coś zrobiłaś?

L- Przepraszam, ja nie chciałam, ale proszę przekaż mu to.

Po czym się rozłączyła. Słychać było, że zaczęła płakać.

- O co chodzi, ona chyba serio za nim tęskni- pomyślałem.

Wstałem i poszedłem do łazienki. Gdy wróciłem Martinus już nie spał.

J- Muszę Ci coś powiedzieć

MT- Coś się stało?

J- Chodzi o Laurę

MT- CZY JEJ COŚ SIĘ STAŁO?!?

J- Nie, wszystko jest dobrze, znaczy tak mówiła.

MT- ROZMAWIAŁEŚ Z NIĄ?!

J-  Tak, dzwoniła jak spałeś.

MT- To dlaczego mnie nie obudziłeś?!?

J- Bo nie chciała z Tobą rozmawiać

MT- CO JAK CZEMU, NIE ROZUMIEM...

J- Ja też nie rozumiem, kobiety są takie ciężkie do zrozumienia- zaśmiałem się.

J- Ale powiedziała, że mam Ci przekazać, że u niej jest wszystko dobrze, że masz się nie martwić i, że prawdopodobnie zadzwoni do Ciebie jutro.

MT- Czyli nic jej nie jest?

J- Wychodzi na to, że nie- uśmiechnąłem się do brata.


DZIEWCZYNA Z KONCERTU | MARCUS & MARTINUSWhere stories live. Discover now