*dzień koncertu*
Nastawiłam wczoraj budzik na 7:00- w sumie nwm czemu tak wcześnie, ale no.
- Możesz się w końcu zamknąć?!- powiedziałam do telefonu, który zaczął dzwonić.
Wyłączyłam budzik poleżałam z pięć minut i wstałam. Podeszłam do biurka i wzięłam ramkę ze zdjęciem.
- Dzisiaj w końcu się zobaczymy...- powiedziałam patrząc na zdjęcie Martinusa.
Wiem to było dziwne, ale co przystojny jest i wgl- dobrze, że nie jestem jaką fanką, które... a dobra pomińmy ten temat. Odłożyłam je z powrotem i poszłam do łazienki się wykąpać i umyć włosy. Gdy to zrobiłam zeszłam zrobić sobie śniadanie, bo mamy już nie było. Zjadłam płatki i udałam się do mojego pokoju wysuszyłam i wyprostowałam włosy- była 10:00 wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać social media i dodałam musical.ly, weszłam na instagrama a tam zobaczyłam, że chłopacy są już w Polsce i zaczęłam strasznie się cieszyć- wyglądało to komicznie. Po jakiejś godzinie zaczęłam szykować się do koncertu. Ubrałam się, zrobiłam "lekki" makijaż.
Założyłam swoje czarne roshe runny, wzięłam plecak, portfel i wyszłam. Po drodze wstąpiłam do sklepu i kupiłam sobie wafle ryżowe. Około 13:30 byłam już pod klubem- było tam trochę dziewczyn, na moje oko około trzydzieści więc podeszłam do nich i się ustawiłam w "kolejce". Po prawie 3h stania zaczęli nas powoli wpuszczać, stałam piętnasta, szybko pobiegłam pod scenę. Stało już tam kilkanaście dziewczyn ale jakoś przedostałam się i stałam na środku sceny. Do koncertu zostało jakieś 20 min, ale szybko to zleciało. Chłopacy zaczęli śpiewać, a ja się popłakałam, ale po jakimś czasie się "uspokoiłam" i było super. Koncert dobiegał końca i została im ostatnia piosenka "Dance With You", lecz poprosili oni ochroniarza, żeby wyciągnął jakąś dziewczynę z widowni i dał ją do nich na scenę. Zaczęłam wyrywać się jak głupia, ale zachowywałam "powagę", aż nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę, a ja wznoszę się do góry.
- BOŻE TO SIĘ NIE DZIEJE NAPRAWDĘ- pomyślałam i znalazłam się na scenie.
Chłopacy zaczęli śpiewać, a że ja nie chciałam być gorsza i znałam tekst i układ to robiłam to razem z nimi. We trójkę bawiliśmy się na scenie i w pewnym momencie Martinus podał mi mikrofon co było dziwne, ale jakoś się tym nie przejęłam. Kiedy piosenka się kończyła ochroniarz miał z ściągnąć mnie ze sceny, lecz chłopak powiedział mu, żeby zaprowadził mnie na backstage i tak też mężczyzna zrobił. Byłam w lekkim szoku i nie wiedziałam o co chodzi, ale postanowiłam się zachować i grzecznie sobie tam stałam. Słyszałam jak się żegnają i zbiegają ze sceny, podeszli do ojca, aż nagle Marcus mnie zauważył i....
~~~~
Witamy w Polsacie, mam nadzieję że na razie Wam się podoba😘
YOU ARE READING
DZIEWCZYNA Z KONCERTU | MARCUS & MARTINUS
Hayran KurguPojechałam na ten koncert- pomyślałam, że będzie fajnie, lecz w to co się potem stało nie mogłam uwierzyć- myślałam, że to sen...