W trakcie tego wszystkiego zaczęli wpuszczać ludzi, a większość kierowała się na m&g. Z racji tego, że nie chciałam, żeby znowu ktokolwiek pytał mnie coś o Martinusa, poszłam do miejsca gdzie siedzieli wszystkie "gwiazdy". Na miejscu spotkałam Johnnego z Mackenzie, więc poszłam się przywitać. Przyznam bardzo miłe z nich osoby. Chwilę później Johnny wziął gitarę i we trójkę zaczęliśmy śpiewać.Czas płynął w przyjemnej atmosferze, lecz w pewnym momencie do pomieszczenia wbiegli Charlie i Leo, którzy zaczęli biegać pomiędzy stołami. Stwierdziłam, że pójdę zobaczyć co się dzieje. Zgodnie z harmonogramem bliźniaki za chwilę powinni skończyć m&g, więc udałam się w między czasie obejrzeć jak inni artyści robią sobie zdjęcia z fanami. Znajdowałam się wtedy w pomieszczeniu gdzie była Lipka i usłyszałam, że mam sobie też z nią zrobić więc poszłam i zrobiłam. Jeszcze chwilę pokręciłam się tam, ale uważałam, żeby nikt do mnie nie podszedł. Kiedy wróciłam do garderoby miałam zadzieję, że spotkam tam chłopaków, lecz się myliłam, więc postanowiłam ich poszukać. Było trochę to ciężkie, gdyż torwar jest duży ale po jakimś czasie ich znalazłam.
J- Gdzie wy byliście, szukałam was.
MC- Tu i tam, a teraz jesteśmy znowu tutaj- zaśmiał się.
J- Ty to jednak masz łeb.
MC- Nie rozumiem.
J- Wiem- na co wybuchłam śmiechem.
MT- Nie śmiej się tak bo jeszcze się udusisz.
MC- Przynajmniej będzie cicho.
J- Ty chyba lubisz mnie denerwować- zaśmiałam się.
MC- Kogoś trzeba.
Z racji tego, że mieli przy sobie piłkę, a korytarz był duży i pusty zaczęliśmy grać, lecz jak to ja musiałam sobie coś zrobić. Kiedy chciałam odbić piłkę źle stanęłam i upadłam na ziemię.
MT- Wszystko dobrze, boli Cię coś?!
J- No tak trochę kostka- po czym złapał mnie za rękę i pomógł wstać.
MC- I z kim ja się teraz będę gonił- udawał smutnego.
J- Spokojnie nic mi nie będzie, nie umrę od tego- zaśmiałam się i pogłaskałam go po włosach.
Gdy wstałam z podłogi próbowałam iść, ale kostka mnie tak bolała że lekko kulałam. Nagle poczułam jak ktoś bierze mnie na ręce.
J- Co ty robisz?- zapytałam nieśmiało
MT- Pomagam Ci iść- uśmiechnął się do mnie.
MC- Wyglądacie jak świeża para młoda- na co momentalnie z Martinusem się na niego popatrzeliśmy, a chłopacy zaczęli mówić coś po norwesku, czego ja nie zrozumiałam i zaczęłam się na nich patrzeć.
Kiedy weszliśmy do garderoby gdzie byli wszyscy, momentalnie wszystkie oczy zostały skierowane na nas. (S- Lipka )
S- Czyżby rodziła nam się nowa para?- uśmiechnęła się.
J- SYLWIA!!!- momentalnie zeszłam z rąk chłopaka.
MT- Coś się stało?- nie wiedzieli o co chodzi gdyż gadaliśmy po polsku.
J- Nie nic wszystko jest dobrze- na co ja popatrzałam na Sylwie wzrokiem "zabiję cię".
Chłopacy zaczęli gadać z Riegerem, a ja usiadłam koło dziewczyny.
J- Musiałaś?
S- No co, słodko wyglądaliście.
J- Sylwiaaaa....- po czym włożyłam głowę w kolana.
YOU ARE READING
DZIEWCZYNA Z KONCERTU | MARCUS & MARTINUS
FanfictionPojechałam na ten koncert- pomyślałam, że będzie fajnie, lecz w to co się potem stało nie mogłam uwierzyć- myślałam, że to sen...