7.

478 18 1
                                    

Obudziłam się o piątej rano co było dziwne i tak przez chwilę na nich popatrzałam.

- Czemu on jest taki słodki?- popatrzałam na twarz Martinusa.

Wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać social media i tak minęła godzina.

- Kurdę siku mi się chce, ale nie chce ich obudzić- pomyślałam, ale po chwili po cichutku wstałam do łazienki. Załatwiłam się i stanęłam przed lustrem.

- Z racji, że oni śpią to się umaluję- i tak też zrobiłam.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Kiedy miałam wychodzić mój cudowny telefon spadł i narobił tyle hałasu. Wróciłam do pokoju i widziałam jak Marcus się przebudza więc stanęłam nieruchomo, żeby się nie obudził, jednak coś nie pykło bo blondyn otworzył oczy.

MC- MATKO BOSKA!- wystraszył się.

J- CICHOO, wystarczy Laura- położyłam palec na ustach pokazujęc na znak "cii"

MC- No co wystraszyłem się- lekko się zaśmiał.

Gadaliśmy tak z trzydzieści minut jeszcze, gdyż Martinus się obudził. Ubrali się i o 7:30 zeszliśmy na śniadanie.

- Ej przecież ich tata nie wie, że tu jestem.- pomyślałam i zatrzymałam się na korytarzu.

MT- Coś się stało?- zapytał zaniepokojony.

J- Przecież Wasz tata nie wie, że tu jestem.

MT- No i co, nie przesadzaj- zaśmiał się i poszliśmy dalej.

J- Dzień dobry- powiedziałam niepewnie widząc ich tatę.

TATA- Dzień dobry, widzę, że zostałaś na noc- uśmiechnął się.

MC- Było już późno i nie chcieliśmy, żeby sama wracała do domu, nie gniewasz się?

TATA- Nie no co ty- powiedział z uśmiechem.

Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść posiłek.

MC- Martinus co ty na to, żeby po śniadaniu iść pograć w piłkę?

MT- Dla mnie spoko, sam chciałem się o to Ciebie zapytać- zaśmiał się bliźniak.

J- Wiecie, niedaleko jest boisko, jak chcecie mogę Was tam zaprowadzić.

MT- A pograsz z nami?

J- Jeżeli nie macie nic przeciwko to mogę- uśmiechnęłam się do chłopaka

MC- Dla mnie brzmi super.

J- No to spiorę Wam w takim razie tyłki- po czym puściłam im oczko.

MT- Hahaha bardzo śmieszne- wyszczerzył swoje zęby

J- Zobaczymy- posłałam mu wtedy fałszywy uśmiech.

Tak jak wcześniej postanowiliśmy, poszliśmy na boisko. Po drodze jak to na mnie przystało zaczęłam śpiewać. Kiedy graliśmy w piłkę Marcusowi zadzwonił telefon.

MC- Martinus tata dzwonił i powiedział, że musimy już wracać.

J- To znaczy że już jedziecie cnie?- przerwałam chłopakowi, a mi lekko zaszkliły się oczy.

MC- Na to wychodzi że tak- po czym mnie przytulił.  Po chwili podeszłam do Martinusa.

J- Będę tęsknić- po czym się mega rozpłakałam i go mocno przytuliłam.

MT- Ja też, ale nie płacz, przecież się jeszcze zobaczymy, a jak chcesz to możesz jechać z nami na lotnisko i tam się pożegnamy. Na co ja pokiwałam tylko głową.

* Na lotnisku*

J- Nadal w to nie wierze, nawet nie wiecie jak będę tęsknić- przytuliłam Marcusa, a potem Martinusa tylko jakoś tak dużej i wtedy poczułam jak mocno płaczę.

MT- Mówiłem ci że masz nie płakać, będziemy rozmawiać i na pewno się niedługo spotkamy- po czym wytarł mi łzy z mojego policzka, a ja go znowu przytuliłam.

J- Zadzwoń albo napisz jak dotrzecie na miejsce, proszę-  po czym zniknęli z mojego punktu widzenia.

Usiadłam na lotnisku i czekałam, aż chłopcy odlecą. Podeszłam do szyby i znowu zaczęłam płakać bo zauważyłam jak idą do samolotu.

Nagle Marcus pomachał mi co oznaczyło, że mnie zauważył, odmachałam mu i nagle dostałam sms'a

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nagle Marcus pomachał mi co oznaczyło, że mnie zauważył, odmachałam mu i nagle dostałam sms'a.

Martinus💓:

Nie płacz proszę!

Po czym zobaczyłam jak chłopak macha, więc zrobiłam to samo i próbowałam się uśmiechnąć.

~~~

- DLACZEGO LAURA TAK MOCNO PŁAKAŁA?

- CO WYDARZY SIĘ POTEM Z ŻYCIEM DZIEWCZYNY?

- CZEMU MARTINUS JEST TAKI MIŁY DLA LAURY?

DZIEWCZYNA Z KONCERTU | MARCUS & MARTINUSWhere stories live. Discover now