XII

1K 144 26
                                    

   Dopiero teraz zdaję sobie sprawę ze skali zagrożenia. Jakim debilem musiałem być, dopuszczając do spotkania z Erenem. Przecież oni na pewno by to zauważyli. Na bank. Na milion procent. To mogłoby skończyć się tragicznie.

   Jeszcze przed wyjściem — na szczęście — do mieszkania przychodzi blondynka. Oczywiście jestem zmuszony wszystko jej powiedzieć. Nie była zbytnio zadowolona z mojego pomysłu, ale zgodziła się, dopowiadając, że trzeba pozbyć się zbędnych osób, auć. Reasumując, na tym spotkaniu nie będziemy sami.

   Ubieram się ciepło, zamykam drzwi na klucz i ruszam w stronę umówionego miejsca — pobliskiego parku. Przez całą drogę myślę nad dobraniem odpowiednich słów. Nie chcę go aż tak urazić, ale w innym przypadku obawiam się, że to nie poskutkuje.

   Na jednej z ławek zauważam osobę w zielono-szarej kurtce. Pochodzę bliżej i siadam obok. Między nami panuje cisza. Żadnego cześć, siema ani nic w tym rodzaju. Boję się cokolwiek mówić, jednak kiedy staję się bardziej pewny w tym, co chcę powiedzieć — zaczynam:

   — Nie wrócę do ciebie. Po prostu chciałem, żebyś wiedział, że to już definitywny koniec — mówię ze stoickim spokojem, który coraz trudniej jest mi utrzymać. Czuję się, jakby moje serce zaraz miało wyskoczyć z klatki piersiowej.

   — Co się z tobą stało? — pyta, bawiąc się rękoma.

   — Mną? Po prostu... myślałem, że to miłość, ale najwidoczniej się pomyliłem. — Wzdycham głośno.

   — Nie wierzę w to.

   — Łatwiej będzie dla nas obu, jeśli urwiemy ze sobą jakikolwiek kontakt. — Mój głos zaczyna się powoli łamać.

   — Ale Le...

   — Proszę — przerywam mu. — To jedyna prośba jaką do ciebie mam.

   Chłopak podnosi się energicznym ruchem i kieruje się w prawą stronę, oddalając się coraz bardziej i bardziej. Opieram się o ławkę, odchylając głowę lekko do tyłu. Nie dopuszczam do siebie myśli, że to zrobiłem.

***

   Dzień dobry! Jak tam Wam sobota mija? :D

   Muszę przyznać, że mi dość leniwie. XD W sumie jak zawsze.

   Maybe jakaś pociesza gwiazdka czy coś? Komentarzem też bym nie pogardziła, bo boli mnie to, że Prisoner jest o wiele mniej doceniany niż Friendzone. Jak dla mnie mogłoby być odwrotnie. XDD

   To co?

   Do następnego! <3


   //snap: hajsowniczkaaa

Prisoner cz. I [Ereri/Riren]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz