Jest już po dwudziestej trzeciej. Nie mogę zasnąć. Przewracam się z boku na bok, szukając odpowiedniego miejsca do snu, który zapewne i tak szybko nie przyjdzie. A nawet jeśli, to zgaduję, że po raz kolejny przyśni mi się coś nierealnego albo jakiś koszmar.
Podnoszę się. Zakładam klapki i ciepłą bluzę leżącą na poręczy łóżka. W mieszkaniu jest dość zimno. Idę w stronę niewielkiej komody usytuowanej niedaleko komputera. Opieram się na niej łokciami i przykładam czarną słuchawkę do ucha.
Słyszę coś, co mnie lekko niepokoi. Nie jest sam. Rozmawia z kimś, ale jest nieco poza zasięgiem mikrofonu i nie mogę wszystkiego zrozumieć. Ten drugi głos wydaje mi się bardzo znajomy. Staram się jeszcze bardziej wsłuchać w ich rozmowę.
Moje serce przyspiesza pracę, kiedy orientuję się, że owy głos należy do osoby kiedyś bardzo związanej z moim skarbem. Oczywiście chodzi o Jeana. Pamiętam, jak to było na samym początku... Myślałem, że podbijał do Mikasy - przyjaciółki Erena — i w sumie nic sobie z tego nie robiłem, że chodził za nami krok w krok. Nigdzie nie mogliśmy być sami — wszędzie był on.
— Nie powinieneś się przejmować — słyszę i zaciskam pięści ze złości. Wiedziałem, że tak będzie. To jest dla niego wręcz idealna chwila, żeby nas rozdzielić. — Takich skurwysynów jak on jest teraz pełno.
— Chyba masz rację — mówi po chwili, a moje serce właśnie łamie się na miliard kawałków. Sam już nie wiem. Z jednej strony chcę go ochronić, ale z drugiej nie wyobrażam sobie nawet możliwości utraty tego wszystkiego. Bo to wszystko jest dla mnie całym światem i jedynym sensem mojego marnego życia.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że Eren ma do mnie żal o to, że go zostawiłem. Jeszcze w taki sposób... I wiem, że to boli. Tylko nie wierzę w jedno - że tak łatwo się poddał.
***Hejka! :D
Jak tam lajf kochani?
Jeju... Już połowa ferii za mną. :< Nie wiem jak, ale muszę się w końcu ogarnąć i zacząć przygotowywać, bo jak wrócę do szkółki, to od razu masa sprawdzianów i występ na Walentynki w środę... I jeszcze scenariusz ogarnąć. No wrrr! XD
To ten... Polecam zostawić jakąś sympatyczną gwiazdkę. :3
Kurczę, lubię to opo, ale w porównaniu do Friendzone, robi mało hałasu, a ja lubię jak jest głośno, więc będę musiała coś wymyślić, żeby więcej osób tu wpadło. XD
Pomożecie z zasięgami i dorzucicie do tej gwiazdki jakiś komentarz fajny czy cuś? Byłabym wdzięczna. <3
Rozdział for Bulletproof__Girl <3 Bo mogę. XD
Z mojej strony to już chyba wszystko...
To co?
Do następnego! <3
![](https://img.wattpad.com/cover/131212487-288-k675946.jpg)
CZYTASZ
Prisoner cz. I [Ereri/Riren]✓
FanfictionBól fizyczny? Błahostka. Psychiczny zadaje większe rany. W dodatku jest o wiele trudniejszy do wyleczenia, czasami to nawet niemożliwe, po prostu nierealne. Ciągle cię wykańcza, a najzwyklejsza cisza i nieobecność zabija od środka. Więc dlaczego tak...