Wielkie drzwi otwierają się, a zza nich wychodzi wysoki mężczyzna. Jest cały ubrany na czarno. Momentalnie podnoszę się na równe nogi, łapiąc Erena za rękę, przez co zmuszony jest zrobić to samo.
— Nie mam zbyt wiele czasu. Muszę się stąd zmywać, a przecież nie zostawię was tu samych — uśmiecha się chytrze, a po chwila wyciąga coś ze swojej marynarki.
Czuję, jak Eren wzmacnia uścisk naszych dłoni do maksimum. Serce wali mi jak oszalałe, kiedy nieznajomy ładuje magazynek swojej broni.
— Słuchaj, możemy się jakoś dogadać... — Próbuję wymyślić cokolwiek, żeby tylko nie dopuścić do jakiejś tragedii, a to jest pierwsza rzecz, jaka przychodzi mi do głowy. Jeszcze konkretnie nie wiem, co chcę zrobić, ale coś wymyślę. Muszę.
— My? Dogadać? Miałeś szansę. I co? Spieprzyłeś — mówi, patrząc się na mnie rozbawionym wzrokiem.
— Zrobię wszystko... — rzucam mu błagalne spojrzenie.
— Śmieszny jesteś. Drugiej szansy nie dostaniesz — śmieje się i wymierza broń w naszą stronę, moją i Erena. Dookoła rozbrzmiewa dźwięk syreny policyjnej. Oczy mężczyzny widocznie się powiększają. — To twoja sprawka? Nie wiem, jak to zrobiłeś, ale nie daruję ci tego — mówi mściwie, po czym naciska na spust i wybiega z pomieszczenia.
Zaciskam mocno oczy. W głębi duszy jestem przygotowany na wszystko. Należy mi się za to, co zrobiłem Erenowi. Jednak pomimo wszystkiego nie czuję bólu. Rozszerzam powieki. Jestem w prawie nienaruszonym stanie. No oczywiście nie licząc kilku siniaków. Czyżby chybił?
Czuję jak czyjeś ciało bezwładnie opada na moje ramię. Odwracam wzrok w stronę zielonookiego i nawet nie zauważam, kiedy po moich policzkach zaczynają lecieć łzy.
— Eren, skarbie... Chryste... — szepczę, siadając razem z nim na podłodze. Nie jestem w stanie powiedzieć nic więcej. — Proszę nie rób mi tego — łkam, kiedy jego powieki powoli się zamykają.
Z rozpiętej kurtki widoczna jest jasna podkoszulka zaplamiona cała na czerwono, szczególnie w okolicach brzucha. Wokół mnie zbiera się coraz więcej krwi, a moje ręce trzęsą się jak nienormalne. Boże, do czego ja doprowadziłem?! Jak ja w ogóle mogłem do tego dopuścić?! Nigdy sobie tego nie wybaczę!
***
To ten... Przedostatni rozdział... Został jeszcze jeden... Jakie zakończenie obstawiacie? :v
Zaraz piszę notkę do Friendzone i od razu wstawiam rozdział, więc jakby był ktoś chętny to zapraszam!
Pytanko: znacie może jakieś dobre filmy akcji? Polecicie jakiś?
Maybe jakaś gwiazdka? Hm? Byłoby milo. :3
Do następnego!
Pssssst! Przypominam o snapie!
@hajaowniczkaaa
CZYTASZ
Prisoner cz. I [Ereri/Riren]✓
FanfictionBól fizyczny? Błahostka. Psychiczny zadaje większe rany. W dodatku jest o wiele trudniejszy do wyleczenia, czasami to nawet niemożliwe, po prostu nierealne. Ciągle cię wykańcza, a najzwyklejsza cisza i nieobecność zabija od środka. Więc dlaczego tak...