Gdy wróciłam do domu postanowiłam, że napiszę o tym wszystkim Mercy.
Ja: Hejka, wiesz może kto to Johnny Orlando?
Moja Mercy: Hej kochana, ty tak serio pytasz?
Ja: No, a co w tym dziwnego?
Moja Mercy: Wszystko! Jak można nie wiedzieć kim on jest? A w ogóle to czemu pytasz?
Ja: Tak się składa, że spotkałam go dziś na mieście.
Moja Mercy: Co?! Żartujesz, prawda?!
Ja: Nie.. a co?
Moja Mercy: Spotykasz kogoś sławnego na ulicy i tak po prostu nawet się tym nie przejmujesz?!
Ja: No wiesz, do tej pory go nie znałam, ale muszę przyznać, że ma naprawdę super piosenki.
Moja Mercy: Jesteś w domu?
Ja: Tak.
Moja Mercy: W takim razie wpadnę za 10 minut!
Ja: Okej, czekam.
10 minut później zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam, była to Mercy, od razu poszłyśmy do mojego pokoju i zaczęłyśmy rozmawiać.
- Opowiadaj, jak spotkałaś Johnnego?!
- No a więc było to jakoś tak... słuchałam muzyki i szłam po mieście no i nagle but mi się rozwiązał, zawiązałam no i w tym czasie muzyka się zmieniła i była to piosenka właśnie Orlando no i spodobała mi się no i za chwilę patrzę a tam co? Johnny idzie no i postanowiłam, że z nim pogadam i gadaliśmy i dał mi swój numer.
- Podrywałaś Johnnego?!
- Nie. Po prostu powiedział, że widzimy się potem, no i dał mi numer i poszedł.
- Jeju, zazdroszczę. A to napewno nie randka? Wiesz raz się spotkaliście na ulicy i już umówiliście się
- Haha, to nie jest randka.. No może to jest i dziwne, ale jak sama mówisz.. kto by nie chciał się umówić z Johnnym Orlando?
- Czyli jednak randka?
- Nawet tak nie mów.
- Ej ale w sumie fajnie by było, moja przyjaciółka i mój idol na randce.. przyznam, wolałabym to być ja, ale tobie mogę go odpuścić.
- Śnisz.. Nie musisz i tak się w nim nie zakocham.
- A co jak on się w Tobie zakocha?
- Błagam Cię. We mnie nie da się zakochać. Nie ma opcji.
- Jest wiele powodów by się w Tobie zakochać.
- Nie ma żadnego, poza tym muszę zadzwonić do Johnnego.
- Dzwoń!
- Napiszę SMS, będzie łatwiej.
- No ok, ale czemu ? Nie możesz zadzwonić?
- Niezbyt, może robić coś ważnego, a ja nie chcę przeszkadzać.
- W sumie racja. Pisz.
- A gdzie ten Johnny właściwie mieszka?
- W Kanadzie, w sumie to blisko Toronto.
- Serio? Czemu nie mówiłaś mi, że twój idol mieszka tak blisko!
- Nie wiem, jakoś chciałam, tylko nigdy nie było okazji.
- No dobra, piszemy.
Ja: Hejka! No to kiedy się zobaczymy?
Johnny: Jeśli nazywasz się Kayla to dziś o 17:00 w parku.
Ja: Tak, to ja.. Ale wiesz park jest duży.
Johnny: Obok fontanny.
Ja: Jest ich dużo.
Johnny: Obok największej. Wiesz jak wyglądam?
Ja: No raczej.
Johnny: To będę czekał.
- AA NIE WIERZĘ! Umówiłaś się z Johnnym Orlando!
- Ej nie przesadzaj. To nie randka, a poza tym to chcę go poznać.
- Czemu tak bardzo chcesz go poznać?
- No bo wiesz fajne ma piosenki i ogólnie wydaje się być spoko, tyle że ja nic o nim nie wiem, a skoro jest okazja no to super mogę go poznać tak.
- I w ogóle się tym nie jarasz?
- Dla mnie to zwykły człowiek..
- To nie jest zwykły człowiek .. To Johnny Orlando! Czaisz? Johnny Orlando.
- Tak czaję. Która godzina?
- 16:23
- O cholera, to muszę się szykować.
- A ja?!
- Wpadnę po Ciebie jutro o 12. Nie chcę być niemiła , ale nie mogę Cię wziąć na spotkanie z Johnnym, nie teraz. Ale obiecuję, że w najbliższym czasie was zapoznam, o ile jest fajny!
- No musi być fajny, to Johnny Orlando!
- Wiem wiem Johnny Orlando.
- Dasz mi do niego numer?
- Nie, to zbyt ryzykowne.
- Haha, co jest w tym ryzykownego?
- Jeszcze pytasz?
- No dobra, może trochę..
- Trochę bardzo.
Ten czas minął bardzo szybko, wyszykowałam się i poszłam do parku, pod fontanną ujrzałam Johnnego..
-----------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że spodobała wam się ta opowieść. Niedługo kolejne rozdziały i mam nadzieję , że się wam spodobają.
CZYTASZ
Ona, czy ja? | Johnny Orlando
FanfictionZawsze byłam zwykłą dziewczyną, miałam przyjaciół, żaden chłopak mnie nie chciał, kochałam śpiewać i tańczyć, muzyka była moim życiem.. i wciąż jest, ale pewnego dnia moje życie się zmieniło.. Czemu? dowiecie się czytając.