*Pov. Lauren*
Biegłam do garderoby, ale w drodze zobaczyłam Johnnego z Kaylą. No, robi się ciekawie..
Nie podsłuchiwałam, ale usłyszałam ostatnie zdanie..
- A ty? Shippujesz nas? - powiedział Johnny z uśmieszkiem na twarzy..
Co za dureń, niby co ona ma na to odpowiedzieć? On w ogóle ma mózg?
Postanowiłam wkroczyć do akcji.
- KANNY!!! - zaczęłam się drzeć
- Nawet ty? - spytała Kayla
- Nooo, Johnnuś radzę Ci się szykować, bo za parę minut koncercik!!
- Czy ty mnie wyganiasz?
- No co ty, po prostu idź się szykuj bo nie zdążysz!! - zaśmiałam się, a on poszedł
- Co to miało być? Kanny? - zaśmiała się Kayla
- Kanny! Ty i mój brat to ship życia i chyba nie zaprzeczysz...
- Haha, weź. Kiedy What If?
- Hmm, na trzeciej piosence, co oznacza, że za jakieś pół godziny, gotowa?
- Nie! Nie! Nie, boje się! Jaka będzie jego reakcja? Co jak się oburzy?
- Hej, spokojnie! Ucieszy się.
- Skąd wiesz?!
- Zaufaj mi.
- Okej.. ale najpierw, próba!
- Haha, już idę po Kenzie.
***
*Pov. Kayla*
Wraz z Kenz zrobiłyśmy próbę, w sensie no na backstage'u, a Lauren pilnowała, żeby Johnny tam nie wszedł. W sumie to nie wiem gdzie był.. ale ok.
- Idealnie!! - Stwierdziła Kenz
- No nie wiem..
- Uwierz!!
- Kenz.. boje się, za chwile wchodzę.. co on zrobi jak mnie zobaczy?!
- Haha umrze z wrażenia!
- Co?! Ty, to może lepiej ja nie będę tam wchodzić.
- Kayla!
- Ohh, no dobra... ale robię to dla Ciebie!
- Raczej... dla niego - zaśmiała się
- Wrr, kiedyś Cię zabiję.
- Zobaczysz, to będzie występ życia!!
- Oby... módl się za mnie.
- Wszystko będzie dobrze! Ile jeszcze razy mam Ci to mówić?
- Ja tam umre
- Nie umrzesz.
- A co jeśli?
- Nie ma opcji... Zaraz Johnny wchodzi
***
Niedawno wszedł Johnny, a ja zaraz umrę.
- Zaraz się porzygam ze stresu! - krzyknęłam
- Nie możesz, Kayla... wszystko będzie idealnie! - pocieszała mnie Lauren
- Jejku, mam nadzieję.
- Teraz Everthing, a potem What If, pamiętasz kiedy wchodzisz? - spytała Kenz
- Taak.. chyba tak.. czekaj, kiedy?!
- Kayla! Na moją zwrotkę, po refrenie.
- A no tak... okej... trzymajcie kciuki.
- Trzymamy!
- Dobra, powiedzcie jak wyglądam?
- Idealnie! - krzyknęły
- No nie wiem.. ale dzięki
- Haha, dasz radę! - stwierdziła Lau
***
Johnny już śpiewa ,, What If'' po refrenie wchodzę... nigdy w życiu się jeszcze chyba aż tak nie stresowałam...
- Wchodzisz! - krzyknęła Kenzie po czym wraz z Lauren wepchnęły mnie na scenę
I hear everything they saying, saying 'bout us
It's not about right or wrong, it's about what we love
Would it be simple or would it be too complicated?
Should i keep going or maybe it's better to stop?
What if a tomorrow means that we are here together?
What if we are taking chances just to loose it all?
Am i really crazy thinking 'bout this all together?
What if i've been missing all the writing on the wall?What if i say
Gdy weszłam na scenę, wszyscy zaczęli piszczeć i krzyczeć ,, KANNY,!! KANNY!!'', Johnny był w szoku, ale chyba się ucieszył.
Resztę piosenki zaśpiewaliśmy razem, po czym się przytuliliśmy.
- Co ty tu robisz? - spytał
- Przepraszam?
- Nie masz za co! Masz naprawdę cudowny głos...
- No nie wiem, dobra lecę już... - powiedziałam, po czym zeszłam ze sceny
Kenzie i Lauren zaczęły mnie tulić
- BYŁO CUDOWNIE! - krzyknęła Kenz
- CUDOWNIE TO ZA MAŁO POWIEDZIANE. WY MUSICIE BYĆ RAZEM! - stwierdziła Lauren
- Jemu to powiedz! - zaśmiałam się
***
*Pov. Lauren*
Kayla i Johnny... to ship życia, wiem że mówię to już setny raz, no ale taka prawda.
Gdyby tylko ona wiedziała co dla niej przygotował... już nie mogę się doczekać...
*Pov. Johnny*
Zdziwiłem się, gdy na scenę zamiast Kenzie wyszła Kayla, ale w sumie to się ucieszyłem... gdy śpiewała.. miałem wrażenie, że to było takie... szczere? Nie wiem, może po prostu mi się wydaje.. ehh.. chyba mam jakieś urojenia.
Trochę boję się, że niespodzianka może nie wypalić, ale cóż, będzie co będzie. Raz się żyje.
*Pov. Kayla*
Jakoś 10 minut po naszym występie, okazało się, że Kenzie i Lauren wstawiły na instastory mój występ z Johnnym.. no po prostu świetnie. Obczaiłam wiadomości, a tam +100 w folderze ,, inne''
xmkanny: Aaa Ty i Johnny to ship życia, jesteście razem?❤
kannyisreal: Żałuje, że mnie tam nie było... mam nadzieję, że kiedyś Cię spotkam!❤
alisson35920: Jesteś z Johnnym?
johnnyandkayla88: Ale cudownie śpiewasz!
i wiele wiele więcej. Oczywiście nie obeszło się bez hejtów.
Przyznam, że nie spodziewałam się tego, ale strasznie się cieszę. Mam tylko nadzieję, że Johnny się nie wkurzy jak zobaczy te wszystkie komentarze i wiadomości...
----------------------------------------------
następny rozdział, będzie ostatnim z tej części książki xx
CZYTASZ
Ona, czy ja? | Johnny Orlando
FanficZawsze byłam zwykłą dziewczyną, miałam przyjaciół, żaden chłopak mnie nie chciał, kochałam śpiewać i tańczyć, muzyka była moim życiem.. i wciąż jest, ale pewnego dnia moje życie się zmieniło.. Czemu? dowiecie się czytając.